„Nie jestem w nastroju do żartów”. Jest stanowisko Tuska wobec ujawnienia zeznań Marcina W.

Nie widziałem takiej kwoty pieniędzy. Ale ja nie jestem dzisiaj w nastroju do żartów. Nawet jeśli to, co wyprawia minister Ziobro, nawet jeśli to się wydaje groteskowe i naruszające wszystkie normy i obyczaje, to jednak trudno sobie robić kabaret, bo to jest bardzo poważna sprawa. Minister odpowiedzialny za wymiar sprawiedliwości używa prokuratury, swoich narzędzi, żeby atakować rodzinę lidera opozycji. To są w jakimś sensie, nomen omen, klasyczne rosyjskie metody
– mówi Tusk dla TVN24.
„Newsweek” uwiarygadnia zeznania Marcina W.
Grzegorz Rzeczkowski w artykule opublikowanym na łamach „Newsweeka” opisuje rzekomą sprzedaż nagrań z tzw. afery taśmowej z końca rządów koalicji PO-PSL Rosjanom. Artykuł oparty jest na zeznaniach Marcina W., wspólnika Marka Falenty, który miał dokonać transakcji. Po publikacji artykułu w przestrzeni medialnej pojawiły się oskarżenia o to, że „Rosjanie obalili rząd Platformy”, a Donald Tusk zażądał powołania komisji śledczej. Kiedy w 2015 roku, kiedy koalicja PO-PSL miała w Sejmie większość, Platforma głosowała przeciwko powołaniu takiej komisji.
„Łapówka dla Tuska”
Kilka dni później Prokuratura Krajowa ujawniła protokoły z innych zeznań tego samego Marcina W. „600 tysięcy euro łapówki «dla Tuska», żeby otrzymać zielone światło na zawarcie intratnego kontraktu miał rzekomo przekazać wspólnik Falenty, który złożył w prokuraturze zeznania w tej sprawie. Marcin W. to mężczyzna, na którego powołuje się «Newsweek» i politycy opozycji, z Donaldem Tuskiem na czele” – napisało tvp.info, powołując się na dokumenty opublikowane przez Prokuraturę Krajową.
M. F. twierdził, że jest w stanie to załatwić, tylko potrzeba na to, z tego co pamiętam, 600 tysięcy euro, które miało być przekazane, jak to mówił M. F., „dla Tuska” w szerokim tego słowa znaczeniu, bo nie wiem, czy chodziło o partię, czy o samego Donalda Tuska, czy o rząd w znaczeniu wówczas rządzących Polską, w każdym razie pieniądze te odbierał od nas M. T., syn byłego premiera. To miała być łapówka za zgodę na zawarcie kontraktu między spółką „Ciech” a SkładamiWęgla.pl i MM Group. Te rozmowy trwały od przełomu 2013 r. i w 2014 r.
– napisało tvp.info, powołując się na zeznania Marcina W. udostępnione przez prokuraturę.
– To totalne bzdury. Informacje o tych zeznaniach pojawiały się już w mediach. Prokuratura ma je od lat. Nigdy przez te wszystkie lata nie byłem nawet przesłuchiwany w tej sprawie – stwierdził w rozmowie z Onetem Michał Tusk, zapytany o ujawnione przez Prokuraturę Krajową fragmenty przesłuchania Marcina W., byłego wspólnika Marka Falenty.