Kierowca Komorowskiego miał pędzić ulicami Warszawy i złamać kilka przepisów

Incydent miał miejsce w środę 29 marca przed godz. 21. Na początku Bronisław Komorowski rozmawiał z jedną ze stacji telewizyjnych, a następnie wsiadł do limuzyny z kierowcą.
Ekspert: To kompletny brak szacunku
Samochód z Komorowskim miał pędzić przez ulice Warszawy z prędkością ok. 80 km na godz., podczas gdy w miejscu tym obowiązywało ograniczenie do 50 km na godz. Dodatkowo kierowca, by ominąć korki, miał jechać buspasem. Konkolewski przypomina, że kierowcy limuzyn muszą wyjątkowo przestrzegać bezpieczeństwa na drodze, co w tym przypadku zostało prawdopodobnie zlekceważone.
„Limuzyna z Bronisławem Komorowskim pędziła w środę wieczorem przez centrum Warszawy. Kierowca, jak gdyby nigdy nic, jechał buspasem i przekraczał limit prędkości. Były prezydent był tak zmęczony pracowitym dniem, że tego nie widział?” – czytamy na łamach „Super Expressu”.
– To kompletny brak szacunku dla innych użytkowników ruchu, a od kierowców limuzyn z przyciemnianymi szybami mamy prawo wymagać szczególnej dbałości o przepisy – skwitował Marek Konkolewski.