Odpowiedź Policji na artykuł Gazety Wyborczej o śledzeniu Petru i Obywateli RP. Komentarze Internautów

"Podejmowane przez Policję czynności w okolicy gmachu Sejmu RP mają na celu jedynie zapewnienie porządku oraz bezpieczeństwa wszystkim osobom tam przebywającym, w tym parlamentarzystom, bez względu na ich przynależność partyjną i sympatie polityczne" - czytamy w komunikacie Policji. Poniżej publikujemy całe oświadczenie.
 Odpowiedź Policji na artykuł Gazety Wyborczej o śledzeniu Petru i Obywateli RP. Komentarze Internautów
/ policja.pl
Wbrew krzykliwemu tytułowi artykułu zamieszczonego w dzisiejszym (27.07) wydaniu Gazety Wyborczej działania realizowane przez policję nie mają na celu inwigilacji ani posłów, ani organizatorów manifestacji jakie w ostatnich dniach miały miejsce przed siedzibą Parlamentu RP. Świadczyć o tym mogą między inny zdania przytoczone w artykule, których sens umknął prawdopodobnie autorowi. Realizowane przez policjantów czynności ukierunkowane były, bowiem na zapewnienie bezpieczeństwa tych osób. Podobnie jak wszystkich manifestujących, okolicznych przechodniów i mieszkańców Warszawy. Bez względu na sympatie polityczne lub przynależność partyjną.

Nośny tytuł to podobno jeden z czynników gwarantujących sukces. Tak można byłoby ocenić główny materiał na pierwszej stronie dzisiejszego wydania Gazety Wyborczej. Artykuł pt. „Policja inwigiluje Obywateli RP i posła na Sejm” przyciąga wzrok. Jednak opisane w nim działania policjantów nie mają nic wspólnego z rzeczywistą inwigilacją, ani wymienionego w artykule posła Ryszarda Petru, ani organizatorów manifestacji w tym przytoczonych panów Wojciecha Kinasiewicza i Tadeusza Jakrzewskiego z ruchu Obywatele RP, ani jakichkolwiek innych osób.
 

Policjanci zabezpieczający teren przyległy do Parlamentu RP, gdzie w ostatnim czasie miały miejsce liczne manifestacje, dokładali wszelkich możliwych starań, aby osoby uczestniczące w zgromadzeniach mogły w poczuciu bezpieczeństwa wyrażać swoje poglądy, aby bezpiecznie czuły się osoby postronne, a także parlamentarzyści, którzy często poruszali się w tym rejonie pieszo. I te działania o charakterze czysto ochronnym realizowane były wówczas, gdy wydawało się to zasadne, w stosunku do parlamentarzystów zarówno opozycji, jak i koalicji rządzącej.
 

Nie powinno więc dziwić, że szczególną uwagę zwracano na osoby, które poprzez swoje zaangażowanie w bieżące wydarzenia i głoszone poglądy mogły spotkać się zarówno z pozytywnymi, jak i negatywnymi reakcjami innych ludzi. O ile te pierwsze nie stanowią żadnego zagrożenia, o tyle drugie zwłaszcza podczas bezpośrednich kontaktów, nawet w odniesieniu do przypadkowo napotkanych osób, mogłyby łatwo przerodzić się w kłótnię i słowny konflikt, a nawet agresję fizyczną. I właśnie zapobieżenie takim sytuacjom było powodem działania funkcjonariuszy, którzy nie wzbudzając zbędnej sensacji zapewniali bezpieczeństwo.
 

We wstępie do tej wypowiedzi zamieszczono informację, że świadczyć o tym mogą między inny zdania przytoczone w przedmiotowym artykule, których sens umknął prawdopodobnie autorowi. Przytoczmy je, więc podobnie jak Gazeta Wyborcza:
 

Po kilku minutach:

- No, posłuchaj: pan Petru, Nowy Świat 27. To jest chyba siedziba Nowoczesnej. Wszedł do środka. Słuchaj, załogę mogę puścić już pod Sejm?

- Tak, oczywiście. Dziękuję.
 

Wyjaśniając. Policjanci, którzy dbali, aby poseł mógł bezpiecznie opuścić parlament poinformowali, że w ich ocenie nic mu nie zagraża i mogą powrócić w rejon Sejmu.

Warto zadać retoryczne pytanie? Czy autor artykułu w Gazecie Wyborczej nie uważa, że o inwigilacji można byłoby mówić, gdyby funkcjonariusze nie wrócili wówczas przed Sejm, a wręcz przeciwnie dociekaliby, co pan poseł robi dalej?

Podobnie rzecz ma się w przypadku organizatorów manifestacji. Ponadto w tym przypadku pojawiające się w przestrzeni publicznej informacje o możliwym podejmowaniu prób przedostania się za linię funkcjonariuszy zabezpieczających parlament lub forsowaniu policyjnego wygrodzenia, dodatkowo nakazują wręcz podejmowanie działań mających na celu zapewnienie dopływu bieżących informacji o stanie bezpieczeństwa.

Do tego właśnie sprowadzał się charakter policyjnych działań.

Pamiętajmy także, że przedstawiciele Obywateli RP podczas prowadzonego przez policję zabezpieczenia deklarowali, że podejmowane przez nich działania mogą naruszać obowiązujący porządek prawny. Obserwacja osób, które świadomie oświadczają, że będą łamać prawo jest standardowym działaniem policji. W każdym, co istotne, demokratycznym kraju.

Art. 14. Ustawy o Policji w swym brzmieniu stanowi m.in., że policja w granicach swych zadań wykonuje czynności rozpoznawania, zapobiegania i wykrywania przestępstw i wykroczeń.

Wstępne czynności nie wskazują, aby naruszono obowiązujące przepisy. KGP polecił dodatkowo zbadanie sprawy przez powołany zespół kontrolny.

 

Komenda Stołeczna Policji, 27 lipiec 2017 r.


Sprawę na Twitterze na gorąco skomentowali internauci.

 


źródło: policja.pl, twitter

Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

POLECANE
Wojna wybuchnie w ciągu godziny. Niepokojące doniesienia niemieckiego dziennika z ostatniej chwili
"Wojna wybuchnie w ciągu godziny". Niepokojące doniesienia niemieckiego dziennika

Jeśli przywódcy Republiki Serbskiej - większościowo serbskiej części Bośni i Hercegowiny - ogłoszą secesję, w ciągu godziny wybuchnie w kraju wojna - ostrzega niemiecki dziennik "Die Welt".

Burza w Pałacu Buckingam. Samotna podróż księcia Harry'ego z ostatniej chwili
Burza w Pałacu Buckingam. Samotna podróż księcia Harry'ego

Media obiegły informacje dotyczące księcia Harry'ego, który podjął ważną decyzję. Arystokrata pojawi się w Wielkiej Brytanii, jednak wizyta ta może nie spełnić oczekiwań wielu osób.

Trzyletnia dziewczynka w szpitalu. 23-latek usłyszał zarzuty z ostatniej chwili
Trzyletnia dziewczynka w szpitalu. 23-latek usłyszał zarzuty

Zarzuty fizycznego znęcania się nad trzyletnią dziewczynką usłyszał 23-latek, który w piątek został zatrzymany przez policję w Wejherowie po tym, gdy dziecko trafiło do szpitala. Prokuratura przygotowuje wniosek o tymczasowe aresztowanie mężczyzny.

Strajk na największym lotnisku w Wielkiej Brytanii z ostatniej chwili
Strajk na największym lotnisku w Wielkiej Brytanii

Jutro rozpocznie się czterodniowy strajk na najbardziej ruchliwym i popularnym lotnisku w Wielkiej Brytanii. Swoje niezadowolenie dotyczące warunków pracy wyrazić mają funkcjonariusze Straży Granicznej. O szczegółach poinformował związek zawodowy PCS.

Siatkarze Jastrzębskiego Węgla mistrzami Polski z ostatniej chwili
Siatkarze Jastrzębskiego Węgla mistrzami Polski

Siatkarze Jastrzębskiego Węgla wywalczyli czwarty w historii i drugi z rzędu tytuł mistrza Polski. W niedzielę pokonali u siebie Aluron CMC Wartę Zawiercie 3:1 25:19, 21:25, 25:23, 25:18) w trzecim decydującym meczu finałowym i wygrali tę rywalizację 2-1.

Dużo się dzieje. Niepokojące doniesienia z Pałacu Buckingham z ostatniej chwili
"Dużo się dzieje". Niepokojące doniesienia z Pałacu Buckingham

Ostatnie tygodnie w Pałacu Buckingham nie należały do spokojnych. Zarówno członkowie rodziny królewskiej, jak i poddani martwią się o księżną Kate i króla Karola III, którzy zmagają się z chorobą nowotworową. W sprawie żony księcia Williama pojawiły się nowe informacje.

To byłaby rewolucja. Deklaracja premier Włoch przed wyborami do PE z ostatniej chwili
"To byłaby rewolucja". Deklaracja premier Włoch przed wyborami do PE

Premier Włoch Giorgia Meloni ogłosiła w niedzielę, że będzie "jedynką" na wszystkich listach swej macierzystej partii Bracia Włosi w wyborach do Parlamentu Europejskiego w czerwcu.

Rekord sprzedaży. Chodzi o przedmiot z Titanica z ostatniej chwili
Rekord sprzedaży. Chodzi o przedmiot z Titanica

W Anglii odbyła się licytacja, na której pojawił się złoty zegarek kieszonkowy, który niegdyś należał do Johna Jacoba Astora, jednego z najbogatszych pasażerów Titanica. Zegarek, który przetrwał katastrofę, został odnowiony, a następnie sprzedany za rekordową sumę - aż sześciokrotność ceny wywoławczej.

Padłem. Znany aktor w szpitalu z ostatniej chwili
"Padłem". Znany aktor w szpitalu

Media obiegła niepokojąca informacja dotycząca znanego aktora Macieja Stuhra. Na swoim profilu na Instagramie poinformował, że trafił na SOR.

Szydło: Tusk powie Polakom to, co chcą teraz usłyszeć z ostatniej chwili
Szydło: Tusk powie Polakom to, co chcą teraz usłyszeć

– Tusk nie będzie teraz wprost popierał paktu migracyjnego czy pomysłów z opodatkowaniem państw członkowskich, a w tym kierunku to wszystko zmierza – uważa była premier, a obecnie europoseł PiS Beata Szydło.

REKLAMA

Odpowiedź Policji na artykuł Gazety Wyborczej o śledzeniu Petru i Obywateli RP. Komentarze Internautów

"Podejmowane przez Policję czynności w okolicy gmachu Sejmu RP mają na celu jedynie zapewnienie porządku oraz bezpieczeństwa wszystkim osobom tam przebywającym, w tym parlamentarzystom, bez względu na ich przynależność partyjną i sympatie polityczne" - czytamy w komunikacie Policji. Poniżej publikujemy całe oświadczenie.
 Odpowiedź Policji na artykuł Gazety Wyborczej o śledzeniu Petru i Obywateli RP. Komentarze Internautów
/ policja.pl
Wbrew krzykliwemu tytułowi artykułu zamieszczonego w dzisiejszym (27.07) wydaniu Gazety Wyborczej działania realizowane przez policję nie mają na celu inwigilacji ani posłów, ani organizatorów manifestacji jakie w ostatnich dniach miały miejsce przed siedzibą Parlamentu RP. Świadczyć o tym mogą między inny zdania przytoczone w artykule, których sens umknął prawdopodobnie autorowi. Realizowane przez policjantów czynności ukierunkowane były, bowiem na zapewnienie bezpieczeństwa tych osób. Podobnie jak wszystkich manifestujących, okolicznych przechodniów i mieszkańców Warszawy. Bez względu na sympatie polityczne lub przynależność partyjną.

Nośny tytuł to podobno jeden z czynników gwarantujących sukces. Tak można byłoby ocenić główny materiał na pierwszej stronie dzisiejszego wydania Gazety Wyborczej. Artykuł pt. „Policja inwigiluje Obywateli RP i posła na Sejm” przyciąga wzrok. Jednak opisane w nim działania policjantów nie mają nic wspólnego z rzeczywistą inwigilacją, ani wymienionego w artykule posła Ryszarda Petru, ani organizatorów manifestacji w tym przytoczonych panów Wojciecha Kinasiewicza i Tadeusza Jakrzewskiego z ruchu Obywatele RP, ani jakichkolwiek innych osób.
 

Policjanci zabezpieczający teren przyległy do Parlamentu RP, gdzie w ostatnim czasie miały miejsce liczne manifestacje, dokładali wszelkich możliwych starań, aby osoby uczestniczące w zgromadzeniach mogły w poczuciu bezpieczeństwa wyrażać swoje poglądy, aby bezpiecznie czuły się osoby postronne, a także parlamentarzyści, którzy często poruszali się w tym rejonie pieszo. I te działania o charakterze czysto ochronnym realizowane były wówczas, gdy wydawało się to zasadne, w stosunku do parlamentarzystów zarówno opozycji, jak i koalicji rządzącej.
 

Nie powinno więc dziwić, że szczególną uwagę zwracano na osoby, które poprzez swoje zaangażowanie w bieżące wydarzenia i głoszone poglądy mogły spotkać się zarówno z pozytywnymi, jak i negatywnymi reakcjami innych ludzi. O ile te pierwsze nie stanowią żadnego zagrożenia, o tyle drugie zwłaszcza podczas bezpośrednich kontaktów, nawet w odniesieniu do przypadkowo napotkanych osób, mogłyby łatwo przerodzić się w kłótnię i słowny konflikt, a nawet agresję fizyczną. I właśnie zapobieżenie takim sytuacjom było powodem działania funkcjonariuszy, którzy nie wzbudzając zbędnej sensacji zapewniali bezpieczeństwo.
 

We wstępie do tej wypowiedzi zamieszczono informację, że świadczyć o tym mogą między inny zdania przytoczone w przedmiotowym artykule, których sens umknął prawdopodobnie autorowi. Przytoczmy je, więc podobnie jak Gazeta Wyborcza:
 

Po kilku minutach:

- No, posłuchaj: pan Petru, Nowy Świat 27. To jest chyba siedziba Nowoczesnej. Wszedł do środka. Słuchaj, załogę mogę puścić już pod Sejm?

- Tak, oczywiście. Dziękuję.
 

Wyjaśniając. Policjanci, którzy dbali, aby poseł mógł bezpiecznie opuścić parlament poinformowali, że w ich ocenie nic mu nie zagraża i mogą powrócić w rejon Sejmu.

Warto zadać retoryczne pytanie? Czy autor artykułu w Gazecie Wyborczej nie uważa, że o inwigilacji można byłoby mówić, gdyby funkcjonariusze nie wrócili wówczas przed Sejm, a wręcz przeciwnie dociekaliby, co pan poseł robi dalej?

Podobnie rzecz ma się w przypadku organizatorów manifestacji. Ponadto w tym przypadku pojawiające się w przestrzeni publicznej informacje o możliwym podejmowaniu prób przedostania się za linię funkcjonariuszy zabezpieczających parlament lub forsowaniu policyjnego wygrodzenia, dodatkowo nakazują wręcz podejmowanie działań mających na celu zapewnienie dopływu bieżących informacji o stanie bezpieczeństwa.

Do tego właśnie sprowadzał się charakter policyjnych działań.

Pamiętajmy także, że przedstawiciele Obywateli RP podczas prowadzonego przez policję zabezpieczenia deklarowali, że podejmowane przez nich działania mogą naruszać obowiązujący porządek prawny. Obserwacja osób, które świadomie oświadczają, że będą łamać prawo jest standardowym działaniem policji. W każdym, co istotne, demokratycznym kraju.

Art. 14. Ustawy o Policji w swym brzmieniu stanowi m.in., że policja w granicach swych zadań wykonuje czynności rozpoznawania, zapobiegania i wykrywania przestępstw i wykroczeń.

Wstępne czynności nie wskazują, aby naruszono obowiązujące przepisy. KGP polecił dodatkowo zbadanie sprawy przez powołany zespół kontrolny.

 

Komenda Stołeczna Policji, 27 lipiec 2017 r.


Sprawę na Twitterze na gorąco skomentowali internauci.

 


źródło: policja.pl, twitter


Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

Polecane
Emerytury
Stażowe