Co z elektrowniami atomowymi w Polsce? Lewica stawia warunek

Lewica domaga się między innymi budowy nowoczesnego państwa dobrobytu, większego udziału kobiet w polityce i także państwa świeckiego. W trakcie wydarzenia padły także słowa na temat elektrowni atomowych, które mają powstać w Polsce.
Elektrownie atomowe tylko państwowe?
W trakcie konwencji Lewicy w Łodzi głos zabrał między innymi lider Partii Razem – Adrian Zandberg.
– Wszyscy widzimy, jak się skończyło nieróbstwo, ale wszyscy widzimy też jak się skończyła wiara w bajki, bo przez lata słuchaliśmy takiej opowieści, że rynek załatwi sprawę, że jak się wpuści akcje na giełdę, to magia rynku postawi nam energetykę na nogi. No więc nie postawiła. I w tym momencie, kiedy przyszedł kryzys, kiedy przyszła wojna, odsłoniła całą słabość naszego systemu energetycznego. To się samo nie zrobi, tę wielką branżę musi naprawić rząd, państwo. Nikt państwa z tej odpowiedzialności nie zwolni. Jest konieczne, także ze względu na zasadę solidarności społecznej, żeby zwiekszyć w najbliższych latach i to zdecydowanie publiczne nakłady, publiczne inwestycje w energetykę – powiedział polityk w trakcie kongresu programowego „ABC Lewicy”.
Zdaniem Zandberga elektrownie atamowe w Polsce nie mogą zostać sprywatyzowane.
– I chciałem od razu też coś powiedzieć, żeby nie było żadnych wątpliwości. Została pojęta decyzja o budowie elektrowni jądrowej. Lewica nie zgodzi się na to, żeby te elektrownie zostały sprywatyzowane. Jeżeli komuś chodzą takie chore pomysły po głowie, to niech od razu o nich zapomni. Wydamy na te inwestycje olbrzymie, gigantyczne pieniądze, a skoro tak, to kontrola nad tymi elektrowniami musi pozostać pod kontrolą polskiego społeczeństwa – podkreślił lewicowy polityk.