Ekspert: Niedzielne wybory parlamentarne w Hiszpanii powinny przynieść zwrot w prawo
Różnica między prowadzącą w sondażach centroprawicową Partią Ludową (PP) a Hiszpańską Socjalistyczną Partią Robotniczą (PSOE) może jednak nie być duża - ocenia politolog.
Co po wyborach w Hiszpanii?
Zaznacza, że choć teoretycznie PSOE mogłaby utworzyć wspólny gabinet z koalicją wyborczą Sumar, nowym blokiem ugrupowań radykalnej lewicy, w praktyce byłoby to trudne, biorąc pod uwagę aktualne realia hiszpańskiej sceny politycznej.
"Ugrupowania te mogłyby utworzyć rząd, ale tylko przy wsparciu wszystkich innych partii niepodległościowych i regionalistycznych" - powiedział Jimenez Redondo, zaznaczając, że taki scenariusz jest obecnie mało realny.
Zdaniem rozmówcy PAP najbardziej prawdopodobne jest sformowanie po niedzielnych wyborach koalicji na bazie PP oraz prawicowej partii Vox. Dodaje jednak, że również utworzenie rządu w takiej konfiguracji może być trudnym zadaniem.
Jimenez Redondo zwraca uwagę, że paradoksalnie takiej koalicji bardziej przychylni są sami wyborcy PP i Vox niż kierownictwo tych ugrupowań.
Jak podkreśla politolog, kluczowe dla powyborczej układanki będzie to, czy PP uzyska ponad 160 mandatów w 350-osobowym Kongresie Deputowanych, niższej izbie parlamentu Hiszpanii. "Jeśli Partii Ludowej uda się zgromadzić taką liczbę miejsc w izbie, to władzom Vox będzie bardzo trudno wysunąć poważne żądania, szczególnie te, które dotyczą możliwości wejścia do rządu" - przewiduje prof. Jimenez Redondo.
Jednym z głównych celów koalicji PP-Vox powinno być dążenie do odpowiedzi na pytanie "na ile chcą stabilności w kraju oraz wdrażania potrzebnych mu reform" - mówi politolog. Zaznacza też, że różnice między tymi partiami powinien złagodzić fakt, że w kilku regionach Hiszpanii ugrupowania te współpracują już ze sobą.
"Konsekwentne przesunięcie hiszpańskiego elektoratu w prawo"
Dodaje, że przesłanką do zwrotu Hiszpanii w prawo są ostatnie wybory do regionalnych parlamentów wspólnot autonomicznych Andaluzji, Madrytu, a także Kastylii i Leonu, a także hiszpańskie wybory regionalne i lokalne z 28 maja br., w których wygrała Partia Ludowa.
"Odzwierciedlają one konsekwentne przesunięcie hiszpańskiego elektoratu w prawo. Ten zwrot potwierdzają również poważne badania opinii publicznej" - mówi prof. Jimenez Redondo. W rozmowie z PAP politolog skrytykował jednocześnie opublikowany w poniedziałek sondaż podlegającego rządowi Ośrodka Badań Społecznych (CIS), zgodnie z którym PSOE wygra wybory. Publikowane przez ten ośrodek sondaże nie odzwierciedlają rzeczywistości społecznej, to "kolejne narzędzie propagandy socjalistów" - dodał
Według najnowszego zestawienia portal Politico, uśredniającego wyniki ostatnich sondaży, w niedzielnych wyborach PP może liczyć na 34 proc. poparcia, PSOE na 28 proc., a Vox i Sumar - po 13 proc.
Marcin Zatyka (PAP)