„Po weryfikacji służb informujemy…” MON ponownie zabiera głos ws. rzekomego „gigantycznego wycieku danych”

Onet: „Z wojska nastąpił gigantyczny wyciek strategicznych danych”
„Baza zasobów polskiego wojska – od śrubek i zeszytów po pociski przeciwpancerne oraz myśliwce F-16 – wyciekła do sieci. Niektóre informacje są niezwykle cenne dla obcych wywiadów. Według naszego informatora, specjalisty od cyberbezpieczeństwa, bazę ściągali już użytkownicy z kilkunastu krajów, w tym z Rosji i Chin. Wyciek potwierdziliśmy nieoficjalnie w dwóch niezależnych źródłach związanych ze służbami specjalnymi. Wojsko szuka w tej chwili winnych i szacuje straty” – podał portal Onet.pl w piątek rano.
W publikacji czytamy, że wyciek nastąpił najprawdopodobniej z Szefostwa Planowania Logistycznego w Inspektoracie Wsparcia Sił Zbrojnych w Bydgoszczy, a udostępnione w sieci informacje obejmują m.in. uzbrojenie polskiej armii, amunicję, części zamienne do maszyn bojowych czy specjalistyczne oprogramowanie. Zdaniem cytowanych ekspertów takie dane określa się jako strategiczne, warte są ogromnych pieniędzy i zabiegają o nie wywiady różnych państw, m.in. Rosji.
Ministerstwo Obrony: „Indeks zawiera wyłącznie informacje powszechnie dostępne”
Sprawę skomentowało w specjalnym komunikacie Ministerstwo Obrony niedługo po pojawieniu się publikacji Onetu. Podkreślono, że sprawa jest szczegółowo analizowana przez służby i trwa wyjaśnianie, czy doszło do wycieku oraz czy ujawniony plik faktycznie został wytworzony w Siłach Zbrojnych RP. Po godzinie 12:00 pojawił się kolejny komunikat z ministerstwa, w którym poinformowano, iż publikacja wyżej wymienionych danych nie jest zagrożeniem dla bezpieczeństwa państwa ani funkcjonowania Sił Zbrojnych RP.
„Po weryfikacji służb informujemy, że ujawniony w internecie katalog to część Jednolitego Indeksu Materiałowego prowadzonego przez Inspektorat Wsparcia, czyli jednostkę odpowiedzialną za zakupy w Wojsku Polskim. Indeks zawiera wyłącznie informacje powszechnie dostępne. Można je uzyskać m.in. na podstawie jawnie prowadzonych i publikowanych postępowań o udzielenie zamówienia publicznego” – podaje MON. W komunikacie wskazano, że chodzi o niepełny katalog o charakterze logistycznym, niezawierający ani informacji o ilości i sprawności sprzętu, ani brakach w asortymencie.
„Tego rodzaju indeks publikowany jest również przez NATO w ramach bazy Master Catalogue of References for Logistics (NMCRL) i jest powszechnie dostępny. Dane zawarte w ujawnionym w internecie Jednolitym Indeksie Materiałowym są przekazywane i publikowane również w bazie NMCRL. Zaznaczamy, że publikacja danych nie stanowi zagrożenia dla bezpieczeństwa państwa ani funkcjonowania Sił Zbrojnych RP. Publikacja indeksu nie nastąpiła w wyniku złamania zabezpieczeń systemów teleinformatycznych Wojska Polskiego” – czytamy w komunikacie. Podkreślono także, iż służby badają, w jaki sposób udostępniono te dane na nieautoryzowanych serwerach.
„Według wstępnych ustaleń doszło do zaniedbania obowiązków przez pracownika Inspektoratu Wsparcia. W sprawie urzędnika, który bez upoważnienia udostępnił plik na nieautoryzowanym serwerze, jest prowadzone postępowanie wyjaśniające przez Żandarmerię Wojskową” – podsumowuje Ministerstwo Obrony.
Uspokajam, nie wyciekły żadne tajne informacje, a Polska jest bezpieczna. Politykom totalnej opozycji rekomenduję otrzeźwienie i szklankę zimnej wody. https://t.co/tkeMnRt5yd
— Mariusz Błaszczak (@mblaszczak) January 14, 2022