Wyrzutnie "Patriot" od Niemiec. Legutko: dobrze, że rząd tę sprawę przerwał

Kwestia wyrzutni Patriot od Niemiec dla Polski pojawiła się po wydarzeniach z Przewodowa w województwie lubelskim, gdzie w wyniku upadku rakiety zginęło dwóch obywateli Polski. Przekazanie Patriotów zaproponowała Polsce szefowa niemieckiego ministerstwa obrony. Jednak po pewnym czasie wicepremier Mariusz Błaszczak oznajmił, że system mógłby zostać rozmieszczony w zachodniej części Ukrainy.
Legutko o Patriotach od Niemiec
Na temat wyrzutni Patriot od Niemiec dla Polski Na antenie Polskiego Radia wypowiedział się europoseł Ryszard Legutko.
Polityka zapytano, czy uważa, że Niemcy "z jednej strony chcą pokazać, że pomagają Ukrainie, a z drugiej strony nie chcą w dalszym ciągu za bardzo narazić się Rosji".
– Myślę, że tak, dlatego że to jednak jest dla nich strategiczny partner – odparł.
– Jeżeli chodzi o wpływy polityczne w środkowej i wschodniej Europie no to jest zawsze jakaś taka niepisana, czasami niestety spisana, jak wiemy, umowa między nimi, że oni się tymi wpływami dzielą – dodał.
W kwestii Ukrainy i podejścia w jej sprawie że strony Niemiec i krajów zachodu Legutko stwierdził, że: "przyjmują takie niepisane założenie: my, czyli Zachód, czyli Unia i NATO nie możemy się tam pchać za bardzo, no bo to jest jednak rosyjska strefa wpływów".
– Najbardziej tutaj zagrożone są oczywiście państwa bałtyckie, które formalnie są częścią Zachodu, ale jak spytać polityków zachodnioeuropejskich czy amerykańskich, czy rzeczywiście Zachód stanie murem za krajami bałtyckimi, gdyby – nie daj Boże – stały się przedmiotem ataku, no to już odpowiedź jest taka: no to trzeba by się zastanowić, oczywiście, ale z drugiej strony, itd. – kontynuował.
Odnosząc się jeszcze do kwestii Patriotów polityk stwierdził, że:
– Widać, że to są jakieś gry ze strony niemieckiej i tu dobrze, że polski rząd jednak tę sprawę przerwał – ocenił Ryszard Legutko.