Stowarzyszenie „Solidarni Razem” otrzymało dofinansowanie do projektu nauczania języka polskiego ukraińskich dzieci

– Nie byłoby potrzeby realizowania tych programów, gdyby nie trwająca wojna – zaznaczył wojewoda Zbigniew Bogucki. – Niestety, ta wojna wciąż jest, mimo że trochę się już do niej przyzwyczailiśmy. W zeszłym roku zdecydowano, że ze środków budżetu państwa, pozostających w dyspozycji wojewodów, można poprzez NGO dotrzeć do szerokiego kręgu najbardziej potrzebujących pomocy. Pamiętajmy też, że ukraińscy uchodźcy radzą sobie u nas bardzo różnie: część bardzo dobrze, szybko się zaaklimatyzowali, mają zaplecze finansowe, ale są i tacy, którzy mimo upływu czasu wciąż naszej pomocy potrzebują.
W uroczystości uczestniczył również poseł Artur Szałabawka, który podkreślał różnice między zobojętnieniem a przyzwyczajeniem: – Przyzwyczailiśmy się już do tego, że ta wojna za naszą wschodnią granicą trwa, i do tego, że wciąż są między nami ludzie, którzy potrzebują pomocy. Zobojętnienie to natomiast to, co się nie udało Putinowi, który przed agresją na Ukrainę przerzucał przez granicę polsko-białoruską rzesze islamskich uchodźców, byśmy nie przyjmowali szczerze i z taką determinacją ukraińskich matek z dziećmi.
„Solidarność nigdy nie jest obojętna na ludzką krzywdę”
Stowarzyszenie „Solidarni Razem” reprezentował Mieczysław Jurek, przewodniczący Zarządu Regionu, który przypomniał o pomocy udzielanej Ukraińcom przez nasz związek: – Solidarność nigdy nie jest obojętna na ludzką krzywdę, niezależnie, czy ona dotyczy zbiorowości, czy pojedynczego człowieka. Nasz kolega Dariusz Mądraszewski przewiózł kilka transportów bezpośrednio na Ukrainę. Były to leki i środki opatrunkowe, a więc te rzeczy, które są najbardziej potrzebne. Trafiły one do szpitala, w miejsce, gdzie trafić powinny. Mamy w regionie kolejne dary do przewiezienia, niedługo następny transport wyruszy za naszą wschodnią granicę. Przypominam, że Solidarność otworzyła swoje ośrodki wczasowe dla dzieci i matek ukraińskich, zapewniając schronienie dla kilkuset osób.
Przewodniczący ZR zapewnił także o chęci pomocy Ukraińcom tak długo, jak będzie istniała taka potrzeba.