Nie żyje Aaron Carter. Piosenkarz miał 34 lata

Ciało 34-latka znaleziono w sobotę w Kalifornii. Według informacji przekazanych przez amerykański portal TMZ, śledczy ustalają przyczyny jego śmierci. Nieoficjalnie mówi się, że ciało Cartera zostało odnalezione w wannie.
Wiele źródeł mówi nam, że ciało Aarona znaleziono w jego wannie. Źródła organów ścigania przekazały, że otrzymali telefon pod 911 w sobotę o godz. 11, że mężczyzna utonął w wannie
– czytamy.
Carter nagrał swój debiutancki album o tytule „Aaron Carter” mając jedynie dziewięć lat. Ostatnim krążkiem wydanym przez 34-latka był minialbum „Love” nagrany w w 2017 r. TMZ przypomina, że wokalista w 2009 r. brał udział w programie Dancing with the Starts i zajął piąte miejsce.
Aaron Carter był młodszym bratem Nicka Cartera z boysbandu Backstreet Boys. 34-latek 10 miesięcy temu został ojcem. W niedawnej rozmowie z „The U.S. Sun” przyznał, że szuka profesjonalnej pomocy, ponieważ jego życie zbyt komplikuje się z powodu uzależnień.