Prezes PiS: W wielu punktach Platforma Obywatelska się z nami zgadza
Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński wziął udział w konwencji wyborczej w Jasionce pod Rzeszowem. Szef partii rządzącej zwrócił uwagę, że "już naprawdę za chwilę głosowanie i w wyborach i w referendum". "No i jest rzeczą zrozumiałą, że wszyscy aktywni politycy, Polacy stawiają sobie pytania. Pytania odnoszące się do tych zasadniczych decyzji. Czy głosować? Jak głosować? Zarówno w wyborach, jak i w referendum" - powiedział.
Rzeczywiście ja chcę wszystkich zachęcić do tego, żeby podjęli te decyzje. Najpierw tą wstępną, żeby w ogóle głosować, a później także i te kolejne. Ale o ile ta wstępna powinna wynikać po prostu z takiego poczucia obywatelskiego zobowiązania, o tyle te kolejne mają już, można powiedzieć, inne uzasadnienie i o tym właśnie chciałem mówić
- dodał.
"Przejęli nawet nasze hasło"
Kaczyński ocenił, że "w ostatnich dniach mamy do czynienia z takim zaskakującym, choć może nie tak bardzo zaskakującym zjawiskiem". "W wielu punktach, nie we wszystkich oczywiście, ale Platforma Obywatelska się z nami zgadza. Przejęła nawet nasze hasło +bezpieczna przyszłość Polaków+, tak przynajmniej twierdzi Tusk.
Zgadza się, organizuje jakieś spotkania, a to z leśnikami, a to z jakimiś innymi pracownikami i w gruncie rzeczy idzie w tym samym kierunku, np. żeby lasów nie można było prywatyzować" - wyjaśnił. Prezes PiS odniósł się w ten sposób do sprawy prywatyzacji Lasów Państwowych w czasach rządów koalicji PO-PSL.
"Szanowni Państwo, ja sam stałem na czele, tak dokładnie byłem reprezentantem w Sejmie, bo byłem posłem, a członkowie tego komitetu nie byli posłami, w tym sensie byłem reprezentantem komitetu, który walczył w imieniu leśników przeciwko prywatyzacji lasów. To było za ich rządów, ale tak było. Tak było, proszę Państwa" - mówił. "I warto o tym pamiętać" - podkreślił.
"Ale to jest tylko pewien konkretny przypadek, w końcu każdy może zmienić zdanie. Ale jest takie pytanie kolejne. Czy może zmienić zdanie rzeczywiście? Czy w ich wypadku taka zmiana zdań, zdania ogólna, generalna, odnosząca się do całego programu, do tego, jaka ma być Polska, jakie mają być losy Polski, Polaków, jest możliwa? Otóż nie jest możliwa" - ocenił szef PiS.
Podkreślił, że "oni mają i muszą mieć program zupełnie inny niż ten, który mamy my".
"Bo to wynika z ich uwikłań, to nie jest tylko wniosek z tego, co robili przedtem, ale także wniosek z pewnej nieco głębszej, choć nie jakieś bardzo głębokiej analizy, bo taka w tym wypadku nie jest potrzebna. Po pierwsze, założeniem całego pomysłu, oni ten pomysł nazywają projektem, który leżał u podstaw powołania Platformy Obywatelskiej, było przyjęcie, że po pierwsze, w naszym kraju ukształtował się pewien układ społeczny, gdzie jest ta góra, ta góra, która się umocniła, wzbogaciła, dokonała rozdziału między siebie wielkiej części majątku narodowego począwszy od końca lat 80-tych. Ona wywodzi się w bardzo dużej mierze z komunistycznej nomenklatury, choć oczywiście doszli inni i to jest ta siła główna. Ona ma też swoje szczególne, bardzo wpływowe grupy, na przykład ludzi dawnych komunistycznych służb specjalnych. Z nimi wszystkimi trzeba żyć dobrze. Z nimi, można powiedzieć, trzeba się dogadać. To jest to założenie pierwsze" - mówił Kaczyński na konwencji wyborczej w Jasionce.