Prof. Majchrowski: Na naszych oczach dokonuje się dziś w SN „mała Magdalenka”

Trzydziestu sędziów Sądu Najwyższego podpisało 10 października oświadczenie, w którym stwierdzili, że nie będą orzekać wspólnie z sędziami powołanymi do tego sądu w procedurze z udziałem Krajowej Rady Sądownictwa wybranej według nowych zasad wprowadzonych od 2018 r. "Przystąpienie w takiej sytuacji do procedowania i ferowania orzeczeń jest niedopuszczalne" - podkreślono w oświadczeniu.
Sędziowie zastrzegli, że oświadczenie to nie stanowi odmowy wykonywania wymiaru sprawiedliwości. Napisali jednak, że nie widzą "możliwości wspólnego orzekania z osobami powołanymi w wadliwej procedurze". "Sędzia nie może świadomie naruszać prawa obywateli do sądu i narażać Państwa Polskiego na obowiązek wypłacania wysokich odszkodowań" - wskazali. W gronie 30 sędziów, którzy stwierdzili, że nie będą orzekać znalazł się sędzia Józef Iwulski, który był oficerem Wojskowej Służby Wewnętrznej. IPN chce Iwulskiemu postawić zarzut zbrodni komunistycznej za to, że wydawał on określone, surowe wyroki na ludzi Solidarności w stanie wojennym.
Prof. Majchrowski powiedział w środę w telewizji wPolsce.pl, że "w SN dokonuje się dziś mała Magdalenka". "Ja krzyczę, że na naszych oczach, w Sądzie Najwyższym dokonuje się dziś mała Magdalenka". Pan Iwulski, pomimo faktu, że został zawieszony przez Izbę Dyscyplinarną, nadal orzeka. Co się z tym dzieje? Minął już rok od mojego doniesienia do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez osobę, która jest zawieszona, a sądzi. Prokuratura Krajowa wszczęła śledztwo, ale +Magdalenka+ trwa. Gdzie jest państwo polskie? Kto roztacza parasol ochronny nad tymi ludźmi?" - pytał Majchrowski.
W zeszłym tygodniu I prezes SN Małgorzata Manowska pytana w "Rzeczpospolitej", czy "30 sędziów SN nie zrezygnowało czasem w ogóle", wskazała m.in., że "niespodziewanym efektem głośnego oświadczenia części starych sędziów SN, że nie zamierzają orzekać razem z nowymi sędziami jest wniosek, aby prezydent zbadał, czy oni nie zrzekli się stanowisk w ogóle". "30 sędziów złożyło oświadczenie, że nie będzie orzekać, to inny sędzia miał prawo wyrazić wątpliwość, czy nie oznacza to ich rezygnacji. Ja tego nie oceniam, to kwestia analizy prawnej, która nastąpi" - dodała.
"Zaprzeczenie konstytucji"
Prof. Majchrowski powiedział w telewizji wPolsce.pl, że "jeśli I Prezes SN bierze pod uwagę zrzeczenie się tych sędziów urzędu, a mieliśmy do czynienia z pewnością z zaprzeczeniem przepisom konstytucji i naruszeniem przysięgi sędziowskiej, to I Prezes powinien przesłać tę sprawę prezydentowi".
"Prezydent, jeśli stoi na tym samym gruncie, a niedawna wypowiedź szefa kancelarii prezydenta, wskazuje, ze prezydent oczekuje na takie pismo, to ta wypowiedź prezydenta będzie stanowcza. Jeśli stwierdzi, że urząd sędziego, w tych 30 przypadkach grupy pana Iwulskiego, wygasł, to wtedy te osoby przestają być sędziami, bez żadnego stanu spoczynku. To nieprawdopodobne oświadczenie wymaga stanowczych kroków. W tym przypadku pani prof. Małgorzata Manowska mówiła coś o odpowiedzialności dyscyplinarnej. Tu potrzeba czynów" - mówił Majchrowski. (PAP)
kos/ godl/