Adwokat miał wynieść grypsy od od oskarżonego... w majtkach. To ten sam, który był pełnomockiem znanej poseł PO

16 czerwca adwokat przyjechał na widzenie ze swoim klientem. Podczas monitorowanego widzenia strażnik zauważył, że adwokat odbiera jakiś przedmiot od oskarżonego i chowa go do kieszeni. Następnie prawnik udał się do toalety. Dyrektor Aresztu Śledczego zaalarmowany przez strażnika, zdecydował o przeprowadzeniu kontroli osobistej, która miała wykazać obecność korespondencji... w majtkach.
Czytaj również: Znany poseł odchodzi z klubu KO. „Tak po prostu trzeba”
Grepsy w majtkach
- W toku prowadzonych czynności profilaktycznych, dokonano kontroli osobistej adwokata, podczas której doszło do ujawnienia przedmiotów niedozwolonych, były to grypsy schowane w bieliźnie prawdopodobnie przekazane w trakcie realizowania widzenia ww. osoby z osadzonym na terenie Aresztu Śledczego w Szczecinie.
- pisze w przesłanym SuperExpressowi komunikacie Łucja Darbah-Kopczyńska, rzecznik prasowa Centralnego Zarządu Służby Więziennej.
- Zostałem bezprawnie przeszukany i odebrano mi korespondencję, która zawierała tajemnicę obrończą. Zwróciłem się do prokuratury o jej zwrot oraz zabezpieczenie monitoringu (...) Zawsze korespondencję od klientów ukrywamy, gdyż objęta jest tajemnicą
- mówi z kolei Mikołaj Marecki.
Pełnomocnik Magdaleny Filiks
Marecki był pełnomocnikiem znanej poseł Platformy Obywatelskiej Magdaleny Filiks. Podczas sprawy tzw. "pedofila z Platformy" Krzysztofa F., po samobójstwie syna poseł Platformy, po którym rozpętano kampanię nienawiści wobec dziennikarzy, którzy sprawę ujawnili, oraz polityków i internautów, którzy ją komentowali, był dyżurnym gościem "wiodących mediów". Prokuratura skarżyła go wtedy do Okręgowej Rady Adwokackiej w Szczecinie, że na antenie TVN24 sugerował, że to prokuratura była źródłem przecieku ws. Krzysztofa F.
- Pamiętacie adwokata Magdaleny Filiks - Mikołaja Mareckiego? Na wszelki wypadek chciałbym zagwarantować, że to nie ja wcisnąłem mu w gacie listy od aresztowanego.
- komentuje na Twitterze Dariusz Matecki
Pamiętacie adwokata Magdaleny Filiks - Mikołaja Mareckiego? Na wszelki wypadek chciałbym zagwarantować, że to nie ja wcisnąłem mu w gacie listy od aresztowanego.
— Dariusz Matecki (@DariuszMatecki) July 27, 2023
Cytuję Super Express: "Adwokat w trakcie widzenia ze swoim klientem próbował wynieść listy od aresztowanego.… pic.twitter.com/AbNm0xCIXy