Zorze polarne. W najbliższych miesiącach może nas czekać jeszcze niejeden taki świetlisty festiwal!

Kiedy 5 listopada widoczne nad Polską niebo rozświetliły wyjątkowo piękne i raczej nieczęsto widziane na naszej szerokości geograficznej zorze polarne, polski internet eksplodował tysiącami zdjęć tego zjawiska, które obserwowano nie tylko na północy Polski, ale również – to rzadkość! – w Tatrach. Kilka dni później w serwisach społecznościowych pojawiły się zdjęcia zjawiska widziane dalej na południu Europy – w Rumunii, a nawet we Włoszech. W najbliższych miesiącach może nas czekać jeszcze niejeden taki świetlisty festiwal!
Zorza polarna - zdjęcie poglądowe
Zorza polarna - zdjęcie poglądowe / fot. pixabay.com

Tej zimy warto patrzeć w niebo. Wcześnie nadchodzące noce będą sprzyjać obserwatorom ciekawych zjawisk na niebie – a zorze polarne należą bezspornie do tych, których nie da się wyrzucić z pamięci. Wszystko dzięki temu, że nasza gwiazda dzienna zaczyna wchodzić w szczyt 25. cyklu swojej aktywności, co może nam dać szansę na podziwianie zórz, które zwykle można było oglądać jedynie na północy krajów skandynawskich, na Islandii, Alasce i Syberii. Cykle aktywności słonecznej zdarzają się co 11 lat i obserwujemy je, odkąd ludzkość po raz pierwszy zaczęła rozumnie oglądać niebo. Jednak liczymy je od niespełna 300 lat. Podczas maksimum aktywności Słońce emituje znacznie więcej niż zwykle promieniowania elektromagnetycznego i wyrzuca w przestrzeń kosmiczną dużo więcej niż zwykle materii.

Słoneczna superaktywność

Za zorze polarne – widoczne nawiasem mówiąc na wszystkich planetach Układu Słonecznego posiadających atmosferę i pole magnetyczne – odpowiada strumień materii wyrzucanej ze Słońca w przestrzeń międzyplanetarną znane jako zjawisko koronalnego wyrzutu masy. To niewielkie fragmenty plazmy z naszej gwiazdy wyrzucane i przyspieszane przez górne warstwy jej atmosfery, czyli koronę słoneczną, do imponujących prędkości nawet 2000 kilometrów na… sekundę. Przy takiej prędkości mogą one dotrzeć do Ziemi nawet w 3–4 dni, co pozwala astronomom przewidywać, kiedy i gdzie dokładnie możemy spodziewać się wystąpienia zórz polarnych.

Zjawiska zwykle widoczne są przy ziemskich biegunach magnetycznych – przede wszystkim ze względu na rozkład ziemskiego pola magnetycznego, właśnie przy biegunach najsłabszego, a więc nie broniącego górnych warstw atmosfery przed słoneczną materią. Wpadając w atmosferę, elektrycznie naładowane cząstki słońca powodują wzbudzanie atomów gazów atmosferycznych i ich świecenie – na czerwono lub zielono, w zależności od tego, czy zaczyna świecić atmosferyczny tlen, czy azot.

Mieszkańcy Islandii i Alaski mogą nierzadko oglądać zorze w kolorze pomarańczowym, ale ta barwa jest efektem mieszania tych dwóch kolorów i wyjątkowo dużej porcji materii ze Słońca, która dotarła do górnych warstw ziemskiej atmosfery.

Mieszkańcy północnej Polski, którym zdarza się widywać zorze polarne przy północnym horyzoncie, zwykle mówią o bladej opalizującej poświacie, którą często niełatwo jest odróżnić od chmur. Pełne, czasem wręcz jaskrawe kolory na zdjęciach wrzucanych do internetu wynikają z większej niż ludzkie oko czułości aparatów fotograficznych.

Teraz jednak możemy oczekiwać zjawisk o intensywności takiej samej, jak w przypadku nocy z 5 na 6 listopada, czyli falujących czerwonych i zielonych świateł rozświetlających nocne niebo. Wystarczy, że dopisze nam pogoda i nie będzie zachmurzenia oraz że uważnie będziemy czytać prognozy w serwisach astronomicznych, które przewidują, kiedy dokładnie możemy czekać na zorze.

Prognozy coraz dokładniejsze

Możemy również śledzić doniesienia astronomów, których pełno jest obecnie w serwisach społecznościowych – z mniejszą lub większą szczegółowością zapowiadają oni, kiedy można liczyć na zorze aż do nocy, kiedy rzeczywiście je widać nad polskim niebem. Wtedy zwykle alarmistycznym tonem nawołują oni: „Kto może, niech patrzy w niebo. Są zorze nad Polską”.

Oczekując dokładnej prognozy występowania zjawiska, musimy pamiętać, że ziemska nauka wciąż dopiero poznaje Słońce, więc przewidywanie burz słonecznych obdarzone jest dużą dozą niepewności. To, czy zobaczymy spektakl na niebie, pewne jest dopiero wówczas, kiedy ziemskie i kosmiczne obserwatoria zauważą koronalny wyrzut masy skierowany w stronę ziemskiej orbity, w miejsce, w którym za kilka dni znajdzie się nasza planeta. Znając prędkość wiatru słonecznego oraz wszystkie dane dotyczące prędkości orbitalnej i prędkości obrotu naszej planety wokół własnej osi, można już łatwo policzyć i oszacować, nad którą półkulą zorze będą widoczne. Znając wielkość wyrzutu masy słonecznej, można również oszacować, na ile na południe będą widoczne zorze polarne oraz na której półkuli – wschodniej czy zachodniej, raczej w Kanadzie i USA czy właśnie w Europie. Wszystkie te dane są skrupulatnie zbierane i udostępnianie wszystkim przez agencje kosmiczne, m.in. NASA czy Europejską Agencję Kosmiczną. Wiatr słoneczny, prócz wywoływania zórz polarnych, jest także bardzo niebezpieczny dla ziemskiej elektroniki. Po koronalnym wyrzucie masy agencje kosmiczne starają się ukryć swoje satelity i statki kosmiczne w cieniu Ziemi, tak aby wiatr słoneczny ich nie uszkodził. W skrajnych przypadkach może on zagrozić również instalacjom energetycznym znajdującym się na powierzchni Ziemi oraz np. będącym w powietrzu samolotom pasażerskim.

Tekst pochodzi z 47 (1817) numeru „Tygodnika Solidarność”.


 

POLECANE
Putin grozi dalszą ofensywą. „Cele Rosji zostaną osiągnięte” Wiadomości
Putin grozi dalszą ofensywą. „Cele Rosji zostaną osiągnięte”

Władimir Putin powtórzył w sobotę, że Rosja osiągnie wszystkie wyznaczone cele „drogą zbrojną”, jeśli Ukraina nie chce rozwiązać konfliktu pokojowo - poinformowała agencja Reutera. Putin wypowiadał się podczas narady w jednym z punktów dowodzenia sił zbrojnych.

Akcja ratunkowa w Tatrach. Turysta utknął na skalnym filarze Wiadomości
Akcja ratunkowa w Tatrach. Turysta utknął na skalnym filarze

Polscy turyści schodzący w sobotę Doliną Mięguszowiecką w słowackiej części Tatr usłyszeli wołanie o pomoc. Okazało się, że 21-letni Węgier utknął na skalnym filarze w rejonie Żabich Stawów – konieczna była ewakuacja z użyciem śmigłowca - poinformowali słowaccy ratownicy górscy.

18-latek zmarł po bójce przed dyskoteką. Nowe informacje Wiadomości
18-latek zmarł po bójce przed dyskoteką. Nowe informacje

Dwóch mężczyzn podejrzanych jest o udział w bójce przed dyskoteką w miejscowości Wnory-Wiechy (Podlaskie), gdzie wskutek obrażeń zmarł 18-latek - poinformowała w sobotę prokuratura. Okoliczności tego zdarzenia wyjaśnia policja pod nadzorem prokuratury.

Nie żyje druh OSP. Zasłabł podczas wyjazdu do pożaru Wiadomości
Nie żyje druh OSP. Zasłabł podczas wyjazdu do pożaru

Tragiczne wydarzenie rozegrało się w nocy z piątku na sobotę w województwie warmińsko-mazurskim. Podczas wyjazdu do pożaru domku letniskowego zmarł prezes Ochotniczej Straży Pożarnej w Jerzwałdzie Edward Smagała. Druh miał 69 lat.

Dawid Kubacki na podium w Engelbergu. Austriacy niepokonani z ostatniej chwili
Dawid Kubacki na podium w Engelbergu. Austriacy niepokonani

Dawid Kubacki zajął trzecie miejsce w sobotnim konkursie Pucharu Kontynentalnego w skokach narciarskich w szwajcarskim Engelbergu. Triumfował Austriak Clemens Leitner, a drugi był jego rodak Markus Mueller.

Niesamowite widowisko nad Tatrami. IMGW udostępnił zdjęcia Wiadomości
Niesamowite widowisko nad Tatrami. IMGW udostępnił zdjęcia

W Polsce słupy świetlne to prawdziwa rzadkość, a ich obserwacja jest prawdziwą gratką dla miłośników niezwykłych zjawisk atmosferycznych.

Prezydent Karol Nawrocki: W XXI wieku musimy być jak powstańcy wielkopolscy wideo
Prezydent Karol Nawrocki: W XXI wieku musimy być jak powstańcy wielkopolscy

„Powstanie Wielkopolskie spotyka dwie wspaniałe polskie tradycje: tradycję pozytywistyczną i romantyczną. Tradycję ciężkiej pracy i tradycję gotowości do insurekcji i do walki. Musimy być dzisiaj, w XXI wieku tacy sami, jak oni, gotowi do ciężkiej pracy jeśli tylko to możliwe, jeśli tylko nasze bezpieczeństwo nie jest zagrożone, ale też musimy być gotowi do tego, aby mieć odwagę, gdy przychodzi konflikt, bądź wojna” - mówił prezydent Karol Nawrocki podczas uroczystości w 107. rocznicę Powstania Wielkopolskiego.

Nie żyje znany dziennikarz radiowy i wydawca muzyczny Wiadomości
Nie żyje znany dziennikarz radiowy i wydawca muzyczny

W wieku 74 lat zmarł Andrzej Paweł Wojciechowski - dziennikarz radiowy, lektor i wydawca muzyczny, przez lata związany z Polskim Radiem oraz rynkiem fonograficznym. Informację o jego śmierci przekazali współpracownicy i przyjaciele w mediach społecznościowych. Uroczystości pożegnalne odbędą się we wtorek, 30 grudnia, o godz. 17 w Piasecznie przy ul. Technicznej 2F.

Kłopoty niemieckiego winiarstwa. Rolnicy alarmują Wiadomości
Kłopoty niemieckiego winiarstwa. Rolnicy alarmują

Niemieccy winiarze mają za sobą bardzo dobry rok pod względem jakości winogron, ale jednocześnie mierzą się z poważnymi problemami finansowymi. Nowy raport pokazuje, że sytuacja całej branży jest wyjątkowo trudna.

Jak może wyglądać polityka AfD wobec Polski? Analiza niemieckiego think-tanku tylko u nas
Jak może wyglądać polityka AfD wobec Polski? Analiza niemieckiego think-tanku

Alternatywa dla Niemiec coraz wyraźniej formułuje własną wizję polityki zagranicznej, która może mieć realne znaczenie także dla Polski. Najnowszy raport wpływowego niemieckiego think tanku pokazuje, jak AfD postrzega Warszawę, Unię Europejską i przyszły układ sił w Europie — oraz gdzie mogą pojawić się zarówno punkty styczne, jak i poważne źródła napięć.

REKLAMA

Zorze polarne. W najbliższych miesiącach może nas czekać jeszcze niejeden taki świetlisty festiwal!

Kiedy 5 listopada widoczne nad Polską niebo rozświetliły wyjątkowo piękne i raczej nieczęsto widziane na naszej szerokości geograficznej zorze polarne, polski internet eksplodował tysiącami zdjęć tego zjawiska, które obserwowano nie tylko na północy Polski, ale również – to rzadkość! – w Tatrach. Kilka dni później w serwisach społecznościowych pojawiły się zdjęcia zjawiska widziane dalej na południu Europy – w Rumunii, a nawet we Włoszech. W najbliższych miesiącach może nas czekać jeszcze niejeden taki świetlisty festiwal!
Zorza polarna - zdjęcie poglądowe
Zorza polarna - zdjęcie poglądowe / fot. pixabay.com

Tej zimy warto patrzeć w niebo. Wcześnie nadchodzące noce będą sprzyjać obserwatorom ciekawych zjawisk na niebie – a zorze polarne należą bezspornie do tych, których nie da się wyrzucić z pamięci. Wszystko dzięki temu, że nasza gwiazda dzienna zaczyna wchodzić w szczyt 25. cyklu swojej aktywności, co może nam dać szansę na podziwianie zórz, które zwykle można było oglądać jedynie na północy krajów skandynawskich, na Islandii, Alasce i Syberii. Cykle aktywności słonecznej zdarzają się co 11 lat i obserwujemy je, odkąd ludzkość po raz pierwszy zaczęła rozumnie oglądać niebo. Jednak liczymy je od niespełna 300 lat. Podczas maksimum aktywności Słońce emituje znacznie więcej niż zwykle promieniowania elektromagnetycznego i wyrzuca w przestrzeń kosmiczną dużo więcej niż zwykle materii.

Słoneczna superaktywność

Za zorze polarne – widoczne nawiasem mówiąc na wszystkich planetach Układu Słonecznego posiadających atmosferę i pole magnetyczne – odpowiada strumień materii wyrzucanej ze Słońca w przestrzeń międzyplanetarną znane jako zjawisko koronalnego wyrzutu masy. To niewielkie fragmenty plazmy z naszej gwiazdy wyrzucane i przyspieszane przez górne warstwy jej atmosfery, czyli koronę słoneczną, do imponujących prędkości nawet 2000 kilometrów na… sekundę. Przy takiej prędkości mogą one dotrzeć do Ziemi nawet w 3–4 dni, co pozwala astronomom przewidywać, kiedy i gdzie dokładnie możemy spodziewać się wystąpienia zórz polarnych.

Zjawiska zwykle widoczne są przy ziemskich biegunach magnetycznych – przede wszystkim ze względu na rozkład ziemskiego pola magnetycznego, właśnie przy biegunach najsłabszego, a więc nie broniącego górnych warstw atmosfery przed słoneczną materią. Wpadając w atmosferę, elektrycznie naładowane cząstki słońca powodują wzbudzanie atomów gazów atmosferycznych i ich świecenie – na czerwono lub zielono, w zależności od tego, czy zaczyna świecić atmosferyczny tlen, czy azot.

Mieszkańcy Islandii i Alaski mogą nierzadko oglądać zorze w kolorze pomarańczowym, ale ta barwa jest efektem mieszania tych dwóch kolorów i wyjątkowo dużej porcji materii ze Słońca, która dotarła do górnych warstw ziemskiej atmosfery.

Mieszkańcy północnej Polski, którym zdarza się widywać zorze polarne przy północnym horyzoncie, zwykle mówią o bladej opalizującej poświacie, którą często niełatwo jest odróżnić od chmur. Pełne, czasem wręcz jaskrawe kolory na zdjęciach wrzucanych do internetu wynikają z większej niż ludzkie oko czułości aparatów fotograficznych.

Teraz jednak możemy oczekiwać zjawisk o intensywności takiej samej, jak w przypadku nocy z 5 na 6 listopada, czyli falujących czerwonych i zielonych świateł rozświetlających nocne niebo. Wystarczy, że dopisze nam pogoda i nie będzie zachmurzenia oraz że uważnie będziemy czytać prognozy w serwisach astronomicznych, które przewidują, kiedy dokładnie możemy czekać na zorze.

Prognozy coraz dokładniejsze

Możemy również śledzić doniesienia astronomów, których pełno jest obecnie w serwisach społecznościowych – z mniejszą lub większą szczegółowością zapowiadają oni, kiedy można liczyć na zorze aż do nocy, kiedy rzeczywiście je widać nad polskim niebem. Wtedy zwykle alarmistycznym tonem nawołują oni: „Kto może, niech patrzy w niebo. Są zorze nad Polską”.

Oczekując dokładnej prognozy występowania zjawiska, musimy pamiętać, że ziemska nauka wciąż dopiero poznaje Słońce, więc przewidywanie burz słonecznych obdarzone jest dużą dozą niepewności. To, czy zobaczymy spektakl na niebie, pewne jest dopiero wówczas, kiedy ziemskie i kosmiczne obserwatoria zauważą koronalny wyrzut masy skierowany w stronę ziemskiej orbity, w miejsce, w którym za kilka dni znajdzie się nasza planeta. Znając prędkość wiatru słonecznego oraz wszystkie dane dotyczące prędkości orbitalnej i prędkości obrotu naszej planety wokół własnej osi, można już łatwo policzyć i oszacować, nad którą półkulą zorze będą widoczne. Znając wielkość wyrzutu masy słonecznej, można również oszacować, na ile na południe będą widoczne zorze polarne oraz na której półkuli – wschodniej czy zachodniej, raczej w Kanadzie i USA czy właśnie w Europie. Wszystkie te dane są skrupulatnie zbierane i udostępnianie wszystkim przez agencje kosmiczne, m.in. NASA czy Europejską Agencję Kosmiczną. Wiatr słoneczny, prócz wywoływania zórz polarnych, jest także bardzo niebezpieczny dla ziemskiej elektroniki. Po koronalnym wyrzucie masy agencje kosmiczne starają się ukryć swoje satelity i statki kosmiczne w cieniu Ziemi, tak aby wiatr słoneczny ich nie uszkodził. W skrajnych przypadkach może on zagrozić również instalacjom energetycznym znajdującym się na powierzchni Ziemi oraz np. będącym w powietrzu samolotom pasażerskim.

Tekst pochodzi z 47 (1817) numeru „Tygodnika Solidarność”.



 

Polecane