Legia opublikowała nagranie o skandalu w Holandii: „Polacy nie mają wstępu do Alkmaar” [WIDEO]
![Ważne! Legia opublikowała nagranie o skandalu w Holandii: „Polacy nie mają wstępu do Alkmaar” [WIDEO]](https://www.tysol.pl/imgcache/750x530/c/uploads/news/111370/1697058450bf36cb1cfd12dbb271d456.jpg)
Na nagraniu widać między innymi szarpanie prezesa Legii Warszawa Dariusza Mioduskiego. Nagranie jest zatytułowane „Holendrzy pokazali ksenofobię, agresję, dyskryminację”.
„Polacy nie mają wstępu do Alkmaar”
Korzystając z tego, że z Alkmaar do Amsterdamu jest niedaleko, pojechaliśmy w siedmioro zwiedzić miasto. Wracając, zauważyliśmy, że na dworcu w Alkmaar jest bardzo dużo policji. Gdy mijaliśmy policję, jeden z naszych kolegów odezwał się w języku polskim. Został wyciągnięty z siódemki, a policjanci weszli w tłum z dużym impetem. Zapytaliśmy o powód zatrzymania, początkowo nie było odpowiedzi od policjantów. Dopytywali tylko, jaki jest stopień znajomości między nami
– opowiada Aleksandra Kalinowska, manager ds. marketingu i komunikacji Legii Warszawa, która dodaje, że policjant oznajmił, że Polacy nie mają wstępu do Alkmaar. – Nie mówił o kibicach, mówił o wszystkich Polakach. (…) Uratowały nas bilety z wydrukowanymi godzinami odjazdu i przyjazdu.
Skandal w Holandii
Po zakończonym późnym wieczorem w czwartek meczu w Alkmaar, przegranym przez warszawski zespół 0:1, na terenie obiektu klubowego doszło do przepychanek, naruszono nietykalność cielesną kilku członków polskiej ekipy. Portugalczyk Josue i Serb Radovan Pankov zostali przez holenderską policję wyprowadzeni z autokaru i przewiezieni na komisariat.
W sprawę zaangażował się właściciel i prezes stołecznego klubu Dariusz Mioduski, który – jak widać na nagraniach z nocnych zajść – był mocno szarpany i popychany przez funkcjonariuszy.
Mioduski chciał pojechać na komisariat razem z aresztowanymi piłkarzami, ale mu nie pozwolono. Po długim oczekiwaniu autokar Legii z pozostałymi zawodnikami został wypuszczony i mógł opuścić stadion.
Polska ekipa bez zatrzymanych piłkarzy wróciła w piątkowe południe do Warszawy.
Areszt piłkarzy ma stworzyć wrażenie, że są czemuś winni. Próbowałem jechać z zawodnikami na komisariat, ale zostałem brutalnie odepchnięty. Trener i kierownik drużyny mieli jechać z piłkarzami, lecz zostali wywiezieni zupełnie gdzieś indziej. Takie są fakty. Przekazano nam, że Josue i Pankov zostali przewiezieni do Amsterdamu, a jednak zostali w Alkmaar. Wynajęliśmy bardzo dobrego holenderskiego prawnika. Nasi piłkarze są w trakcie przesłuchań
REKLAMA
– informował Mioduski ok. godz. 14 po powrocie do Warszawy na specjalnej konferencji prasowej.