Kowalski nie wytrzymał: Zwykły tchórz i produkt marketingowy TVN-u

Wicepremier, minister rolnictwa i rozwoju wsi Henryk Kowalczyk poinformował w czwartek, że wręczył powołanie Januszowi Kowalskiemu na stanowisko wiceministra rolnictwa.
Nominacja Kowalskiego wywołała oburzenie wśród Agrounii.
PiS pokazało, że zupełnie nie ma pomysłu na rolnictwo. Interesują ich tylko gierki wewnątrzrządowe
– grzmiał lider organizacji Michał Kołodziejczak. Zapowiedział również, że organizacja „nie będzie w ogóle prowadzić rozmów z Ministerstwem Rolnictwa, w którym będzie Janusz Kowalski”.
Kowalski nie wytrzymał
Michał Kołodziejczak jest zwykłym tchórzem i produktem marketingowym TVN-u. Tajemnicą poliszynela jest to, że PO obiecała mu miejsce na liście wyborczej
– odpowiedział na krytykę w Poranku „Siódma9” Kowalski.
Między nami jest kolosalna różnica. On reprezentuje interesy zagranicznych koncernów, a ja polskiej gospodarki i rolników
– dodał Kowalski, analizując działania Kołodziejczaka.
W moim gabinecie rzeczywiście nie ma czego szukać Michał Kołodziejczak, bo nie interesują mnie produkty marketingowe TVN-u, które w kluczowych sprawach stają plecami do polskich rolników
– podkreślił wiceminister.
Relacje Polski z Unią Europejską
– Widać, że diagnoza Solidarnej Polski jest obecnie problemem numerem jeden dla polskiego rządu. Dobrze, że premier Morawiecki i minister Moskwa szukają rozwiązań jak najlepszych dla Polaków, by zachować możliwie najniższe ceny. Kryzys energetyczny wywołała polityka Zielonego Ładu oraz działania niemieckich polityków, którzy realizowali geopolityczny sojusz z Władimirem Putinem. Musimy zrobić zwrot i to, co proponuje rząd, idzie w kierunku ochrony Polaków przed ubóstwem energetycznym – mówił Kowalski.
– Polska gospodarka w niemieckim planie ma być wielką ofiarą. To my mamy być łupieni przez zagraniczne firmy, bo stracimy przewagę konkurencyjną w postaci energii z węgla. Walczymy, by zdjąć unijny haracz z polskiego ciepła. Wczoraj w Sejmie była dyskusja o mechanizmie handlu emisjami. Skala nieuctwa i niekompetencji opozycji była niewyobrażalna. Albo nie rozumie ona, czym jest ten system, albo chcą wymazać to, że to efekt decyzji rządu Donalda Tuska. To on dał dzielone światło, by spekulanci spekulowali tymi cenami. 40 proc. ceny energii to spekulacyjne uprawnienia. Wczoraj PO mówiła głosem Berlina w tej sprawie – dodał Gość Poranka „Siódma9”.