Stanowski zdradza kolejne szczegóły. Wszystko jest już jasne
Krzysztof Stanowski w zeszłym tygodniu opublikował nagranie, w którym zdecydował się zdradzić okoliczności decyzji o odejściu z Kanału Sportowego, który tworzył od 2019 roku z Michałem Polem, Tomaszem Smokowskim i Mateuszem Borkiem.
Z nagrania opublikowanego przez popularnego „Stana” można wprost wywnioskować, że dziennikarz nie czuł się najlepiej w gronie swoich wspólników. Na dodatek nie krył, że nie podobał mu się między innymi system rozliczeń, który obowiązywał w firmie, sytuacja, w której doszło do zwolnienia jego mamy, i niektóre zachowania ze strony pozostałych założycieli KS.
Z kolei we wtorek w tym tygodniu dziennikarz zamieścił pierwsze nagranie na swoim nowym kanale – Kanał Zero, gdzie zdradził, na czym będzie polegać jego nowy projekt.
Krzysztof Stanowski o nowym projekcie
– To byłoby bezkosztowe praktycznie. Ale chciałem zagrać w większą grę, nie iść na łatwiznę. Dlatego powstał Kanał Zero, kojarzy się ze mną, jestem zerem – stwierdził. – Kanał ma być hubem, który scala osobowości, autorytety z poważnych dziedzin życia. To plan na coś dużego. Nie 3–4 filmy tygodniowo, a dziennie. Słowo „zero” ma być spoiwem, łączyć wszystko na tym kanale – dodał.
– Można oprócz reporterskiej roboty na miejscu zrealizować też naukowe „zero”, w którym ktoś nam wytłumaczy, jak to jest z wypadkami przy danej prędkości, jak technologia nam pomoże. Od tego będzie odpowiednia osoba. Albo prawnicze „zero” w zakresie tego, co działa prawnie itd. Można też zrobić wieczorny program, by pogadać, jak uniknąć podobnych wypadków. To tylko przykład, jak jedno zdarzenie można omawiać na wiele sposobów – wskazał. – Chcemy dostarczać treści, które nie są chłamem. Chcemy robić własne śledztwa, rozmawiać z ludźmi. Musimy być multizadaniowi – zapewnił.