Twórcy i artyści bez limitu 50 proc. kosztów w PIT

Tak, a zawsze chodziło w dyskusji o to, kto może korzystać z owych 50-procentowych kosztów, które de facto obniżają opodatkowanie. Dotyczy ono umów o dzieło, jakie realizują twórcy i artyści, np. aktorzy, muzycy, pisarze, dziennikarze, malarze, architekci.
Problemem byli np. prawnicy piszący opinie, czy wykładowcy na rozmaitych szkoleniach przygotowujący na nie materiały. Dyskutowano, czy są to prace mające charakter pomysłów autorskich, na ile są twórcze, a na ile po prostu stanowią zbiór innych myśli czy opinii, opatrzonych jedynie własnym komentarzem.
Przyjmijmy, że ktoś prowadzi serię szkoleń, podczas których mówi o sprawach poruszonych w ustawach czy podręcznikach, nawet napisanych przez tę samą osobę. Tak, jak ten podręcznik bezwzględnie jest dziełem, tak już trudno uznać za nie, przytaczania jego treści podczas szkolenia, czy nawet pokserowanych materiałów dla kursantów.
Teraz pojawił się projekt, który ma tą sytuację uporządkować. Takie próby były podejmowane w przeszłości, ale polegały na wprowadzeniu limitu kwotowego, po przekroczeniu którego 50-procentowe koszty już nie przysługują. Ten limit to 42 tys. 764 zł rocznie.
Jak oceniają autorzy projektu, limit ma charakter antyinnowacyjny. Zniesienie go pozytywnie wpłynie na rozwój działalności naukowej i kulturalnej.
50-oprocentowe kosztów mając de facto wyrównywać zasady opodatkowania wobec tych, które obowiązujący osoby prowadzące działalność gospodarczą, często przecież jednoosobową.
Twórcy, pracując w ramach umowy o dzieło, ponoszą przecież wyższe koszty związane z organizacją pracy, dojazdami, gromadzeniem materiałów itd. Często wykonują pracę w domu, pracowni i tu też ponoszą wyższe koszty niż pracownik, który idzie do zakładu, gdzie ma biuro, światło, wodę itd.
Zmiana przepisów miałaby kosztować budżet państwa ok. 107 mln zł, co nie jest dużym kosztem w skali budżetu.
Zasady przewidziane w projekcie miałyby obowiązywać od 2018 r.
Anna Grabowska