Koniec Arka „Megakota” w należącej do TVN stacji TTV. Śpiewak nagłośnił szokującą przeszłość celebryty

„Megakot” już nie wystąpi w „Królowych Życia”
Arkadiusz Zgorzelski, posługujący się w przestrzeni medialnej pseudonimem „Megakot”, był jednym z uczestników 11. edycji programu „Królowe życia”, emitowanego przez TTV (ogólnotematyczny kanał telewizyjny należący do Grupy TVN). Mężczyzna jest 51-letnim deweloperem ze Szczecina, nie ukrywa swojej „słabości” do młodych kobiet, wypromował patoyoutubera Lorda Kruszwila. Jego profil na Instagramie śledzi 130 tys. osób.
„Produkcja show «Królowe życia» emitowanego w TTV podjęła decyzję o zakończeniu współpracy z uczestnikiem Arkadiuszem «Megakotem» Zgorzelskim” – podał nieoficjalnie branżowy serwis Wirtualne Media w czwartek rano. Wszystko wskazuje na to, że zakończenie współpracy z celebrytą nastąpiło na wskutek wpisu aktywisty miejskiego Jana Śpiewaka.
Jan Śpiewak: Mega Kot chwali się zażywaniem twardych narkotyków i romansami z „małolatkami”
Emocjonalny wpis Jana Śpiewaka ze środy dot. treści promowanych przez media i telewizję zdobył duże zasięgi w sieci. Dotyczył właśnie m.in. działalności „Megakota”.
„Jest taki program w stacji należącej do TVN TTV – «Królowe Życia». Prowadzi go burdelmama, która odbyła wyrok więzienia za stręczycielstwo i handel ludźmi. W jej burdelu handlowano kobietami za 5000 euro. Jak sama pisze, pobyt w więzieniu otworzył jej drogę do kariery w telewizji. W programie niedawno pojawił się niejaki Mega Kot. To szczeciński deweloper. Pojawił się jako persona medialna, jako kolega Lorda Kruszwila znanego patoyoutubera. Jest nazywany nawet jego „ojcem”. Jego inny współpracownik ma zarzuty za znęcanie się nad niepełnosprawnym. Czemu 51-latek bawi się z nastolatkami? Być może po to, żeby mieć łatwy do nich dostęp” – rozpoczyna swój wpis Jan Śpiewak. Aktywista poinformował, że sam Mega Kot w internecie chwalił się zażywaniem twardych narkotyków i romansami z „małolatkami”.
„Z jedną z nich związał się już, jak miała 15 lat, albo i mniej… W popularnych nagraniach na YouTube chwali się tym, że nazwał świnię imieniem po byłej dziewczynie, która popełniła samobójstwo. Tych dziewczyn, które umierały tragicznie w młodym wieku po związkach z nim, było aż cztery. Z tego, co udało nam się ustalić, wszystkie przed śmiercią miały poważny problem z narkotykami. Jak sam Mega Kot przyznał, policja sama podejrzewała go o zabójstwo jednej z nich” – czytamy we wpisie aktywisty. Podkreślił, że jest przerażony tym, jakie treści promują social media i telewizja.
„Żyjemy w świecie odwróconych wartości. YouTube, Instagram i TVN zarabiają ogromne pieniądze na promowaniu zła. Nieustająco przesuwają granice tego, co akceptowalne. Ci ludzie niszczą ludziom życie. Pokazują, że kobiety to tylko przedmioty. Że każde świństwo można spieniężyć. Powiedzmy temu stop. Zachęcam do pisania mejli do TVN, Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, zgłaszania tych treści na Instagramie i YouTube” – podsumował Jan Śpiewak.