Wiceminister o powiązaniach między "ekologami" a Rosją. "To Rosja była przeciwna przekopowi Mierzei Wiślanej"

Gdy podnosiliśmy argumenty o niebezpieczeństwie, które niesie dla nas Putin i jego reżim, to słyszeliśmy, że jesteśmy „rusofobami” i „podżegaczami wojennymi”. Dwa miesiące temu Waldemar Pawlak przekonywał, że inwestycja Baltic Pipe (gazociągi łączące Danię, Polskę i Norwegię - red.) jest niepotrzebna. (...) Nawet Rafał Trzaskowski, który jeszcze niedawno przekonywał, że Nord Stream był projektem biznesowym, a nie politycznym.
– mówił wiceminister na antenie telewizji wPolsce.
Trzeba odputinizować nie tylko sektor energetyczny, ale także sektor decyzyjny. Do tego sektora należą organizacje pozarządowe, NGOs.
Wiceminister podał przykład Niemiec, gdzie organizacje nazywające siebie proekologicznymi protestowały przeciwko wszystkim inwestycjom sprzecznym z interesami rządzącej Rosją oligarchii. W RFN wykazano, że instytucje powiązane z Rosją miały udział w finansowaniu tych organizacji.
"Ekolodzy" a rosyjskie ruble
Według Jacka Ozdoby Polska potrzebuje ustawy zapewniającej transparentność organizacji pozarządowych, w szczególności ich źródeł finansowania.
Polacy mają prawo wiedzieć, czy organizacja, na której czele stoi była wiceminister w rządzie Platformy Obywatelskiej, nie otrzymywała rosyjskiego wsparcia. Nic w tym złego. (...) Wszystkie środowiska polityczne, które mają wokół siebie organizacje pozarządowe, powinny zadbać o to, by te organizacja były całkowicie transparentne
– stwierdził gość wywiadu.
Zobacz wideo: Rozminowywanie trasy między Kijowem a Warszawą. „Ukraiński curling” podbija sieć
Polityk odniósł się także do protestów, jakie różne fundacje i stowarzyszenia "ekologiczne" prowadziły przeciwko kluczowej dla Polski inwestycji, jaką jest przekop Mierzei Wiślanej. Dzięki inwestycji Polska nie będzie już zobowiązana płacić Rosjanom za tranzyt za każdy razem, kiedy polskie statki wypływają z Zalewu Wiślanego.
Polska nie jest wolna od rosyjskich wpływów?
Pamiętamy słowa Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, która przekonywała, że „gdyby natura chciała, to sama przekopałaby Mierzeję Wiślaną”. To absurdalne stwierdzenia, które świadczyły o tym, że opozycja wyśmiewała tę potrzebną inwestycję. Wokół tej narracji, która zamieniła się w nagonkę medialną, wypowiadali się „eksperci”, a często ekoterroryści, którzy być może byli finansowani ze źródeł rosyjskich. To właśnie Rosja była przeciwna tej inwestycji.
– przypominał działacz Solidarnej Polski.
Zobacz też: Ukraina przejmuje rosyjskie samoloty. Chodzi o największe maszyny
Jeżeli PO uważa, że nie ma problemu z napływu do Polski rubli, to ja uważam zupełnie inaczej
– podsumował