Bruksela: Morawiecki na szczycie UE-CELAC. "Jasny sygnał dla państw Ameryki Łacińskiej"

We wtorek Mateusz Morawiecki wziął udział w odbywającym się w Brukseli szczycie UE - Wspólnota Państw Ameryki Łacińskiej i Karaibów (UE-CELAC). Według komunikatu CIR, spotkanie miało być poświęcone w szczególności współpracę na rzecz sprawiedliwej transformacji.
Rozmowy z prezydentami Kolumbii i Argentyny
"Moje wrażenia z rozmów z prezydentami Kolumbii i Argentyny są takie, że ci dwaj prezydenci są dalece bardziej przychylni temu, aby potępić to co Rosja uczyniła na Ukrainie. Mam nadzieję, że największy kraj Ameryki Łacińskiej zrozumie, że potępienie zbrodni wojennych Rosji na Ukrainie jest krytycznie ważne z punktu widzenia przywrócenia pokoju i stabilności na świecie" - powiedział premier Morawiecki odnosząc się do tych rozmów.
Jak dodał ma także nadzieję, że nawet jeśli tego typu deklaracja nie zostanie podpisana po zakończeniu szczytu, to sam szczyt "będzie jasnym sygnałem dla przywódców państw Ameryki Łacińskiej i Karaibów, na temat tego co obecnie dzieje się w Europie i dlaczego jest tak ważne, aby potępić agresję Rosji na Ukrainę".
"Kluczowe jest, aby wyjaśniać nasze stanowisko globalnie"
Wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński dodał, że "kluczowe jest, aby wyjaśniać nasze stanowisko globalnie, także wobec partnerów, którzy na przykład z powodów historycznych na wiele kwestii patrzą odmiennie z wielu powodów niestety postrzegają tę zbrodniczą agresję rosyjską w inny sposób".
"Polska jest krajem, który nigdy nie był potęgą kolonialną, w odróżnieniu od wielu krajów europejskich. My sami byliśmy pod obcymi rządami, obcą okupacją. Z tego powodu jesteśmy bardziej wiarygodni, kiedy wyjaśniamy to naszym partnerom" - mówił wiceszef MSZ.
Jak ocenił "punkty widzenia się różnią, są głęboko zakorzenione poglądy powodujące niezgodę". "Ale dyplomatycznie bardzo silnie pracujemy nad zmianą tej sytuacji. Widzimy, że trendy się zmieniają, a Rosja jest potępiana przez coraz więcej krajów i coraz bardziej izolowana" - zaznaczył wiceminister Jabłoński.
"Kontynuujemy te wysiłki, bo jest to w naszym strategicznym interesie, w interesie Europy i całego świata, bo jeśli faktycznie Rosja cokolwiek zdobędzie w wyniku agresji na Ukrainę, to będzie najgorszy możliwy skutek" - wskazał wiceszef MSZ. (PAP)