STIRLITZ, BRUNNER I... SANTOS

STIRLITZ, BRUNNER I... SANTOS

Dla jednych w Polsce ważniejsze są wybory parlamentarne jesienią tego roku, dla innych wybory do władz Polskiego Komitetu Olimpijskiego . Te drugie będą miały miejsce już niewiele więcej niż za dwa miesiące. Nie ma jeszcze oficjalnych kandydatów, choć dość oczywiste wydaje się, że ponownie wystartuje dotychczasowy prezes PKOI, przez wiele tak szef Związku Piłki Ręcznej w Polsce Andrzej Kraśnicki. Dosłownie przed chwilą, zanim usiadłem do napisania tego tekstu, powiedziałem „Przeglądowi Sportowemu”, że tym razem na pewno nie będę kandydował na funkcję szefa polskiego ruchu olimpijskiego.

Przed sześcioma laty – kadencja władz PKOI trwa cztery lata, ale w związku z pandemią została wydłużona - byłem jednym z dwóch obok właśnie prezesa Kraśnickiego kandydatem na to stanowisko. Zgłoszony wtedy zostałem przez Polski Związek Piłki Siatkowej. W ostatniej chwili, w imię jedności ruchu olimpijskiego w naszym kraju (a przez to jego większej efektywności wobec władz państwowych oraz sponsorów) zrezygnowałem z kandydowania i poparłem kandydaturę Andrzeja Kraśnickiego.

Tyle o historii, tyle o wyborach.

 

Dopiero co rozmawiałem z prezesem PZPN Cezarym Kuleszą w kontekście debiutu Fernando Santosa w meczu eliminacyjnym ME z Czechami za nieco ponad miesiąc. Kibice Biało-Czerwonych mają niebywały głód oglądania gry reprezentacji na żywo. W ubiegłym roku było tych meczów, jak na lekarstwo. Oczywiście zwycięski baraż ze Szwecją na Stadionie Śląskim po bramkach Zielińskiego i Lewandowskiego (2:0) i wymęczona victoria w meczu z Chille na stadionie Legii w temperaturze bliskiej zeru stopni Celsjusza, tuż przed wyjazdem do Kataru (1-0). Prezes Kulesza mówił mi, że gdyby PZPN miał 20 tysięcy biletów, to by je wszystkie natychmiast sprzedał, bo tak olbrzymie jest zainteresowanie fanów. Rzecz w tym, że stadion w Pradze, na którym zagramy liczy… mniej miejsc(19 tysięcy) niż biletów, które ewentualnie, gdyby były dostępne, wyrwaliby kibice reprezentacji. Jestem przekonany, że to bardzo świadomy ruch ze strony czeskiej federacji, która wie, że na większym stadionie kibice-Polacy mogliby… stanowić większość.

 

Gratulacje dla naszych młodych skoczków narciarskich, którzy z mistrzostw świata juniorów w Kanadzie wracają – po raz pierwszy od blisko dekady! – z dwoma medalami. Cieszy i srebro w drużynie i brąz indywidualnie Jana Habdasa, który już zdążył zadebiutować w Pucharze Świata.

 

Skądinąd Habdas kończy w tym sezonie wiek juniora, ale czwarty zawodnik indywidualnie tych mistrzostw Polak Kacper Tomasiak jest znacznie młodszy. Skądinąd w konkursie drużynowym z Austriakami przegraliśmy minimalnie, a z kolei Jankowi Habdasowi zabrakło ciut lepszych skoków, aby za konkurs indywidualny wysłuchać „Mazurka Dąbrowskiego” Co się odwlecze, to nie uciecze? Oby.

   Starsi koledzy Habdasa i Tomasiaka już za chwilę wystartują w MŚ w lotach narciarskich. Łatwo nie będzie z bardzo prostego powodu: z mistrzostwa „lotników” odbywają się nie w pierwszej części sezonu, gdy Dawid Kubacki i spółka bili resztę na głowę, tylko w drugiej części, gdy ewidentnie załapaliśmy „doła”, czy też mówiąc bardzie elegancko: jesteśmy w okresie pewnej dekoniunktury. Tylko ,że z dekoniunkturą, tak, jak z koniunkturą-w sporcie, życiu, polityce i biznesie - jest tak, że kiedyś się kończy... Oby naszym skoczkom krzywa w narciarskiej sinusoidzie poszła w górę przed MŚ, a nie po nich...

Nie chce mi się dziś pisać o MKOL i letnich igrzyskach w stolicy Francji. Zostało do nich siedemnaście miesięcy - tak, jak było kiedyś „Siedemnaście mgnień wiosny”. To był radziecki serial szpiegowski z agentem Stirlitzem w roli głównej. W jego następstwie powstało dziesiątki kawałów ze Stirlitzem. „Stirlitz wiedział, że Brunner wie, że Stirlitz też wie”... itp. itd. W tym współczesnym olimpijskim serialu Putin raczej nie zagra Stirlizta. A prezes MKOl Thomas Bach? Jest Niemcem. Może zatem zagra Brunnera? Albo Kaltenbrunnera? Trudno nawet śmiać się z tych dowcipów. Ale to MKOL-u wina, że się nagle o tym dowcipkuje - i to z wisielczym humorem...

 

Odnotowuje ważne słowa niegdyś znanego żużlowca, a dziś komentatora telewizyjnego oraz reprezentanta - z woli zawodników - naszych jeźdźców w sporach z pracodawcami czyli klubami (i czasem władzami PGE Ekstraligi) Krzysztofa Cegielskiego. Napisał otwartym tekstem, że polski żużel jest źle zarządzany... A chodzi o najpopularniejszy w Polsce sport nieolimpijski i jeden z najpopularniejszych w ogóle! Uwaga: „Cegla” bije na alarm! Do tego tematu warto wrócić.

 

*Tekst ukazał się w „Słowie Sportowym” (13.02.2023)


 

POLECANE
On chce być prezydentem tylko niektórych Polaków tylko u nas
On chce być prezydentem tylko niektórych Polaków

Dziś Rafał Trzaskowski był obecny na debacie TVP, ale nie zapominajmy, że w ostatni piątek zbojkotował debatę w TV Republika. O czym to świadczy?

Papież Leon XIV odwrócił się od tęczowej flagi. To nagranie obiega świat z ostatniej chwili
Papież Leon XIV odwrócił się od tęczowej flagi. To nagranie obiega świat

- Papież Leon XIV patrzy na tęczową flagę zła — i całkowicie ją ignoruje, patrząc w inną stronę. To może być jeden z najbardziej uznanych papieży w historii - pisze najpopularniejszych profili katolickich na platformie "X" publikując nagranie z nowym papieżem Leonem XIV.

Nawrocki kontra Trzaskowski w debacie TVP. Padły mocne słowa z ostatniej chwili
Nawrocki kontra Trzaskowski w debacie TVP. Padły mocne słowa

Karol Nawrocki nie przebierał w słowach odnosząc się do kwestii reprywatyzacji w Warszawie. – Jest pan skuteczniejszy niż mafia reprywatyzacyjna – mówił do Rafała Trzaskowskiego.

Stanowski uderzył w Wysocką-Schnepf podczas debaty TVP z ostatniej chwili
Stanowski uderzył w Wysocką-Schnepf podczas debaty TVP

Od godz. 20 w TVP trwa debata prezydencka z Dorotą Wysocką-Schnepf jako prowadzącą, którą ostro skrytykował Krzysztof Stanowski.

Karol Nawrocki wygrywa w obu turach. Nowy sondaż AtlasIntel z ostatniej chwili
Karol Nawrocki wygrywa w obu turach. Nowy sondaż AtlasIntel

Karol Nawrocki z wynikiem 28,6% wygrałby pierwszą turę wyborów prezydenckich. Co więcej, wygrałby także drugą turę – wynika z sondażu AtlasIntel.

Debata prezydencka TVP. Ostatnie starcie przed wyborami z ostatniej chwili
Debata prezydencka TVP. Ostatnie starcie przed wyborami

W poniedziałek o godz. 20 rozpoczęła się debata prezydencka na antenie TVP w likwidacji. Biorą w niej udział wszyscy kandydaci.

Anonimowy Sędzia: Sędzia Iustitii łamie konstytucję wypowiadając się z pogardą nt. jednego z kandydatów w wyborach tylko u nas
Anonimowy Sędzia: Sędzia Iustitii łamie konstytucję wypowiadając się z pogardą nt. jednego z kandydatów w wyborach

Trochę się już przyzwyczailiśmy do polityków w togach, którzy angażują się w spór polityczny. Spotykają się z politykami towarzysko. Do tej pory jednak nikt w tak jawny sposób nie wypowiedział się w trakcie kampanii wyborczej wskazując dezaprobatę wobec jednego z kandydatów.

Świnoujście zagrożeniem dla Hamburga? Niemcy krytykują polską inwestycję z ostatniej chwili
Świnoujście zagrożeniem dla Hamburga? Niemcy krytykują polską inwestycję

''Ostsee Zeitung'' pisze, że terminal kontenerowy w Świnoujściu jest nieopłacalny i szkodzi ekosystemowi. Wcześniej organizacja "Lebensraum Vorpommern" pozwała Polskę.

Morderstwo na kampusie UW. Są nowe informacje Wiadomości
Morderstwo na kampusie UW. Są nowe informacje

Jak podaje Prokuratura Okręgowa w Warszawie, sekcja zwłok zamordowanej kobiety na Uniwersytecie Warszawskim trwała siedem godzin.

Zamieszanie z losowaniem przed debatą w TVP. Stanowski zdradził kulisy z ostatniej chwili
Zamieszanie z losowaniem przed debatą w TVP. Stanowski zdradził kulisy

W poniedziałek odbędzie się ostatnia przed I turą debata prezydencka. Burzę w sieci wywołało losowanie kolejności wypowiedzi. Krzysztof Stanowski zabrał głos w tej sprawie.

REKLAMA

STIRLITZ, BRUNNER I... SANTOS

STIRLITZ, BRUNNER I... SANTOS

Dla jednych w Polsce ważniejsze są wybory parlamentarne jesienią tego roku, dla innych wybory do władz Polskiego Komitetu Olimpijskiego . Te drugie będą miały miejsce już niewiele więcej niż za dwa miesiące. Nie ma jeszcze oficjalnych kandydatów, choć dość oczywiste wydaje się, że ponownie wystartuje dotychczasowy prezes PKOI, przez wiele tak szef Związku Piłki Ręcznej w Polsce Andrzej Kraśnicki. Dosłownie przed chwilą, zanim usiadłem do napisania tego tekstu, powiedziałem „Przeglądowi Sportowemu”, że tym razem na pewno nie będę kandydował na funkcję szefa polskiego ruchu olimpijskiego.

Przed sześcioma laty – kadencja władz PKOI trwa cztery lata, ale w związku z pandemią została wydłużona - byłem jednym z dwóch obok właśnie prezesa Kraśnickiego kandydatem na to stanowisko. Zgłoszony wtedy zostałem przez Polski Związek Piłki Siatkowej. W ostatniej chwili, w imię jedności ruchu olimpijskiego w naszym kraju (a przez to jego większej efektywności wobec władz państwowych oraz sponsorów) zrezygnowałem z kandydowania i poparłem kandydaturę Andrzeja Kraśnickiego.

Tyle o historii, tyle o wyborach.

 

Dopiero co rozmawiałem z prezesem PZPN Cezarym Kuleszą w kontekście debiutu Fernando Santosa w meczu eliminacyjnym ME z Czechami za nieco ponad miesiąc. Kibice Biało-Czerwonych mają niebywały głód oglądania gry reprezentacji na żywo. W ubiegłym roku było tych meczów, jak na lekarstwo. Oczywiście zwycięski baraż ze Szwecją na Stadionie Śląskim po bramkach Zielińskiego i Lewandowskiego (2:0) i wymęczona victoria w meczu z Chille na stadionie Legii w temperaturze bliskiej zeru stopni Celsjusza, tuż przed wyjazdem do Kataru (1-0). Prezes Kulesza mówił mi, że gdyby PZPN miał 20 tysięcy biletów, to by je wszystkie natychmiast sprzedał, bo tak olbrzymie jest zainteresowanie fanów. Rzecz w tym, że stadion w Pradze, na którym zagramy liczy… mniej miejsc(19 tysięcy) niż biletów, które ewentualnie, gdyby były dostępne, wyrwaliby kibice reprezentacji. Jestem przekonany, że to bardzo świadomy ruch ze strony czeskiej federacji, która wie, że na większym stadionie kibice-Polacy mogliby… stanowić większość.

 

Gratulacje dla naszych młodych skoczków narciarskich, którzy z mistrzostw świata juniorów w Kanadzie wracają – po raz pierwszy od blisko dekady! – z dwoma medalami. Cieszy i srebro w drużynie i brąz indywidualnie Jana Habdasa, który już zdążył zadebiutować w Pucharze Świata.

 

Skądinąd Habdas kończy w tym sezonie wiek juniora, ale czwarty zawodnik indywidualnie tych mistrzostw Polak Kacper Tomasiak jest znacznie młodszy. Skądinąd w konkursie drużynowym z Austriakami przegraliśmy minimalnie, a z kolei Jankowi Habdasowi zabrakło ciut lepszych skoków, aby za konkurs indywidualny wysłuchać „Mazurka Dąbrowskiego” Co się odwlecze, to nie uciecze? Oby.

   Starsi koledzy Habdasa i Tomasiaka już za chwilę wystartują w MŚ w lotach narciarskich. Łatwo nie będzie z bardzo prostego powodu: z mistrzostwa „lotników” odbywają się nie w pierwszej części sezonu, gdy Dawid Kubacki i spółka bili resztę na głowę, tylko w drugiej części, gdy ewidentnie załapaliśmy „doła”, czy też mówiąc bardzie elegancko: jesteśmy w okresie pewnej dekoniunktury. Tylko ,że z dekoniunkturą, tak, jak z koniunkturą-w sporcie, życiu, polityce i biznesie - jest tak, że kiedyś się kończy... Oby naszym skoczkom krzywa w narciarskiej sinusoidzie poszła w górę przed MŚ, a nie po nich...

Nie chce mi się dziś pisać o MKOL i letnich igrzyskach w stolicy Francji. Zostało do nich siedemnaście miesięcy - tak, jak było kiedyś „Siedemnaście mgnień wiosny”. To był radziecki serial szpiegowski z agentem Stirlitzem w roli głównej. W jego następstwie powstało dziesiątki kawałów ze Stirlitzem. „Stirlitz wiedział, że Brunner wie, że Stirlitz też wie”... itp. itd. W tym współczesnym olimpijskim serialu Putin raczej nie zagra Stirlizta. A prezes MKOl Thomas Bach? Jest Niemcem. Może zatem zagra Brunnera? Albo Kaltenbrunnera? Trudno nawet śmiać się z tych dowcipów. Ale to MKOL-u wina, że się nagle o tym dowcipkuje - i to z wisielczym humorem...

 

Odnotowuje ważne słowa niegdyś znanego żużlowca, a dziś komentatora telewizyjnego oraz reprezentanta - z woli zawodników - naszych jeźdźców w sporach z pracodawcami czyli klubami (i czasem władzami PGE Ekstraligi) Krzysztofa Cegielskiego. Napisał otwartym tekstem, że polski żużel jest źle zarządzany... A chodzi o najpopularniejszy w Polsce sport nieolimpijski i jeden z najpopularniejszych w ogóle! Uwaga: „Cegla” bije na alarm! Do tego tematu warto wrócić.

 

*Tekst ukazał się w „Słowie Sportowym” (13.02.2023)



 

Polecane
Emerytury
Stażowe