Niemieckie Patrioty jednak wpięte w polski system? „Inaczej taka pomoc byłaby askuteczna”
Niemiecka minister obrony narodowej Christine Lambrecht złożyła Polsce ofertę rozmieszczenia na terytorium Rzeczpospolitej niemieckich wyrzutni systemu antyrakietowego i przeciwlotniczego Patriot. System mieliby obsługiwać niemieccy żołnierze i miałby pozostawać pod niemieckim dowództwem. Oferta ma związek z tragicznym wypadkiem w Przewodowie, gdzie spadła ukraińska rakieta, zabijając dwóch Polaków. Zdarzenie miało miejsce w pobliżu granicy z Ukrainą. Według szacunków żeby jakikolwiek system przeciwrakietowy miał szansę w takim wypadku zadziałać, decyzja musiałaby być podjęta w przeciągu kilku sekund.
Początkowo minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak ofertę przyjął, później jednak złożył propozycję rozmieszczenia niemieckich patriotów na Ukrainie. Strona niemiecka odmówiła, tłumacząc, że wyrzutnie nie mogą być rozmieszczone poza terytorium NATO, czemu z kolei zaprzeczył sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg. Jednak wobec sprzeciwu Niemiec strona Polska powróciła do negocjacji ze stroną niemiecką ws. rozmieszczenia Patriotów w Polsce.
Wojciech Skurkiewicz dla i.pl
Rozmowy prowadzi osobiście premier Mariusz Błaszczak i on ma pełną wiedzę w tym zakresie. (…) Racjonalnie podchodząc do tego tematu – i o tym mówił wielokrotnie premier Mariusz Błaszczak – jeżeli te osiem wyrzutni Patriot nie byłoby wpiętych w system ogólny, to taka pomoc byłaby askuteczna
– mówi teraz wiceminister MON Wojciech Skurkiewicz w rozmowie z portalem i.pl.