Odeszła z TVN w atmosferze skandalu. Dziś komentuje zmiany w Dzień Dobry TVN: „Syndrom oszusta”

W ubiegłym roku wieloletnia dziennikarka i prowadząca „Dzień dobry TVN” Anna Wendzikowska zszokowała opinię publiczną, oskarżając swojego pracodawcę o mobbing. 
Logo
Logo "Dzień Dobry TVN" / Wikipedia

W obszernym wpisie na Instagramie prezenterka zaatakowała bezceremonialnie TVN, twierdząc, że w ciągu wielu lat pracy w TVN wielokrotnie doświadczyła mobbingu i poniżania. 

Mobbing to takie nowe słowo. Kiedyś poniżanie, gnębienie, krzyki, przekleństwa to była norma w wielu firmach. Na pewno w mediach. Podobnie teksty w stylu: nie podoba się to do widzenia, wiesz, ile osób chętnych jest na twoje miejsce? Do polskiej telewizji trafiłam cztery lata po pracy w Londynie. Znałam inne standardy. Nie miałam na to zgody. Zgłaszałam, jasne, że zgłaszałam. Na początku jest jeszcze ogromne poczucie niesprawiedliwości. Potem się cichnie…

– napisała Wendzikowska na Instagramie.

Czytaj więcej: „Byłam poniżana, gnębiona”. TVN odpowiada Annie Wendzikowskiej

„Telewizja to trochę brutalny świat”

Podczas niedawnej premiery filmu „Porady na zdrady 2” Wendzikowska została zapytana przez plotkarski portal Pudelek o kwestię zakończonej z hukiem współpracy z TVN. Wypowiedziała się również nt. ostatniej fali zwolnień, która została przeprowadzona przez zarząd w „Dzień dobry TVN”; przypomnijmy, że z programem nagle i w zagadkowych okolicznościach pożegnała się większość dotychczasowych prowadzących. 

Nie brakuje mi [pracy w telewizji – przyp. red.], dlatego że nastawiam się na przeżywanie chwili i nauczyłam się, jak cieszyć się tym, co mam w danym momencie. […] Jedyne, czego mi brakuje, to dreszczyku emocji związanego z telewizją na żywo. […] Lubiłam ten element niepewności i podniecenia

– mówiła Wendzikowska. Zapytana o ostatnie zwolnienia w „Dzień dobry TVN”, odpowiedziała: 

Mam syndrom oszusta i wydaje mi się, że nawet jeśli coś idzie super i wypruwam sobie żyły, to i tak mam poczucie, że na pewno to źle zrobiłam i mnie zwolnią. Myślę sobie, że z perspektywy czasu nigdy się nie zbliżyłam do tego, aby ktoś mnie zwolnił z „Dzień dobry TVN”

– wyznała. Dodała, że bardzo współczuje zwolnionym prezenterom.

To nie jest miłe i nikomu nie powinno się przydarzać. Jestem osobą bardzo empatyczną i zawsze sobie wyobrażam, jakby to było, gdybym ja była w tej sytuacji. To jest bardzo przykre i nieprzyjemne. Nikt nie lubi tracić pracy

– stwierdziła prezenterka i podkreśliła, że taka sytuacja „bardzo mocno uderza w samoocenę i poczucie własnej wartości”. 

Aczkolwiek ja wierzę, że wszystkie kryzysy są szansą do rozwoju. Jeśli potrafi się z tego skorzystać, to można wyjść silniejszym

– dodała. Zaznaczyła również, że trudno jej się wypowiadać nt. zmian, ponieważ nie śledzi obecnie programu.

Jeśli miałabym ogólnie to ocenić, to uważam, że zmiany niosą ze sobą potencjał na stworzenie czegoś lepszego i innego. Przyjęło się, że zmiany są dobre. W tym przypadku są one kosztowne dla osób, które były zaangażowane. Telewizja to trochę brutalny świat i tak już jest 

– podsumowała Anna Wendzikowska.


 

POLECANE
Mijanka w wyborach prezydenckich w Rumunii. Przeliczono blisko 99 proc. głosów z ostatniej chwili
Mijanka w wyborach prezydenckich w Rumunii. Przeliczono blisko 99 proc. głosów

Po przeliczeniu 98,85 proc. głosów, George Simion wygrał I turę wyborów prezydenckich z 40,39 proc. wynikiem. Na drugim miejscu znalazł się Dan Nicusor z 20,86 proc. wynikiem. Druga tura wyborów prezydenckich w Rumunii odbędzie się 18 maja.

Najgorszy wynik Trzaskowskiego od początku kampanii. Nowy sondaż z ostatniej chwili
Najgorszy wynik Trzaskowskiego od początku kampanii. Nowy sondaż

Rafał Trzaskowski notuje najniższy wynik od początku kampanii wyborczej, a największy zysk odnotowuje Karol Nawrocki – wynika z najnowszej prognozy prezydenckiej Onetu.

Wybory w Rumunii. Połowa głosów policzona. Duża przewaga kandydata prawicy z ostatniej chwili
Wybory w Rumunii. Połowa głosów policzona. Duża przewaga kandydata prawicy

Po przeliczeniu połowy głosów I tury wyborów prezydenckich w Rumunii George Simion prowadzi z 42,13 proc. poparcia. Drugie miejsce przypada Crinowi Antonescu (22,42 proc.).

Pierwszy komentarz George Simiona po ogłoszeniu sondażowych wyników wyborów prezydenckich z ostatniej chwili
Pierwszy komentarz George Simiona po ogłoszeniu sondażowych wyników wyborów prezydenckich

– Jestem tu, by Rumunia powróciła do porządku konstytucyjnego. Mam jeden cel: zwrócić narodowi rumuńskiemu to, co mu odebrano – oświadczył w niedzielę George Simion, kandydat na prezydenta Rumunii, który wygrał I turę.

Duży pożar w Łodzi. Doszło do kilku eksplozji z ostatniej chwili
Duży pożar w Łodzi. Doszło do kilku eksplozji

W niedzielę 4 maja po godzinie 17:30 przy ul. Starorudzkiej w Łodzi doszło do pożaru. Płoną dwa samochody ciężarowe z naczepami, wiata magazynowa oraz składowisko palet.

Wybory prezydenckie w Rumunii. Są wyniki exit poll z ostatniej chwili
Wybory prezydenckie w Rumunii. Są wyniki exit poll

George Simion uzyskał 33,1 proc. wynik i wygrał I turę wyborów prezydenckich w Rumunii, które odbyły się w niedzielę. Na drugim miejscu z wynikiem 22,9 proc. znalazł się Crin Antonescu, liberał wspierany przez koalicję rządzącą – wynika z badania exit poll Curs.

Utrudnienia w ruchu. Komunikat dla mieszkańców Katowic z ostatniej chwili
Utrudnienia w ruchu. Komunikat dla mieszkańców Katowic

Trzy osoby w szpitalu po wykolejeniu tramwaju na ul. Chorzowskiej w Katowicach. Ruch jest utrudniony, trwa akcja służb.

Rosnący problem w stolicy. Mieszkańcy Warszawy alarmują z ostatniej chwili
Rosnący problem w stolicy. Mieszkańcy Warszawy alarmują

Warszawa walczy z dzikami. Lasy Miejskie stosują metodę odławiania z uśmiercaniem, by ograniczyć zagrożenie dla mieszkańców.

Groźny incydent w gdyńskim szpitalu. 28-latka usłyszała zarzuty Wiadomości
Groźny incydent w gdyńskim szpitalu. 28-latka usłyszała zarzuty

28-latka, która w nocy z piątku na sobotę zaatakowała lekarzy na oddziale SOR gdyńskiego szpitala, usłyszała zarzuty. Prokuratura zastosowała wobec kobiety dozór policyjny i zakaz zbliżania się do pokrzywdzonych.

Świetne wieści dla kibiców Barcelony. Chodzi o Roberta Lewandowskiego Wiadomości
Świetne wieści dla kibiców Barcelony. Chodzi o Roberta Lewandowskiego

Robert Lewandowski znów trenuje z drużyną i jest gotowy do gry po kontuzji. Klub pokazał zdjęcie z treningu, na którym Polak ćwiczy razem z nowym trenerem - Hansim Flickiem.

REKLAMA

Odeszła z TVN w atmosferze skandalu. Dziś komentuje zmiany w Dzień Dobry TVN: „Syndrom oszusta”

W ubiegłym roku wieloletnia dziennikarka i prowadząca „Dzień dobry TVN” Anna Wendzikowska zszokowała opinię publiczną, oskarżając swojego pracodawcę o mobbing. 
Logo
Logo "Dzień Dobry TVN" / Wikipedia

W obszernym wpisie na Instagramie prezenterka zaatakowała bezceremonialnie TVN, twierdząc, że w ciągu wielu lat pracy w TVN wielokrotnie doświadczyła mobbingu i poniżania. 

Mobbing to takie nowe słowo. Kiedyś poniżanie, gnębienie, krzyki, przekleństwa to była norma w wielu firmach. Na pewno w mediach. Podobnie teksty w stylu: nie podoba się to do widzenia, wiesz, ile osób chętnych jest na twoje miejsce? Do polskiej telewizji trafiłam cztery lata po pracy w Londynie. Znałam inne standardy. Nie miałam na to zgody. Zgłaszałam, jasne, że zgłaszałam. Na początku jest jeszcze ogromne poczucie niesprawiedliwości. Potem się cichnie…

– napisała Wendzikowska na Instagramie.

Czytaj więcej: „Byłam poniżana, gnębiona”. TVN odpowiada Annie Wendzikowskiej

„Telewizja to trochę brutalny świat”

Podczas niedawnej premiery filmu „Porady na zdrady 2” Wendzikowska została zapytana przez plotkarski portal Pudelek o kwestię zakończonej z hukiem współpracy z TVN. Wypowiedziała się również nt. ostatniej fali zwolnień, która została przeprowadzona przez zarząd w „Dzień dobry TVN”; przypomnijmy, że z programem nagle i w zagadkowych okolicznościach pożegnała się większość dotychczasowych prowadzących. 

Nie brakuje mi [pracy w telewizji – przyp. red.], dlatego że nastawiam się na przeżywanie chwili i nauczyłam się, jak cieszyć się tym, co mam w danym momencie. […] Jedyne, czego mi brakuje, to dreszczyku emocji związanego z telewizją na żywo. […] Lubiłam ten element niepewności i podniecenia

– mówiła Wendzikowska. Zapytana o ostatnie zwolnienia w „Dzień dobry TVN”, odpowiedziała: 

Mam syndrom oszusta i wydaje mi się, że nawet jeśli coś idzie super i wypruwam sobie żyły, to i tak mam poczucie, że na pewno to źle zrobiłam i mnie zwolnią. Myślę sobie, że z perspektywy czasu nigdy się nie zbliżyłam do tego, aby ktoś mnie zwolnił z „Dzień dobry TVN”

– wyznała. Dodała, że bardzo współczuje zwolnionym prezenterom.

To nie jest miłe i nikomu nie powinno się przydarzać. Jestem osobą bardzo empatyczną i zawsze sobie wyobrażam, jakby to było, gdybym ja była w tej sytuacji. To jest bardzo przykre i nieprzyjemne. Nikt nie lubi tracić pracy

– stwierdziła prezenterka i podkreśliła, że taka sytuacja „bardzo mocno uderza w samoocenę i poczucie własnej wartości”. 

Aczkolwiek ja wierzę, że wszystkie kryzysy są szansą do rozwoju. Jeśli potrafi się z tego skorzystać, to można wyjść silniejszym

– dodała. Zaznaczyła również, że trudno jej się wypowiadać nt. zmian, ponieważ nie śledzi obecnie programu.

Jeśli miałabym ogólnie to ocenić, to uważam, że zmiany niosą ze sobą potencjał na stworzenie czegoś lepszego i innego. Przyjęło się, że zmiany są dobre. W tym przypadku są one kosztowne dla osób, które były zaangażowane. Telewizja to trochę brutalny świat i tak już jest 

– podsumowała Anna Wendzikowska.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe