Niemieckie miasto ma dosyć autobusów elektrycznych. Ponownie zamawia autobusy z napędem diesla

Teraz jednak władze Wiesbaden muszą wycofać się z zapowiadanych zmian, bowiem z planowanych 220 autobusów elektrycznych, jedynie połowa będzie dostępna do końca roku. Zamiast tego władze muszą zamówić 24 nowe autobusy z silnikiem diesla.
Serwis tłumaczy, że największym zmartwieniem władz w realizacji „zielonego” projektu był brak miejsca na stacje ładowania. „Nawet gdyby nie istniały wąskie gardła w dostawach, władzom nadal brakowałoby infrastruktury dla neutralnej dla klimatu floty autobusowej. Autobusy elektryczne potrzebują stacji ładowania, a operator po prostu nie ma na nie miejsca” – napisano.
🇩🇪 Wiesbaden. Koniec ekolo-kaprysu. Miasto ponownie zamawia autobusy z napędem diesla, które przynajmniej działają niezawodnie. "Cudowna broń polityki klimatycznej" poniosła sromotną klęskę.
— Adam Gwiazda (@delestoile) May 31, 2022
Autobusy elektryczne nie mają nawet połowy zasięgu diesli.
1/https://t.co/XzFXQbPUND
Jak dodano, nie wiadomo, gdzie mogłyby powstać kolejne stacje. „Oprócz autobusów elektrycznych, miasto zamówiło również pojazdy napędzane wodorem. Ich dostawa była już jednak znacznie opóźniona. W tym przypadku infrastruktura - w postaci stacji tankowania wodoru - była gotowa. I pozostawał nieużywany przez wiele miesięcy” – czytamy.
„Miasto musi więc teraz zmodernizować swoją flotę, kupując 24 nowe autobusy z silnikiem diesla, które mogą pozostać w użyciu przez okres do dwunastu lat. Cel "zero emisji" jest bardzo odległy” – dodano.