[Tylko u nas] Prof. Marek Jan Chodakiewicz: Zasada bezpośredniego wpływu

Wspominaliśmy kilkakrotnie, jak wielki wpływ na europejskie sądownictwo miał traktat rzymski. Chodzi szczególnie o Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) – i jego poprzednie wcielenie z czasów Wspólnoty Europejskiej.
Prof. Marek Jan Chodakiewicz [Tylko u nas] Prof. Marek Jan Chodakiewicz: Zasada bezpośredniego wpływu
Prof. Marek Jan Chodakiewicz / Foto T. Gutry

Uzurpują sobie one prawo do dyktowania interpretacji prawnej sądom członkowskich państw narodowych. Po prostu TSUE i jego wspólnotowy poprzednik wymyśliły sobie kompetencje, których właściwie nie ma w traktacie rzymskim.
Przez dekady – najpierw we Wspólnocie Europejskiej, a potem w Unii Europejskiej – Trybunał przeinterpretowywał i reinterpretował zakres swoich uprawnień. Państwa członkowskie siedziały w większości cicho, a co najwyżej składały jakieś impotentne skargi i odwołania. I co? I nic. Potęga Trybunału rosła. Wraz z nią rosła potęga eurokracji, a zanikała suwerenność krajów członkowskich. Nie był to proces natychmiastowy, wszystko odbywało się dyskretnie i stopniowo. Trybunał i jego areopag nie reklamowali ostatecznego celu strategicznego, czyli totalnej kontroli nad kontynentem w sensie scentralizowanym. Wprost przeciwnie. Eurokraci, a w tym i sędziowie, bardzo prędko wyszydzali we wstępnym okresie ludzi, którzy wytykali sądom zapędy centralizatorskie oraz totalne, ale kontynuowali stosowanie mechanizmów i instrumentów prawnych, które tym totalnym wysiłkom pomagały.

W latach osiemdziesiątych Trybunał Sprawiedliwości począł interpretować artykuł nr 5 jako wiążący wobec wszystkich organów państw członkowskich w ich wzajemnych stosunkach wewnętrznych. W związku z tym narzucono na sądy narodowe obowiązek, aby ich legislatury i organa wykonawcze wywiązywały się z obowiązków wobec Wspólnoty (obecnie Unii). Jak wspominaliśmy wcześniej, część tego procesu polegało na tym, że sędziowie sądów narodowych mieli przykazane, aby podejmować kontrolę sądową prawodawstwa narodowego. Mieli przykazane też weryfikować prawo narodowe w świetle standardów unijnych. Czyli to, co obowiązywało wewnątrz jednego państwa narodowego, a stawało się przedmiotem zainteresowania wobec drugiego państwa – gdzie być może spotykaliśmy inne rozwiązanie prawne tego samego problemu (np. sprawy eksportu/importu zboża) – zaczęło być regulowane przez Trybunał Sprawiedliwości (Wspólnoty, a potem Unii), a nie przez bilateralną umowę opartą na wynegocjowaniu wzajemnego porozumienia odnoszącego się do kompatybilnych i narodowych praw. To Trybunał z góry narzucał, jak ma być z handlem zbożem między dwoma suwerennymi partnerami, przepraszam: partnerami, którzy tracili swą suwerenność na rzecz sądowej struktury ponadnarodowej.

Doktryna „wpływu bezpośredniego”

Koncepcja, że prawo wspólnotowe (a potem unijne) może mieć bezpośredni wpływ (direct effect) w porządku prawnym państw członkowskich, nie wynika z traktatu rzymskiego. Po prostu jej w tym instrumencie prawnym nie ma. Skąd więc taka bezczelna uzurpacja prawna? Otóż Trybunał Sprawiedliwości czerpie z wtórnej legislacji wspólnotowo-unijnej, z tzw. regulacji, gdzie stwierdzono, że jest ona „bezpośrednio odnosząca się” (directy applicable). Twierdzi się więc, że „wpływ bezpośredni” oznacza, że „jednostki mogą polegać na prawie wspólnotowym jako takim, bez konieczności istnienia narodowego prawodawstwa wykonawczego” („individuals can rely on Community laws as such, without a requirement for national implementing legislation”, w: Karen Alter, „European Government and the European Court of Justice”, New York: The IO Foundation and MIT, 1998, s. 124).

Rozwój i rozszerzanie się zasady doktryny „wpływu bezpośredniego” datuje się od wspomnianych przez nas już wcześniej spraw sądowych Van Gend & Loos oraz Costa vs. E.N.E.L. Trybunał Sprawiedliwości początkowo ustanowił doktrynę czy zasadę (principle) „wpływu bezpośredniego” w odniesieniu do bardzo ograniczonej kategorii artykułów (paragrafów) tzw. traktat o Europejskiej Wspólnocie Gospodarczej (The European Economic Community Treaty).
Jednak szybko zaczęto odnosić tę doktrynę-zasadę do coraz większej ilości artykułów. W końcu zaczęła ona obowiązywać nawet w tzw. legislacji wtórnej (secondary legislation), a w tym i w pewnych dyrektywach (directives).
Sprawa czy prawo bądź regulacja wspólnotowa, a obecnie unijna mogą mieć bezpośredni wpływ na prawodawstwo państw członkowskich i opierają się na dwóch zasadach: „Czy Trybunał jest w stanie wydać w takiej sprawie werdykt, oraz czy sąd narodowy będzie gotowy to zaakceptować” („whether it is capable of being ruled upon by a court, and whether national courts would be prepared to accept it”, w: Karen Alter, „European Government and the European Court of Justice”, New York: The IO Foundation and MIT, 1998, s. 125).

Na tej podstawie – i z pominięciem prawodawstwa członkowskich państw narodowych – prawo wspólnotowe/unijne nie tylko narzuca obowiązek na poszczególne osoby, ale również przyznaje takim jednostkom prawa, które staną się częścią ich prawnego dziedzictwa. Jest to bardzo sprytny zabieg. Po pierwsze, Trybunał Sprawiedliwości i narzucane przez niego prawa korumpują sędziów sądów narodowych, robiąc z nich agentów Unii Europejskiej. Po drugie, Trybunał Sprawiedliwości uzurpuje sobie prawo do nagradzania obywateli poszczególnych państw narodowych prawami unijnymi, które mogą być – i często są – niekompatybilne z prawodawstwem narodowym. Jest to sposób na wyobcowanie obywateli z własnego państwa, a zachęcenie ich do służenia bytowi ponadnarodowemu – Wspólnoty, a potem Unii Europejskiej.

Z czasem Trybunał „rozszerzył zasadę bezpośredniego wpływu, aby dotykała ona zarówno pozytywnych obowiązków, jak i zakazów zawartych w traktacie [rzymskim], jak również w odniesieniu do relacji między jednostkami i państwem” ( „[The Court/Tribunal] extended the principle of direct effect to apply to positive obligations contained in Treaty provisions as well as the prohibitions, and to cover relationships between individuals as well as those between an individual and the state”, zob.: Karen Alter, „European Government and the European Court of Justice”, New York: The IO Foundation and MIT, 1998, s. 130). Zajęło kilkadziesiąt lat, aby uzyskać dominację zasady „bezpośredniego wpływu” i poskromić państwa narodowe – przynajmniej do pewnego stopnia, w szczególności na Zachodzie. W Polsce ta zasada jeszcze nie jest do końca przyjęta, ale panoszy się w najlepsze.
Cdn.
Waszyngton, DC, 14 sierpnia 2023 r.
 

 

 

 

 


 

POLECANE
Child alert. Zaginęła 11-letnia Patrycja z ostatniej chwili
Child alert. Zaginęła 11-letnia Patrycja

11-letnia Patrycja Głowania z Dziewkowic na Opolszczyźnie zaginęła po wizycie u dziadków – trwa akcja poszukiwawcza z użyciem Child Alert i psów tropiących.

Możliwy nawet śnieg i grad. Ostrzeżenie IMGW z ostatniej chwili
Możliwy nawet śnieg i grad. Ostrzeżenie IMGW

IMGW ostrzega przed burzami z opadami do 15 mm i wiatrem do 65 km/h, nocnym deszczem (na północy i w Tatrach deszcz ze śniegiem) oraz przymrozkami do -3 °C.

Komunikat NASK o próbie ingerencji w wybory. Komentarze: wariant rumuński z ostatniej chwili
Komunikat NASK o "próbie ingerencji w wybory". Komentarze: wariant rumuński

Burza w sieci po oświadczeniu NASK w sprawie "ingerencji" w wybory prezydenckie w Polsce. Niektórzy internauci piszą o "wariancie rumuńskim".

Rosyjscy agenci mieli wysyłać bomby pocztą w Niemczech. Są aresztowania z ostatniej chwili
Rosyjscy agenci mieli wysyłać bomby pocztą w Niemczech. Są aresztowania

Rosyjscy agenci zaplanowali ataki bombowe w Niemczech - taką informację podają niemieckie media. Według gazety "Bild" są to najprawdopodobniej agenci zwerbowani przez tajne służby Putina. "Mieli dokonywać aktów sabotażu i ataków na terenie Niemiec. Prawdopodobnie chcieli wysłać paczki z materiałami wybuchowymi, które miały eksplodować w trakcie transportu" - czytamy w dzienniku.

Niepokojące doniesienia z granicy polsko-niemieckiej. Komunikat niemieckich służb z ostatniej chwili
Niepokojące doniesienia z granicy polsko-niemieckiej. Komunikat niemieckich służb

Policja federalna zatrzymała w sobotę w Görlitz dwóch Etiopczyków jadących z Polski bez dokumentów. Mężczyźni zostali odesłani do Polski następnego dnia – informuje "Bild".

Faworyt wyborów w Rumunii: Razem z Karolem Nawrockim możemy budować sojusz w Europie z ostatniej chwili
Faworyt wyborów w Rumunii: "Razem z Karolem Nawrockim możemy budować sojusz w Europie"

Razem z kandydatem PiS na prezydenta Karolem Nawrockim możemy budować sojusz MAGA w Europie - powiedział w wywiadzie dla magazynu “American Conservative” George Simion, kandydat prawicy w wyborach prezydenckich w Rumunii. Druga tura głosowania odbędzie się 18 maja.

Jarosław Kaczyński: Tylko wtedy stosunki polsko-amerykańskie będą dobre Wiadomości
Jarosław Kaczyński: Tylko wtedy stosunki polsko-amerykańskie będą dobre

W środę Jarosław Kaczyński odniósł się do decyzji administracji Donalda Trumpa ws. mikrochipów oraz do kwestii ew. wysłania polskich wojsk na Ukrainę.

Ukraińcy grożą Mentzenowi? Lider Konfederacji ujawnił nagranie z ostatniej chwili
Ukraińcy grożą Mentzenowi? Lider Konfederacji ujawnił nagranie

W środę Sławomir Mentzen ujawnił nagranie z groźbami wymierzonymi w jego kierunku. "Machają tym samym przerobionym zdjęciem mojej rodziny, której wtedy wysłali mi mailem" – napisał.

Sankcje wobec Kremla. Chcą uderzyć w rosyjską flotę cieni z ostatniej chwili
Sankcje wobec Kremla. Chcą uderzyć w rosyjską "flotę cieni"

Niemiecki rząd i Unia Europejska rozważają dalsze sankcje wobec Rosji, jeśli Moskwa nie będzie gotowa zgodzić się na zawieszenie broni w Ukrainie. Jak poinformowała gazeta "Bild", sankcje mają dotknąć w szczególności rosyjską "flotę cieni" oraz sektor bankowy.

NASK alarmuje o próbie ingerencji w wybory. Padły trzy nazwiska z ostatniej chwili
NASK alarmuje o próbie ingerencji w wybory. Padły trzy nazwiska

Naukowa i Akademicka Sieć Komputerowa poinformowała w środę o możliwej próbie ingerencji w kampanię wyborczą.

REKLAMA

[Tylko u nas] Prof. Marek Jan Chodakiewicz: Zasada bezpośredniego wpływu

Wspominaliśmy kilkakrotnie, jak wielki wpływ na europejskie sądownictwo miał traktat rzymski. Chodzi szczególnie o Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) – i jego poprzednie wcielenie z czasów Wspólnoty Europejskiej.
Prof. Marek Jan Chodakiewicz [Tylko u nas] Prof. Marek Jan Chodakiewicz: Zasada bezpośredniego wpływu
Prof. Marek Jan Chodakiewicz / Foto T. Gutry

Uzurpują sobie one prawo do dyktowania interpretacji prawnej sądom członkowskich państw narodowych. Po prostu TSUE i jego wspólnotowy poprzednik wymyśliły sobie kompetencje, których właściwie nie ma w traktacie rzymskim.
Przez dekady – najpierw we Wspólnocie Europejskiej, a potem w Unii Europejskiej – Trybunał przeinterpretowywał i reinterpretował zakres swoich uprawnień. Państwa członkowskie siedziały w większości cicho, a co najwyżej składały jakieś impotentne skargi i odwołania. I co? I nic. Potęga Trybunału rosła. Wraz z nią rosła potęga eurokracji, a zanikała suwerenność krajów członkowskich. Nie był to proces natychmiastowy, wszystko odbywało się dyskretnie i stopniowo. Trybunał i jego areopag nie reklamowali ostatecznego celu strategicznego, czyli totalnej kontroli nad kontynentem w sensie scentralizowanym. Wprost przeciwnie. Eurokraci, a w tym i sędziowie, bardzo prędko wyszydzali we wstępnym okresie ludzi, którzy wytykali sądom zapędy centralizatorskie oraz totalne, ale kontynuowali stosowanie mechanizmów i instrumentów prawnych, które tym totalnym wysiłkom pomagały.

W latach osiemdziesiątych Trybunał Sprawiedliwości począł interpretować artykuł nr 5 jako wiążący wobec wszystkich organów państw członkowskich w ich wzajemnych stosunkach wewnętrznych. W związku z tym narzucono na sądy narodowe obowiązek, aby ich legislatury i organa wykonawcze wywiązywały się z obowiązków wobec Wspólnoty (obecnie Unii). Jak wspominaliśmy wcześniej, część tego procesu polegało na tym, że sędziowie sądów narodowych mieli przykazane, aby podejmować kontrolę sądową prawodawstwa narodowego. Mieli przykazane też weryfikować prawo narodowe w świetle standardów unijnych. Czyli to, co obowiązywało wewnątrz jednego państwa narodowego, a stawało się przedmiotem zainteresowania wobec drugiego państwa – gdzie być może spotykaliśmy inne rozwiązanie prawne tego samego problemu (np. sprawy eksportu/importu zboża) – zaczęło być regulowane przez Trybunał Sprawiedliwości (Wspólnoty, a potem Unii), a nie przez bilateralną umowę opartą na wynegocjowaniu wzajemnego porozumienia odnoszącego się do kompatybilnych i narodowych praw. To Trybunał z góry narzucał, jak ma być z handlem zbożem między dwoma suwerennymi partnerami, przepraszam: partnerami, którzy tracili swą suwerenność na rzecz sądowej struktury ponadnarodowej.

Doktryna „wpływu bezpośredniego”

Koncepcja, że prawo wspólnotowe (a potem unijne) może mieć bezpośredni wpływ (direct effect) w porządku prawnym państw członkowskich, nie wynika z traktatu rzymskiego. Po prostu jej w tym instrumencie prawnym nie ma. Skąd więc taka bezczelna uzurpacja prawna? Otóż Trybunał Sprawiedliwości czerpie z wtórnej legislacji wspólnotowo-unijnej, z tzw. regulacji, gdzie stwierdzono, że jest ona „bezpośrednio odnosząca się” (directy applicable). Twierdzi się więc, że „wpływ bezpośredni” oznacza, że „jednostki mogą polegać na prawie wspólnotowym jako takim, bez konieczności istnienia narodowego prawodawstwa wykonawczego” („individuals can rely on Community laws as such, without a requirement for national implementing legislation”, w: Karen Alter, „European Government and the European Court of Justice”, New York: The IO Foundation and MIT, 1998, s. 124).

Rozwój i rozszerzanie się zasady doktryny „wpływu bezpośredniego” datuje się od wspomnianych przez nas już wcześniej spraw sądowych Van Gend & Loos oraz Costa vs. E.N.E.L. Trybunał Sprawiedliwości początkowo ustanowił doktrynę czy zasadę (principle) „wpływu bezpośredniego” w odniesieniu do bardzo ograniczonej kategorii artykułów (paragrafów) tzw. traktat o Europejskiej Wspólnocie Gospodarczej (The European Economic Community Treaty).
Jednak szybko zaczęto odnosić tę doktrynę-zasadę do coraz większej ilości artykułów. W końcu zaczęła ona obowiązywać nawet w tzw. legislacji wtórnej (secondary legislation), a w tym i w pewnych dyrektywach (directives).
Sprawa czy prawo bądź regulacja wspólnotowa, a obecnie unijna mogą mieć bezpośredni wpływ na prawodawstwo państw członkowskich i opierają się na dwóch zasadach: „Czy Trybunał jest w stanie wydać w takiej sprawie werdykt, oraz czy sąd narodowy będzie gotowy to zaakceptować” („whether it is capable of being ruled upon by a court, and whether national courts would be prepared to accept it”, w: Karen Alter, „European Government and the European Court of Justice”, New York: The IO Foundation and MIT, 1998, s. 125).

Na tej podstawie – i z pominięciem prawodawstwa członkowskich państw narodowych – prawo wspólnotowe/unijne nie tylko narzuca obowiązek na poszczególne osoby, ale również przyznaje takim jednostkom prawa, które staną się częścią ich prawnego dziedzictwa. Jest to bardzo sprytny zabieg. Po pierwsze, Trybunał Sprawiedliwości i narzucane przez niego prawa korumpują sędziów sądów narodowych, robiąc z nich agentów Unii Europejskiej. Po drugie, Trybunał Sprawiedliwości uzurpuje sobie prawo do nagradzania obywateli poszczególnych państw narodowych prawami unijnymi, które mogą być – i często są – niekompatybilne z prawodawstwem narodowym. Jest to sposób na wyobcowanie obywateli z własnego państwa, a zachęcenie ich do służenia bytowi ponadnarodowemu – Wspólnoty, a potem Unii Europejskiej.

Z czasem Trybunał „rozszerzył zasadę bezpośredniego wpływu, aby dotykała ona zarówno pozytywnych obowiązków, jak i zakazów zawartych w traktacie [rzymskim], jak również w odniesieniu do relacji między jednostkami i państwem” ( „[The Court/Tribunal] extended the principle of direct effect to apply to positive obligations contained in Treaty provisions as well as the prohibitions, and to cover relationships between individuals as well as those between an individual and the state”, zob.: Karen Alter, „European Government and the European Court of Justice”, New York: The IO Foundation and MIT, 1998, s. 130). Zajęło kilkadziesiąt lat, aby uzyskać dominację zasady „bezpośredniego wpływu” i poskromić państwa narodowe – przynajmniej do pewnego stopnia, w szczególności na Zachodzie. W Polsce ta zasada jeszcze nie jest do końca przyjęta, ale panoszy się w najlepsze.
Cdn.
Waszyngton, DC, 14 sierpnia 2023 r.
 

 

 

 

 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe