Kuriozalne słowa legendarnej aktorki. „Nie byłoby kryzysu klimatycznego, gdyby nie rasizm”

85-letnia Jane Fonda mimo swojego wieku wciąż pozostaje aktywna. Podczas wywiadu w popularnym amerykańskim programie „The Kelly Clarkson Show” opowiadała o tym, co motywuje ją do aktywizmu społecznego.
Jak podkreśliła, wszystko zaczęło się od „dowiedzenia się o wojnie w Wietnamie”. – Kiedy naprawdę zrozumiałam, o co w tym chodzi, nie mogłam zrobić nic innego poza próbą przyłączenia się do ruchu, aby powstrzymać tę wojnę – powiedziała.
„Nie byłoby kryzysu klimatycznego, gdyby nie rasizm”
Fonda zapytana o to, jak rozszerzała swoją aktywistyczną działalność na kolejne obszary, odparła, że wszystko jest ze sobą powiązane.
– Wiesz, możesz zająć się czymkolwiek. To seksizm, rasizm, mizoginia, homofobia, cokolwiek, wojna. A jeśli naprawdę się w to wgłębisz, przestudiujesz i poznasz historię, zrozumiesz, że wszystko jest połączone. Nie byłoby kryzysu klimatycznego, gdyby nie rasizm – powiedziała 85-latka.
Poproszona o doprecyzowanie swojej myśli zapytała: – Gdzie umieszczają odpady, truciznę i zanieczyszczenie? Nie wsadzą tego do Bel Air [ekskluzywna dzielnica Los Angeles - przyp. red.].
– Muszą znaleźć miejsce, w którym mieszkają ludzie biedni, tubylcy lub kolorowi. Daj to tam. Oni nie mogą walczyć. I dlatego duża część ruchu klimatycznego ma teraz związek z kwestią sprawiedliwości klimatycznej – dodała.