Atak Azerbejdżanu na Armenię. Jest stanowisko Azerbejdżanu

- Według informacji przekazanych przez Ministerstwo Obrony Republiki Azerbejdżanu, grupy dywersyjne sił zbrojnych Armenii wykorzystując górską rzeźbę terenu i istniejące szczeliny w dolinach przeprowadziły podkładanie min lądowych na terenach pomiędzy pozycjami jednostek armii azerskiej a drogami zaopatrzeniowymi w różnych kierunkach. Ponadto ormiańskie siły zbrojne intensywnie ostrzeliwały pozycje armii azerskiej w rejonach Daszkasan, Kalbajar i Lachin z różnych rodzajów broni, w tym z moździerzy. W wyniku tego są ofiary wśród personelu naszych sił zbrojnych, wyrządzono szkody w infrastrukturze wojskowej.
W celu zapobieżenia dalszym prowokacjom sił zbrojnych Armenii i militarnym zagrożeniom wobec terytorium i suwerenności naszego kraju, zapewnienia bezpieczeństwa naszego personelu wojskowego, w tym pracowników cywilnych zaangażowanych w działalność infrastrukturalną na terytorium regionów Kalbajar i Lachin, zażegnano rozszerzenie skali działań wojennych, a w celu uciszenia punktów ostrzału sił zbrojnych Armenii podjęto ostateczne działania odwetowe przez rozmieszczone na tym kierunku jednostki Armii Azerbejdżanu. Ponadto, informacje rozpowszechniane przez stronę armeńską, że Armia Azerbejdżanu rzekomo celuje w ludność cywilną, obiekty i infrastrukturę, nie odzwierciedlają rzeczywistości i są kolejną dezinformacją rozpowszechnianą przez stronę ormiańską.
Wznowienie konfliktu
Między Azerbejdżanem a Armenią w nocy z poniedziałku na wtorek ponownie wybuchły ciężkie walki.
Wojska azerskie zaatakowały pozycje ormiańskie w trzech miejscach przy użyciu artylerii i broni dużego kalibru - poinformowała niemiecka agencja DPA, powołując się na informację rosyjskich mediów cytujących komunikat armeńskiego ministerstwa obrony.
Według doniesień dwa przeciwlotnicze systemy rakietowe typu S-300 należące do ormiańskiego wojska zostały zniszczone przez armię Azerbejdżanu.
Natomiast ministerstwo obrony Azerbejdżanu poinformowało, że przyczyną walk była zakrojona na szeroką skalę próba sabotażu ze strony Armenii - pisze DPA.
Górski Karabach
Armenia i Azerbejdżan od dziesięcioleci toczą spór o Górski Karabach, który de iure leży w granicach Azerbejdżanu, lecz de facto jest samodzielnym bytem państwowym, choć nieuznawanym przez żaden inny kraj, nawet przez Armenię, choć to etniczni Ormianie sprawują nad nim kontrolę. Najkrwawsze starcia pomiędzy Ormianami i Azerami o Górski Karabach toczyły się w latach 1988-1994.
Ostatnie nasilenie konfliktu miało miejsce w 2020 roku; zginęło wówczas ponad 6 tys. osób. Po sześciu tygodniach walk wynegocjowano - przy udziale Rosji - porozumienie pokojowe, które pozwoliło Azerbejdżanowi odzyskać kontrolę nad dużymi częściami Górskiego Karabachu, które kontrolowali wspierani przez Armenię separatyści. Moskwa rozlokowała wówczas w regionie około 2 tys. żołnierzy, których nazywa siłami pokojowymi.
Górski Karabach jest de facto niepodległym państwem. Republika cieszy się życzliwością ze strony Armenii, która jest z kolei popierana przez Rosję. (PAP)