Wybuch w Enerhodarze. Zamach na mera-kolaboranta?

Do eksplozji doszło przy wejściu na klatkę budynku, w którym znajdował się Szewczyk. Oprócz kolaboranckiego działacza ranni zostali też jego ochroniarze. Wszyscy znajdują się w szpitalu.
Ranny tylko Andrij Szewczyk i jego ochroniarze
Według Orłowa nikt poza tym nie został ranny, co wskazuje, że celem był właśnie Szewczyk.
"Wszystkie okoliczności zdarzenia są wyjaśniane, ale mamy dokładne potwierdzenie, że samozwańczy 'szef administracji ludowej' Szewczyk i jego ochroniarze zostali ranni w wyniku eksplozji. Zostali hospitalizowani"
- napisał na Telegramie Orłow.
Na początku kwietnia Szewczyk, wicemer okupowanego przez Rosjan Enerhodaru, związany z prorosyjską partią Opozycyjna Platforma - Za Życie, ogłosił się "nowym szefem administracji miasta". Kolaborant, popierany przez rzekomą "radę społeczną" zwolnił legalnie wybranego mera Dmytra Orłowa i innych przedstawicieli władz miasta.