Czesław Michniewicz pozywa znanego dziennikarza. Adwokat zdradza szczegóły

Cała sytuacja miała swój początek jeszcze w czerwcu 2022 roku, tuż po objęciu przez Czesława Michniewicza stanowiska selekcjonera reprezentacji Polski.
Dziennikarz Wirtualnej Polski Szymon Jadczak opublikował na łamach portalu długi artykuł dotyczący kontaktów Czesława Michniewicz z Ryszardem Forbrichem, słynnym „Fryzjerem, czyli szefem piłkarskiej mafii. To właśnie Forbrich był głównym odpowiedzialnym za aferę korupcyjną w Polsce. Jadczak sprawdził także billingi rozmów obu mężczyzn z lat 2003-2005.
Cała sytuacja wywołała oburzenie u selekcjonera, który zapowiedział, że złoży pozew. – Szymon Jadczak pomawia trenera Michniewicza o korupcję, o ustawianie meczów, nie mając ku temu żadnych dowodów. Same bilingi rozmów nie mogą świadczyć o przestępstwie. To, że Czesław Michniewicz rozmawiał z panem Forbrichem, nie jest żadnym dowodem na korupcję – mówił wówczas dla „Faktu” mecenas Michniewicza prof. Piotr Kruszyński.
Będzie proces
Okazuje się, że nie była to nic nieznacząca obietnica. Mecenas w rozmowie z portalem sport.pl poinformował, że udało się zdobyć dowody, które mają potwierdzać winę Szymona Jadczaka.
– To będzie akt oskarżenia w sprawie prywatnoskargowej o zniesławienie. Jest on w przygotowaniu. Będzie wniesiony w styczniu, to mogę potwierdzić. Mamy ewidentne dowody. Nie chodzi o opinię pana Jadczaka, bo to jest jego sprawa. Chodzi o używanie słów powszechnie uznanych za obelżywe. To już mam z panem trenerem ustalone. Fakt, że przestał być selekcjonerem, nie ma w tej kwestii żadnego znaczenia – powiedział.