Ekspert udowadnia, że transowanie dzieci obniża ich inteligencję

Dr Sallie Baxendale udowadnia, że transowanie dzieci obniża ich inteligencję. Naukowcy z trzech czasopism odrzucili jej badania, twierdząc, że są „dyskryminujące”. Jej analiza demonstruje natomiast, że zatrzymywanie naturalnego rozwoju ma tragiczny wpływ na ludzki mózg.
Smutna dziewczyna. Ilustracja poglądowa
Smutna dziewczyna. Ilustracja poglądowa / Pixabay.com

Dlaczego ktokolwiek chce argumentować, że okaleczanie dzieci może być dla nich czymś dobrym? Głównie dlatego, że mainstreamowa narracja wokół gender nie jest obiektywna: wpływ na nią mają międzynarodowe media, które jasno stają po stronie skrajnie lewicowej ideologii promującej walkę z biologiczną rzeczywistością. Kiedy jednak trans aktywiści nie blokują krytyki gender w mediach, robią to naukowcy, z których wielu sekretnie wspiera tęczowy fanatyzm...

Czytaj również; Beata Szydło dla Tysol.pl: Ludzie są wkurzeni. To jest czas, w którym decyduje się los Europy

"Coś nieprawdopodobnego". Szokująca wypowiedź ministra rolnictwa [VIDEO]

 

Nauka w imię ideologii

Naukowiec z Wielkiej Brytanii prowadziła przełomowe badania w dziedzinie neuropsychologii i odkryła, że substancje blokujące dojrzewanie - podawane tzn. "transseksualnym dzieciom” - mogą obniżać ich inteligencję. Świat nauki nie był jednak początkowo zainteresowany odkryciem. Kobieta ujawniła teraz, że trzy czasopisma naukowe odrzuciły jej rzekomo "stronnicze" badania i udzieliły jej nagany za używanie "opartych na płci terminów”.

Uciszana naukowiec to Sallie Baxendale. Kobieta prowadzi badania na University College London — jest profesorem neuropsychologii i ma za sobą wiele publikacji naukowych. Te, która chciała upublicznić niedawno, pokazywały przypadki młodych dziewczyn, które nie identyfikowały się z własną płcią i chciały zmieniać swoje ciało. Zaburzone osoby wydawały się tracić od 7 do 15 punktów IQ podczas brania tzn. blokerów hormonów, czyli leków, które zatrzymują zmiany cielesne w okresie dojrzewania.

Dawno temu zostały one wprowadzone do obiegu, by hamować przedwczesne dojrzewanie u niektórych dzieci. Blokery jednak od ponad dekady promowane są przez ideologów gender, którzy uważają, że już nieletni mogą być transseksualistami. Jeżeli dziecko uważa, że jest innej płci, to tęczowi aktywiści polecają jego dojrzewanie zatrzymać, tak, by dziecko nigdy nie mogło się rozwinąć. Ten proceder szczególnie często polecany jest w przypadku chłopców, którym wydaje się, że są kobietami: jeżeli da się im dorosnąć, to trudniej będzie ukryć ich prawdziwą płeć. Transowanie dzieci jest obecnie intensywnie badane, bo wiele krajów chce je wprowadzić, a inne się z niego wycofują: dlatego nowe dane na temat szkodliwości zatrzymywania dojrzewania są tak potrzebne.

Jednak pomimo ważnych i niepokojących wyników swoich badań profesor Baxendale początkowo miała trudności ze znalezieniem wydawcy dla swojego odkrycia. Trzy różne czasopisma odrzuciły jej pracę, w której wzywała do "pilnych" badań nad wpływem tych leków na funkcje mózgu dzieci.

 

Zmowa milczenia

Opisując swoje doświadczenia na stronie UnHerd, profesor Baxendale ujawniła, że anonimowi recenzenci podejrzewali jej motywy i powody, dla których zajmowała się tym tematem. Tacy anonimowi recenzenci są pierwszym krokiem do jakiejkolwiek naukowej publikacji: teoretycznie ich anonimowość i przypadkowość ma gwarantować również ich niezależność.

Każdy aspirujący lub doświadczony naukowiec przeprowadza więc swoje badania, a później zamienia je w tekst, do którego dołącza historię eksperymentów i dane użyte do analizy. Dzięki temu naukowiec jest weryfikowalny, a naukowe żurnale mogą odsiewać najgorsze błędy. Nie da się jednak skasować własnego światopoglądu eksperta, który – jeżeli się uprze – może sięgnąć do argumentów przeciwko potencjalnej publikacji tekstu, nawet jeżeli w samym badaniu formalnych błędów nie było.

Niektórzy z recenzentów Baxendale krytykowali więc fakt, że cytowała ona głównie negatywne badania, które pokazywały szkody, jakie blokery w ludzkich mózgach powodują. Naukowiec cytowała jednak te dane, bo nie istnieją obecnie dowody na pozytywne strony stosowania blokerów w rozwoju mózgu. Eksperci krytykowali więc kobietę, mimo że sami nie mogli wskazać żadnych pozytywów. Inni recenzenci zaczęli natomiast argumentować, że nowe dane o szkodliwości blokerów mogą... stygmatyzować transseksualistów.

Jeszcze inni oskarżali ją nawet o "stronniczość", sugerując, że stawianie pod znakiem zapytania bezpieczeństwa blokujących dojrzewanie leków oraz używanie terminów takich jak "męski" i "żeński" pokazuje jej "wcześniejszy sceptycyzm" w tej sprawie. Badaczka miała więc mówić o „zmianie płci” u rzekomo transseksualnych dzieci, ale tylko dobrze. Tylko dobrze, albo wcale – bo inaczej dyskryminowałaby poglądy pro gender...

 

Ta krzywda już się dzieje

Blokery dojrzewania, znane medycznie jako analogi hormonu uwalniającego gonadotropiny, zatrzymują fizyczne zmiany okresu dojrzewania u nastolatków kwestionujących swoją płeć. Zamiast dojrzewania, wprowadzają zastój – dziecko nie doświadcza naturalnych przemian, zgodnych ze swoją własną biologią. Blokery zatrzymują np. rozwój piersi u dziewcząt i pojawienie się owłosienia twarzy u chłopców. Trans aktywiści promują te leki jako odwracalne, a osoba, która przestaje je przyjmować, ma po prostu wracać do poprzedniego etapu życia, a potem dojrzewać dalej. Ciało ludzkie nie jest jednak grą komputerową, którą można zapauzować. Nikt nie może więc oddać dzieciom straconego czasu, a nowe badania pokazują, że psychologiczne skutki tych leków na wrażliwy mózg nastolatka są niejasne.

To częściowo dlatego brytyjskie NHS, odpowiednik polskiego NFZ, przestało rutynowo przepisywać te leki w czerwcu 2023 roku, a obecnie miejsca oferujące blokery dojrzewania prowadzą badania kliniczne ze względu na "znaczne niepewności" dotyczące ich stosowania. Artykuły naukowe na ten temat są jednak napisane często w trudno dostępnym języku, a do mediów przedostają się tylko uproszczone historie, na które wpływ mają często aktywiści gender, kontrolujący mainstreamowe publikacje. Baxendale postawiła więc wyjaśnić swoje badania i stanowisko poza artykułem naukowym.

 

Ekspert wyjaśnia

W swoim artykule dla anglojęzycznej prasy naukowiec wyjaśniła przede wszystkim dotychczasowe badania nad blokerami i ich wyniki:

„Z 16 badań, które specjalnie zbadały wpływ blokerów dojrzewania na funkcje poznawcze, 11 przeprowadzono na zwierzętach. W większości z nich stwierdzono pewne szkodliwe skutki, gdy badacze podawali te leki myszom, owcom lub małpom.

Badania na owcach były szczególnie interesujące, ponieważ użyto bliźniaczych jagniąt, podając blokery dojrzewania tylko jednemu z pary. Ponad rok po zaprzestaniu leczenia, owce, które przyjmowały blokery dojrzewania, wciąż nie "nadrobiły" braków wobec swojego rodzeństwa pod względem zdolności do ukończenia testu pamięci przestrzennej.”

Badania na innych ssakach demonstrowały więc jasno, że blokery hormonów nie są ani niegroźne, ani kompletnie odwracalne. Naukowiec kontynuowała, tłumacząc też, jakie wyniki dały eksperymenty z blokerami na ludziach:

„Badacze oceniali IQ przed podaniem blokerów dojrzewania i regularnie monitorowali wpływ leczenia przez 28 miesięcy na szeroki zestaw zadań poznawczych. Wyniki były niepokojące i sugerowały ogólny spadek IQ o 10 punktów, który rozszerzył się do 15 punktów w zakresie rozumienia werbalnego.”

Naukowiec broniła też swojego badania, którego najpierw nikt nie chciał opublikować. Według niej informowanie o negatywnej stronie blokerów jest czymś, o czym powinna wiedzieć szersza publika

„Podsumowując dotychczasowe badania, myślałam, że będzie to wygodne źródło dla licznych organów obecnie badających skuteczność tych leków. Że zapewni również kluczowe informacje dla rodziców i dzieci rozważających obecnie różne opcje leczenia. Każdy pacjent musi być świadomy, co lekarze wiedzą i czego nie wiedzą na temat jakiegokolwiek leczenia, jeśli ma podjąć świadomą decyzję o kontynuacji. Lekarze mają obowiązek szczerości: muszą takie informacje zapewnić”.

Ostatecznie, analiza ekspert została opublikowana pod tytułem „The impact of suppressing puberty on neuropsychological function” - „Wpływ blokerów hormonów na funkcje neuropsychologiczne” i można go przeczytać na stronie Acta Paediatrica.


 

POLECANE
Sukces Barcelony w meczu z Osasuną. Drużyna z Katalonii kontynuuje dobrą passę Wiadomości
Sukces Barcelony w meczu z Osasuną. Drużyna z Katalonii kontynuuje dobrą passę

Piłkarze Barcelony, bez Polaków na boisku, w meczu 16. kolejki ekstraklasy Hiszpanii po bramkach Brazylijczyka Raphinhi wygrali z Osasuną Pampeluna 2:0. Katalończycy umocnili się na prowadzeniu w tabeli i do siedmiu punktów powiększyli przewagę nad drugim Realem Madryt.

Wiecie, że na liście 100 najbardziej wpływowych osób AI Magazynu TIME jest dwóch Polaków? gorące
Wiecie, że na liście 100 najbardziej wpływowych osób AI Magazynu TIME jest dwóch Polaków?

Dwóch 30-letnich Polaków znalazło się na liście 100 najbardziej wpływowych osób AI magazynu TIME – obok Elona Muska, Sama Altmana i Marka Zuckerberga. Mati Staniszewski wraz z Piotrem Dąbkowskim stworzyli globalną firmę wartą miliardy dolarów, która dziś wyznacza światowe standardy w sztucznej inteligencji. Na liście magazynu TIME znalazł się również wybitny polski informatyk JakubPachocki.

Legendarny aktor walczy z chorobą. Są nowe doniesienia z ostatniej chwili
Legendarny aktor walczy z chorobą. Są nowe doniesienia

Bruce Willis od kilku lat walczy z poważnymi problemami zdrowotnymi. W 2022 roku zdiagnozowano u niego afazję, a rok później demencję czołowo-skroniową. Choroba postępuje, dlatego aktor przebywa obecnie w specjalistycznym ośrodku pod stałą opieką.

Pośród więźniów politycznych uwolnionych przez białoruski reżim brak Andrzeja Poczobuta. Jest komentarz Andżeliki Borys Wiadomości
Pośród więźniów politycznych uwolnionych przez białoruski reżim brak Andrzeja Poczobuta. Jest komentarz Andżeliki Borys

W sobotę 13 grudnia 2025 r. reżim Alaksandra Łukaszenki uwolnił 123 więźniów politycznych. Decyzja jest efektem negocjacji z administracją prezydenta USA Donalda Trumpa - w zamian Stany Zjednoczone zniosły sankcje na kluczowy dla Białorusi koncern nawozowy Bielaruskali.

Komunikat dla mieszkańców woj. warmińsko-mazurskiego Wiadomości
Komunikat dla mieszkańców woj. warmińsko-mazurskiego

W nowym rozkładzie jazdy, który zacznie obowiązywać 14 grudnia, będzie więcej regionalnych połączeń kolejowych, m.in. z Olsztyna do Działdowa i Elbląga - przekazał w sobotę Urząd Marszałkowski w Olsztynie. Na finansowanie transportu kolejowego samorząd województwa przeznacza ponad 100 mln zł rocznie.

Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków zamierza umieścić najpoważniejsze ostrzeżenie na szczepionkach przeciwko COVID-19 Wiadomości
Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków zamierza umieścić najpoważniejsze ostrzeżenie na szczepionkach przeciwko COVID-19

Amerykańska FDA planuje dodać ostrzeżenie w czarnej ramce (black box warning) do szczepionek przeciwko COVID-19. To najpoważniejsze ostrzeżenie agencji, stosowane przy ryzyku śmierci, poważnych reakcji czy niepełnosprawności.

„Prowadzi nas z uśmiechem w przepaść”. Ostre podsumowanie dwóch lat rządów Tuska Wiadomości
„Prowadzi nas z uśmiechem w przepaść”. Ostre podsumowanie dwóch lat rządów Tuska

W sobotę, 13 grudnia 2025 roku, mijają dokładnie dwa lata od zaprzysiężenia koalicyjnego rządu Donalda Tuska - złożonego z KO, PSL, Polski 2050 i Nowej Lewicy. Z tej okazji Sławomir Mentzen, lider Konfederacji, opublikował na X ostrą krytykę premiera i jego ekipy. „Ten rząd jest dokładnie taki, jakiego można było się spodziewać po Tusku - leniwy i pozbawiony ambicji” - napisał.

Działaczka białoruskiej opozycji: Andrzej Poczobut odmówił ułaskawienia z ostatniej chwili
Działaczka białoruskiej opozycji: Andrzej Poczobut odmówił ułaskawienia

Mieszkająca we Włoszech białoruska działaczka opozycyjna Julia Juchno poinformowała w sobotę PAP, że dziennikarz przebywający w białoruskim więzieniu Andrzej Poczobut odmówił ułaskawienia i dlatego nie znalazł się na liście osób uwolnionych przez reżim Łukaszenki.

IMGW wydał nowy komunikat. Oto co nas czeka z ostatniej chwili
IMGW wydał nowy komunikat. Oto co nas czeka

Jak informuje IMGW, północna Europa oraz Wyspy Brytyjskie pozostaną pod wpływem głębokiego niżu islandzkiego. Również północno-zachodnia Rosja będzie w obszarze niżu. Natomiast południowa, centralna części kontynentu oraz większość zachodniej Europy będą pod wpływem rozległego wyżu z centrami nad Alpami oraz Bałkanami. Polska pozostanie w obszarze przejściowym pomiędzy wyżej wspomnianym wyżem a niżem islandzkim. Będziemy w dość ciepłym powietrzu polarnym morskim.

Bundeswehra na wschodniej granicy Polski. Niemieckie media ujawniają plany z ostatniej chwili
Bundeswehra na wschodniej granicy Polski. Niemieckie media ujawniają plany

Niemieckie media informują o planowanym zaangażowaniu Bundeswehry we wzmocnienie wschodniej granicy Polski. Żołnierze mają uczestniczyć w działaniach inżynieryjnych w ramach polskiej operacji ochronnej, której celem jest zabezpieczenie granicy z Białorusią i Rosją. Misja ma rozpocząć się w kwietniu 2026 roku i potrwać kilkanaście miesięcy.

REKLAMA

Ekspert udowadnia, że transowanie dzieci obniża ich inteligencję

Dr Sallie Baxendale udowadnia, że transowanie dzieci obniża ich inteligencję. Naukowcy z trzech czasopism odrzucili jej badania, twierdząc, że są „dyskryminujące”. Jej analiza demonstruje natomiast, że zatrzymywanie naturalnego rozwoju ma tragiczny wpływ na ludzki mózg.
Smutna dziewczyna. Ilustracja poglądowa
Smutna dziewczyna. Ilustracja poglądowa / Pixabay.com

Dlaczego ktokolwiek chce argumentować, że okaleczanie dzieci może być dla nich czymś dobrym? Głównie dlatego, że mainstreamowa narracja wokół gender nie jest obiektywna: wpływ na nią mają międzynarodowe media, które jasno stają po stronie skrajnie lewicowej ideologii promującej walkę z biologiczną rzeczywistością. Kiedy jednak trans aktywiści nie blokują krytyki gender w mediach, robią to naukowcy, z których wielu sekretnie wspiera tęczowy fanatyzm...

Czytaj również; Beata Szydło dla Tysol.pl: Ludzie są wkurzeni. To jest czas, w którym decyduje się los Europy

"Coś nieprawdopodobnego". Szokująca wypowiedź ministra rolnictwa [VIDEO]

 

Nauka w imię ideologii

Naukowiec z Wielkiej Brytanii prowadziła przełomowe badania w dziedzinie neuropsychologii i odkryła, że substancje blokujące dojrzewanie - podawane tzn. "transseksualnym dzieciom” - mogą obniżać ich inteligencję. Świat nauki nie był jednak początkowo zainteresowany odkryciem. Kobieta ujawniła teraz, że trzy czasopisma naukowe odrzuciły jej rzekomo "stronnicze" badania i udzieliły jej nagany za używanie "opartych na płci terminów”.

Uciszana naukowiec to Sallie Baxendale. Kobieta prowadzi badania na University College London — jest profesorem neuropsychologii i ma za sobą wiele publikacji naukowych. Te, która chciała upublicznić niedawno, pokazywały przypadki młodych dziewczyn, które nie identyfikowały się z własną płcią i chciały zmieniać swoje ciało. Zaburzone osoby wydawały się tracić od 7 do 15 punktów IQ podczas brania tzn. blokerów hormonów, czyli leków, które zatrzymują zmiany cielesne w okresie dojrzewania.

Dawno temu zostały one wprowadzone do obiegu, by hamować przedwczesne dojrzewanie u niektórych dzieci. Blokery jednak od ponad dekady promowane są przez ideologów gender, którzy uważają, że już nieletni mogą być transseksualistami. Jeżeli dziecko uważa, że jest innej płci, to tęczowi aktywiści polecają jego dojrzewanie zatrzymać, tak, by dziecko nigdy nie mogło się rozwinąć. Ten proceder szczególnie często polecany jest w przypadku chłopców, którym wydaje się, że są kobietami: jeżeli da się im dorosnąć, to trudniej będzie ukryć ich prawdziwą płeć. Transowanie dzieci jest obecnie intensywnie badane, bo wiele krajów chce je wprowadzić, a inne się z niego wycofują: dlatego nowe dane na temat szkodliwości zatrzymywania dojrzewania są tak potrzebne.

Jednak pomimo ważnych i niepokojących wyników swoich badań profesor Baxendale początkowo miała trudności ze znalezieniem wydawcy dla swojego odkrycia. Trzy różne czasopisma odrzuciły jej pracę, w której wzywała do "pilnych" badań nad wpływem tych leków na funkcje mózgu dzieci.

 

Zmowa milczenia

Opisując swoje doświadczenia na stronie UnHerd, profesor Baxendale ujawniła, że anonimowi recenzenci podejrzewali jej motywy i powody, dla których zajmowała się tym tematem. Tacy anonimowi recenzenci są pierwszym krokiem do jakiejkolwiek naukowej publikacji: teoretycznie ich anonimowość i przypadkowość ma gwarantować również ich niezależność.

Każdy aspirujący lub doświadczony naukowiec przeprowadza więc swoje badania, a później zamienia je w tekst, do którego dołącza historię eksperymentów i dane użyte do analizy. Dzięki temu naukowiec jest weryfikowalny, a naukowe żurnale mogą odsiewać najgorsze błędy. Nie da się jednak skasować własnego światopoglądu eksperta, który – jeżeli się uprze – może sięgnąć do argumentów przeciwko potencjalnej publikacji tekstu, nawet jeżeli w samym badaniu formalnych błędów nie było.

Niektórzy z recenzentów Baxendale krytykowali więc fakt, że cytowała ona głównie negatywne badania, które pokazywały szkody, jakie blokery w ludzkich mózgach powodują. Naukowiec cytowała jednak te dane, bo nie istnieją obecnie dowody na pozytywne strony stosowania blokerów w rozwoju mózgu. Eksperci krytykowali więc kobietę, mimo że sami nie mogli wskazać żadnych pozytywów. Inni recenzenci zaczęli natomiast argumentować, że nowe dane o szkodliwości blokerów mogą... stygmatyzować transseksualistów.

Jeszcze inni oskarżali ją nawet o "stronniczość", sugerując, że stawianie pod znakiem zapytania bezpieczeństwa blokujących dojrzewanie leków oraz używanie terminów takich jak "męski" i "żeński" pokazuje jej "wcześniejszy sceptycyzm" w tej sprawie. Badaczka miała więc mówić o „zmianie płci” u rzekomo transseksualnych dzieci, ale tylko dobrze. Tylko dobrze, albo wcale – bo inaczej dyskryminowałaby poglądy pro gender...

 

Ta krzywda już się dzieje

Blokery dojrzewania, znane medycznie jako analogi hormonu uwalniającego gonadotropiny, zatrzymują fizyczne zmiany okresu dojrzewania u nastolatków kwestionujących swoją płeć. Zamiast dojrzewania, wprowadzają zastój – dziecko nie doświadcza naturalnych przemian, zgodnych ze swoją własną biologią. Blokery zatrzymują np. rozwój piersi u dziewcząt i pojawienie się owłosienia twarzy u chłopców. Trans aktywiści promują te leki jako odwracalne, a osoba, która przestaje je przyjmować, ma po prostu wracać do poprzedniego etapu życia, a potem dojrzewać dalej. Ciało ludzkie nie jest jednak grą komputerową, którą można zapauzować. Nikt nie może więc oddać dzieciom straconego czasu, a nowe badania pokazują, że psychologiczne skutki tych leków na wrażliwy mózg nastolatka są niejasne.

To częściowo dlatego brytyjskie NHS, odpowiednik polskiego NFZ, przestało rutynowo przepisywać te leki w czerwcu 2023 roku, a obecnie miejsca oferujące blokery dojrzewania prowadzą badania kliniczne ze względu na "znaczne niepewności" dotyczące ich stosowania. Artykuły naukowe na ten temat są jednak napisane często w trudno dostępnym języku, a do mediów przedostają się tylko uproszczone historie, na które wpływ mają często aktywiści gender, kontrolujący mainstreamowe publikacje. Baxendale postawiła więc wyjaśnić swoje badania i stanowisko poza artykułem naukowym.

 

Ekspert wyjaśnia

W swoim artykule dla anglojęzycznej prasy naukowiec wyjaśniła przede wszystkim dotychczasowe badania nad blokerami i ich wyniki:

„Z 16 badań, które specjalnie zbadały wpływ blokerów dojrzewania na funkcje poznawcze, 11 przeprowadzono na zwierzętach. W większości z nich stwierdzono pewne szkodliwe skutki, gdy badacze podawali te leki myszom, owcom lub małpom.

Badania na owcach były szczególnie interesujące, ponieważ użyto bliźniaczych jagniąt, podając blokery dojrzewania tylko jednemu z pary. Ponad rok po zaprzestaniu leczenia, owce, które przyjmowały blokery dojrzewania, wciąż nie "nadrobiły" braków wobec swojego rodzeństwa pod względem zdolności do ukończenia testu pamięci przestrzennej.”

Badania na innych ssakach demonstrowały więc jasno, że blokery hormonów nie są ani niegroźne, ani kompletnie odwracalne. Naukowiec kontynuowała, tłumacząc też, jakie wyniki dały eksperymenty z blokerami na ludziach:

„Badacze oceniali IQ przed podaniem blokerów dojrzewania i regularnie monitorowali wpływ leczenia przez 28 miesięcy na szeroki zestaw zadań poznawczych. Wyniki były niepokojące i sugerowały ogólny spadek IQ o 10 punktów, który rozszerzył się do 15 punktów w zakresie rozumienia werbalnego.”

Naukowiec broniła też swojego badania, którego najpierw nikt nie chciał opublikować. Według niej informowanie o negatywnej stronie blokerów jest czymś, o czym powinna wiedzieć szersza publika

„Podsumowując dotychczasowe badania, myślałam, że będzie to wygodne źródło dla licznych organów obecnie badających skuteczność tych leków. Że zapewni również kluczowe informacje dla rodziców i dzieci rozważających obecnie różne opcje leczenia. Każdy pacjent musi być świadomy, co lekarze wiedzą i czego nie wiedzą na temat jakiegokolwiek leczenia, jeśli ma podjąć świadomą decyzję o kontynuacji. Lekarze mają obowiązek szczerości: muszą takie informacje zapewnić”.

Ostatecznie, analiza ekspert została opublikowana pod tytułem „The impact of suppressing puberty on neuropsychological function” - „Wpływ blokerów hormonów na funkcje neuropsychologiczne” i można go przeczytać na stronie Acta Paediatrica.



 

Polecane