Memoriał Wagnera: Polacy przegrali z Włochami

Polska – Włochy 1:3 (18:25, 23:25, 25:21, 17:25).
Polska: Marcin Janusz, Bartosz Kurek, Karol Kłos, Wilfredo Leon, Tomasz Fornal, Jakub Kochanowski, Paweł Zatorski (libero) oraz Grzegorz Łomacz, Kamil Semeniuk, Aleksander Śliwka, Bartosz Bednorz, Bartłomiej Bołądź, Jakub Popiwczak (libero)
Włochy: Alessandro Michieletto, Daniele Lavia, Yuri Romano, Gianluca Galassi, Simone Giannelli, Robert Russo, Fabio Balaso (libero) oraz Tommaso Rinaldi, Mattia Bottolo.
Memoriał Wagnera
Polacy, którzy po dwóch dniach turnieju mieli na koncie porażkę 0:3 ze Słowenią i zwycięstwo 3:1 nad Francją, aby liczyć na triumf w turnieju musieli wygrać 3:0 lub 3:1.
Włochom, którzy wcześniej pokonali 3:0 Francuzów i przegrali 2:3 ze Słoweńcami, do zajęcia pierwszego miejsca wystarczała każda wygrana. Słowenia swoją szansę na zwycięstwo w całym tego memoriale zaprzepasciła w niedzielę, przegrywając 1:3 z Francją.
Spotkanie kończące turniej zapowiadało się więc ciekawie, zwłaszcza że był to mały rewan za ubiegłoroczny finał mistrzostw świata w Katowicach, w którym lepsza była Italia.
Trener Nikola Grbic po raz pierwszy w tym turnieju dał szansę zaprezentowania się, pochodzącemu z Krakowa, przyjmującemu Jastrzębskiego Węgla - Tomaszowi Fornalowi. W wyjściowej szóstce znalazło się także miejsce dla Jakuba Kochanowskiego, który miał ostatnio problemy z barkiem.
Początek był wyrównany, ale od stanu 5:5 Włosi zaczęli budować przewagę, obejmując prowadzenie 12:8, a potem 18:12. Trener Grbic reagował zmianą rozgrywającego – Marcina Janusza zastąpił Grzegorz Łomacz, brał czas, ale rywale pilnowali bezpiecznego prowadzenia. Seta, wygranego przez Włochów do 18, zakończył autowy atak Bartosza Kurka.
Drugi set wyrównany przebieg do stanu 9:9. Potem Włosi uzyskali przewagę i prowadzili 15:12 i 18:15. Polacy poderwali się jeszcze do walki i doprowadzili do emocjonującej końcówki. W niej Kamil Semeniuk i Bartosz Kurek zepsuli swoje zagrywki, a Gianluca Galassi mocnym zbiciem ze środka zdobył decydujący punkt.
W trzecim secie żadna z drużyn nie potrafiła przejąć inicjatywy, trwała walka punkt za punkt. Wreszcie Polakom udało się objąć prowadzenie 22:19. Ta przewaga okazała się wystarczającym kapitałem.
Podrażnieni przegranym setem kolejną partię mistrzowie świata rozpoczęli od prowadzenia 6:3, 9:5 i 14:9. Trener Grbic mocno w tym meczu rotował składem i powtórzył manewr z sobotniego spotkania z Francją, gdy Aleksander Śliwka grał na pozycji atakującego.
Rozpędzeni Włosi nie dali jednak już sobie odebrać wygranej. Polakom nie pomógł doping 15 tysięcy kibiców, którzy w komplecie wypełnili krakowską Tauron Arenę.
Najlepszym zawodnikiem Memoriału Wagnera został wybrany Simone Giannelli (Włochy). Pozostałe indywidualne nagrody otrzymali: Rok Mozic (Słowenia) - najlepszy atakujący, Jan Kozamernik (Słowenia) - najlepszy blokujący, Giannelli - najlepszy rozgrywający, Alessandro Michieletto (Włochy) - najlepszy przyjmujący, Paweł Zatorski (Polska) - najlepszy libero.
Memoriał Wagnera rozgrywany jest od 2003 roku. Jego celem jest uhonorowanie pamięci najwybitniejszego polskiego trenera siatkówki - Huberta Jerzego Wagnera, który doprowadził reprezentację Polski do mistrzostwa świata w 1974 roku i złotego medalu olimpijskiego w 1976 roku.