Jak opozycja się jednoczy, czyli 148 odcinek "Izaury"
O człowieku, który „wygrał Polskę na fortepianie”
Pełnoskalowa inwazja Rosji na Ukrainę, która rozpoczęła się 24 lutego ubiegłego roku, daje okazję do refleksji nad niefortunnymi wydarzeniami z rosyjskiej historii, które też miały miejsce w lutym.
Romans głupoty z opozycją
Olimpijski wstyd
AMERYKAŃSKIE LOTNICZE „NIE” DLA UKRAINY
SANTOS I... RUGBYSTKI
Po 24 lutego 2022 zaczęło się nowe globalne rozdanie geopolityczne. Częścią tych zmian są też ruchy tektoniczne w Azji Środkowej, a więc w tradycyjnym, od dwóch wieków, obszarze wpływów najpierw caratu, czyli „Białej Rosji”, później Związku Sowieckiego czyli „Czerwonej Rosji” - żeby użyć definicji historyka Jana Kucharzewskiego - wreszcie Rosji Putina. Zmiany te mogłem obserwować w czasie swoich 22 wizyt w sześciu krajach tego regionu na przestrzeni trzech dekad. Także podczas ostatniego pobytu w Uzbekistanie i Tadżykistanie. Przeważnie nie są to zmiany spektakularne, często są wynikiem wieloletnich procesów. Są jednak coraz bardziej widoczne. Dotyczą one na przykład coraz mniejszej znajomości języka rosyjskiego u ludzi młodych, a przecież przez sto kilkadziesiąt lat na milionach kilometrów kwadratowych Azji Centralnej był to „lingua franca”, ale też wyznacznik przynależności do elity. Stopniowo coraz silniejsze są też wpływy islamu. W Tadżykistanie słyszałem, jak młodzi ludzie zwracają się do innych osób osobiście lub przez telefon rozpoczynając od pozdrowienia „salam alejkum”. Oczywiście przykład Ramzana Kadyrowa pokazuje, że można być mocno podkreślającym swoją identyfikację religijną muzułmaninem, a jednocześnie wspierać ideę imperialnej Rosji. Jednak w wymiarze społecznym, cywilizacyjnym, w praktyce większa rola islamu oznacza tam „otwarcie drzwi” na Turcję w przypadku szeregu państw Azji postsowieckiej (Kazachstan, Uzbekistan, Turkmenistan, Kirgistan) czy kraje arabskich, przede wszystkim Arabię Saudyjską i Zjednoczone Emiraty Arabskie oraz Iranu (Tadżykistan).
Prawnicy Instytutu Ordo Iuris już od kilku lat nie ustają w staraniach, aby wprowadzić skuteczną ochronę dzieci przed dostępem do pornografii. Przez ten czas wielokrotnie słyszeliśmy, że zablokowanie nieletnim dostępu do internetowej pornografii jest nierealne. W odpowiedzi wskazywaliśmy na skuteczne instrumenty, które przynajmniej w znacznej części uratowałyby dzieci przed stycznością z łatwo dostępną pornografią. Właśnie się okazało, że to my mieliśmy rację.
CÓŻEŚ TY UCZYNIŁ, MKOL-u ...
Można i należy się nadal obawiać naporu zielonych wizji klimatycznych, kolejnej, rewolucyjnej odsłony ruchu LGBT+ , próby narzucenia całej Europie liberalnego wzorca kulturowego, likwidacji klasycznej demokracji dzięki dominującej roli totalitarnych, liberalnych mediów piętnujących każde prawicowe odchylenie, ale to wszystko schodzi dziś na dalszy plan, bo rozpoczęły się prawdziwe gry wojenne. O wszystko.
Kłopoty z sankcjami...
„Rosja nigdy nie jest tak silna ani tak słaba jak się wydaje”. Wszyscy znamy to powiedzenie. To trochę jak z oceną stanu budżetu federalnego w pierwszym miesiącu bieżącego roku. Skala deficytu największa od stycznia 1998 roku – tak, tego pamiętnego dramatycznego roku dla rosyjskiej gospodarki – ale raczej należy skupić się na źródłach. Zachodnie media sprowadzają to do tytułów „Katastrofalny deficyt budżetu Rosji spowodowany załamaniem wpływów z ropy i gazu”. W domyśle: patrzcie, jak skuteczne są nasze sankcje! W rzeczywistości z finansami państwa Putina wciąż nie jest wcale aż tak źle. Choć ten styczeń nie może napawać Kremla optymizmem, to jednak widać, że Rosja ma jeszcze co najmniej rok, a pewnie i dwa lata, na prowadzenie wojny w obecny sposób.
W Sądzie Okręgowym Warszawa-Praga toczy się postępowanie przeciwko Justynie W. – aktywistce Aborcyjnego Dream Teamu, oskarżonej o pomocnictwo w aborcji farmakologicznej. Działaczka przekazała środki wczesnoporonne kobiecie, która zamierzała dokonać aborcji. Instytut Ordo Iuris uczestniczy w postępowaniu jako organizacja społeczna. Podczas ostatniej rozprawy obrona próbowała doprowadzić do wykluczenia Instytutu z procesu, na co nie zgodził się sąd.
Światowa Organizacja Zdrowia kontynuuje prace nad tzw. traktatem antypandemicznym. Powołany do tego Międzyrządowy Organ Negocjacyjny – INB, opublikował kolejny projekt dokumentu, mającego w przyszłości przybrać formę konwencji, umowy bądź innego instrumentu międzynarodowego WHO, celem zapobiegania pandemii i gotowości do jej przeciwdziałania. Choć projekt stanowi wciąż jedynie pierwowzór przyszłej umowy i pozostawiono w nim wiele luk, już w tej formie proponuje rozwiązania, na które warto zwrócić uwagę. Dokument podkreśla m.in. centralną rolę WHO, a nawet proponuje nadanie Dyrektorowi Generalnemu prawa do ogłoszenia pandemii. Ponadto, choć wskazano zasadę suwerenności jako jedną z naczelnych zasad dokumentu, to opatrzono ją warunkiem - Państwa mają niezależność w kształtowaniu polityki zdrowotnej, pod warunkiem, że nie wyrządzają szkody swojemu społeczeństwu bądź innym państwom.
NIE MA PIŁKI BEZ KIBICÓW
Za rok – o ile wojna w Europie Wschodniej się nie przedłuży – czekają Ukrainę podwójne wybory: prezydenckie, jak również do Werchownej Rady czyli jednoizbowego parlamentu ukraińskiego. Wbrew pozorom, mimo że trwa krwawa wojna cień zbliżających się wyborów, zwłaszcza prezydenckich, wydaje się być coraz bardziej widoczny. Może to brzmieć jak paradoks, bo przecież wojna Rosji z Ukrainą dominuje przekaz medialny w wymiarze całej Europy Wschodniej –ale to jednak wybory, szczególnie głowy ukraińskiego państwa, są istotnym punktem odniesienia. Nie można, jak sądzę, zrozumieć bez kontekstu wyborczego szeregu decyzji politycznych prezydenta Wołodymyra Zełenskiego , w tym także ministerialnych i urzędniczych dymisji. Wbrew wielu analizom podłożem niektórych z tych dymisji niekoniecznie była korupcja. Bo przecież takich zarzutów nie było w kontekście pozbawionej stanowiska Rzecznika Praw Obywatelskich Ludmyły Denysowej, byłego zastępcy prokuratora generalnego Ołeksija Symonenko, czy wiceszefa administracji prezydenckiej Kyryło Tymoszenko.
Tai Woffinden : wypalony czy… głodny?
Trwają prace nad projektem ustawy Prawo komunikacji elektronicznej. W razie uchwalenia projektu, firmy telekomunikacyjne miałyby obowiązek zachowania korespondencji elektronicznej osób, które korzystają z ich usług w celu udostępnienia jej organom ścigania. Projekt zawiera przepisy, które nie są kompatybilne z obowiązującymi, a także nie do końca jasne definicje. W styczniu projekt skierowano do Komisji Cyfryzacji, Innowacyjności i Nowoczesnych Technologii. Ma ona przedstawić sprawozdanie do 6 lutego. Instytut Ordo Iuris przygotował analizę na ten temat.
Na początku 2023 r. Wielka Izba Trybunału w Strasburgu stwierdziła naruszenie prawa do poszanowania życia prywatnego i rodzinnego grupy par jednopłciowych z powodu braku możliwości sformalizowania ich związku. Instytut Ordo Iuris przygotował analizę, w której wskazuje, że choć wyrok Wielkiej Izby formalnie adresowany jest do Federacji Rosyjskiej, to w praktyce może on mieć wpływ na Polskę i inne państwa europejskie. Trybunał w Strasburgu wyprowadził bowiem z art. 8 Konwencji ogólny, nieograniczający się do Rosji, obowiązek państw do stworzenia „ram prawnych” dla „stabilnych i zaangażowanych” par jednopłciowych. Orzeczenie Wielkiej Izby wyznacza standardy interpretacji Konwencji dla mniejszych składów orzekających Trybunału, które właśnie rozpatrują skargi aktywistów LGBT przeciwko Polsce. Instytut Ordo Iuris przygotował analizę na ten temat.