WYBORY PREZYDENCKIE 2025 - ODLICZANIE ROZPOCZĘTE

WYBORY PREZYDENCKIE 2025 - ODLICZANIE ROZPOCZĘTE

Wybory do Parlamentu Europejskiego, które odbędą się w Polsce 9 czerwca, rozstrzygną nie tylko kształt polskiej reprezentacji w jednym z dwóch największych "Sejmów: świata, ale też będą z całą pewnością stanowić bardzo ważny etap w kampanii wyborczej na prezydenta Rzeczypospolitej. Warto to sobie uprzytomnić i zobaczyć, jak się w tej kwestii sprawy mają 12 miesięcy przed elekcją Głowy Państwa.

 

Co ma wspólnego Tusk i TASS - sowiecka agencja prasowa?

 

Donald Tusk zadeklarował, że nie wystartuje jako kandydat w wyborach prezydenckich w 2025 roku. Po tej deklaracji nabrałem pewności, że - wbrew temu, co powiedział – na pewno będzie ponownie kandydatem na następcę głowy państwa. Ponownie? Przecież startował już w 2005 roku, wyraźnie przegrywając ze świętej pamięci prezydentem Lechem Kaczyńskim (w pierwszej turze Tusk 36,33%, prof. Lech Kaczyński 33,1%, a w drugiej turze wygrana kandydata Prawa i Sprawiedliwości 54,04% do 45,96%).

 

Deklaracja szefa rządu, że wiosną 2025 nie będzie kandydował w wyborach prezydenckich, przypomniała mi jego solenne przyrzeczenie z 2013 roku, że na pewno nie będzie ubiegał się o żadne stanowisko w Brukseli. Po roku był już przewodniczącym Komisji Europejskiej. Teraz analogia nasuwa się sama. Przypomina mi to, proszę wybaczyć, słynne powiedzenie z czasów Związku Sowieckiego, że gry radziecka Agencja Prasowa TASS zaprzecza jakiemuś faktowi, to znaczy, że to „coś” na pewno się zdarzyło. Z liderem PO jest podobnie.

 

Kontrkandydatem w wyborach prezydenckich Donalda Tuska w Platformie Obywatelskiej i szerzej: Koalicji Obywatelskiej jest czy może być Rafał Trzaskowski. Ma dużo mniejszy od Tuska elektorat negatywny, choć akurat teraz go powiększył, nakazując zdjąć krzyże w stołecznym ratuszu i instytucjach mu podległych.

 

Jednym z powodów - tak mówi się w kuluarach – dla których Donald Tusk nagle zerwał uzgodnioną wcześniej koalicję do wyborów samorządowych z lewicą, miały być, uwaga, rachuby, że kandydatka formacji Włodzimierza Czarzastego i Roberta Biedronia na prezydenta Warszawy Magdalena Biejat, zabierze Trzaskowskiemu tyle głosów lewicy, że doprowadzi do II tury wyborów prezydenckich w stolicy, osłabiając w ten sposób "warszawskiego" kandydata PO do urzędu głowy państwa w 2024 roku. Te nadzieje okazały się płonne.

 

PO ma „haki” na Hołownię?

 

Jeżeli Donald Tusk zdecyduje się wystartować w wyborach prezydenckich, to wówczas odbędzie się to kosztem Rafała Trzaskowskiego. Starcie szefa rządu z prezydentem Warszawy w nieformalnych prawyborach w PO w oczywisty sposób zakończy się zwycięstwem starego wygi – Tuska z niemłodym już, ale często zachowującym się jak polityczny młodzieniec Trzaskowskim.

 

Jeśli Tusk podejmie decyzję o wystartowaniu w wyborach prezydenckich A. D. 2025, to „pozamiata” swojego partyjnego zastępcę wiceprezesa PO Rafała Trzaskowskiego. Co na to Szymon Hołownia? Nie przypadkiem w ostatnich tygodniach pojawiły się wypowiedzi marszałka Sejmu, w których niespodziewanie stwierdzał, że może sobie wyobrazić, że będzie kierował obradami Sejmu do końca kadencji, czyli do jesieni 2027. Gdyby tak się stało byłoby to wbrew zawartej przecież umowie koalicyjnej, która przewidywała, że jego funkcja będzie rotacyjna i za dwa lata odda ją liderowi Nowej Lewicy Włodzimierzowi Czarzastemu.

 

Hołownia w ten sposób z jednej strony mści się za frontalny atak Nowej Lewicy na niego za kwestie aborcji, gdzie nie okazał się zbyt „progresistowski”. Z drugiej strony jednak jest to pewna kalkulacja polityczna. Ewentualny start Hołowni przeciwko Tuskowi mógłby być dla polskich wyborców okazją do powiedzenia „sprawdzam” Szymonowi Hołowni i jego faktycznemu poparciu w społeczeństwie. Mogłoby się bowiem wtedy okazać, że po półtora roku w sprawowaniu funkcji marszałkowskiej w izbie niższej polskiego parlamentu i to przy niesłychanej teatralizacji tego stanowiska - realna tzw. popularność pozytywna jest znacznie niższa niż jesienią 2023. Ustępując Tuskowi (teoretycznie innemu kandydatowi PO też) Hołownia mógłby przez cztery lata, a nie dwa, być formalnie drugą osobą w państwie. To w oczywisty sposób wzmacniałoby jego realną pozycję polityczną.

 

W warszawskich kuluarach mówi się też, być może bezpodstawnie, że obóz Tuska ma na Hołownię, starającego się pokazać od czasu do czasu swoją niezależność i chęć mówienia nieco innym głosem niż PO – jakieś „haki” czy też „trzymanie”. Nie chcę tego weryfikować, ale wyraźnie widać, że marszałek Hołownia chyba się trochę obawia pójścia na otwartą konfrontację z premierem Tuskiem. Bycie marszałkiem Sejmu przez cztery lata to konkret, a bycie potencjalnym prezydentem to być może tylko zamki z piasku.

 

Kandydat PiS…

 

Tak, jak Szymon Hołownia bardzo polubił bycie marszałkiem Sejmu, tak Władysław Kosiniak Kamysz polubił być wicepremierem i ministrem obrony narodowej. Tak samo, jak w przypadku Hołowni jego nowe zajęcie raczej nie będzie go skłaniać do startu w wyborach prezydenckich. Słabszy bowiem w nich wynik – to dość prawdopodobne – może spowodować osłabienie jego pozycji osobistej w „Koalicji 13 grudnia”, jak również pozycji kierowanego przez niego PSL-u. Należy wiec założyć, że Kosiniak-Kamysz chętnie podtrzyma swoje enuncjacje sprzed kilku tygodni, że najlepszym kandydatem Trzeciej Drogi byłby marszałek Hołownia. Pytanie, czy dla „rotacyjnego marszałka”, jak złośliwie nazywają go niektórzy politycy PiS, prezydencka gra będzie warta świeczki. Wszak stare polskie powiedzenie mówi, że lepszy wróbel w garści niż kanarek na dachu. Dla Szymona Hołowni marszałkowski wróbel jest politycznie znacznie lepszy niż bardzo niepewna prezydentura. Zaś bycie w wymiarze formalno-prawnym obywatelem „numer 2” Rzeczypospolitej jest warte – jak Paryż – mszy. Nawet jeśli ową „mszą” jest pójście na układ z Tuskiem i podporządkowanie mu PSL .

 

Należy się spodziewać, że gdy chodzi o kandydata Konfederacji, będzie nim ponownie Krzysztof Bosak. Kandydat bez większych szans, ale przecież chodzi o poprawienie wyniku wyborczego tej partii w przypadających  dwa lata później elekcji parlamentarnej.

 

A co na to Prawo i Sprawiedliwość? Kto będzie kandydatem obozu patriotycznego? Decyzji nie ma. Gdy w 2015 roku wybrano na prezydenta doktora prawa Andrzeja Dudę, to nastąpiło to nieco ponad pół roku po oficjalnym ogłoszeniu jego kandydatury – 11 listopada 2014 roku w budynku Towarzystwa Strzeleckiego „Sokół” znajdującym się przy krakowskim pomniku marszałka Józefa Piłsudskiego. Gdy chodzi o "timing", podobnie może być teraz. Decyzji jeszcze nie ma – i nie jest to taktyczna zwłoka z ogłoszeniem już uzgodnionego kandydata. Zestaw potencjalnych kandydatów PiS nie sprowadza się tylko do dwóch- trzech nazwisk, ale jest szerszy. Są tam osoby sprawujące w przeszłości najwyższe urzędy państwowe, ale także takie, które je jeszcze sprawują. Zapewne jak w przypadku kandydatury obecnego prezydenta decyzję podejmie prezes Jarosław Kaczyński. Zwycięstwo PiS w wyborach europejskich może mieć pewien wpływ na tę decyzję.

 

*tekst ukazał się w „Gazecie Polskiej Codziennie” (03.06.2024)


 

POLECANE
Sukces Barcelony w meczu z Osasuną. Drużyna z Katalonii kontynuuje dobrą passę Wiadomości
Sukces Barcelony w meczu z Osasuną. Drużyna z Katalonii kontynuuje dobrą passę

Piłkarze Barcelony, bez Polaków na boisku, w meczu 16. kolejki ekstraklasy Hiszpanii po bramkach Brazylijczyka Raphinhi wygrali z Osasuną Pampeluna 2:0. Katalończycy umocnili się na prowadzeniu w tabeli i do siedmiu punktów powiększyli przewagę nad drugim Realem Madryt.

Wiecie, że na liście 100 najbardziej wpływowych osób AI Magazynu TIME jest dwóch Polaków? gorące
Wiecie, że na liście 100 najbardziej wpływowych osób AI Magazynu TIME jest dwóch Polaków?

Dwóch 30-letnich Polaków znalazło się na liście 100 najbardziej wpływowych osób AI magazynu TIME – obok Elona Muska, Sama Altmana i Marka Zuckerberga. Mati Staniszewski wraz z Piotrem Dąbkowskim stworzyli globalną firmę wartą miliardy dolarów, która dziś wyznacza światowe standardy w sztucznej inteligencji. Na liście magazynu TIME znalazł się również wybitny polski informatyk JakubPachocki.

Legendarny aktor walczy z chorobą. Są nowe doniesienia z ostatniej chwili
Legendarny aktor walczy z chorobą. Są nowe doniesienia

Bruce Willis od kilku lat walczy z poważnymi problemami zdrowotnymi. W 2022 roku zdiagnozowano u niego afazję, a rok później demencję czołowo-skroniową. Choroba postępuje, dlatego aktor przebywa obecnie w specjalistycznym ośrodku pod stałą opieką.

Pośród więźniów politycznych uwolnionych przez białoruski reżim brak Andrzeja Poczobuta. Jest komentarz Andżeliki Borys Wiadomości
Pośród więźniów politycznych uwolnionych przez białoruski reżim brak Andrzeja Poczobuta. Jest komentarz Andżeliki Borys

W sobotę 13 grudnia 2025 r. reżim Alaksandra Łukaszenki uwolnił 123 więźniów politycznych. Decyzja jest efektem negocjacji z administracją prezydenta USA Donalda Trumpa - w zamian Stany Zjednoczone zniosły sankcje na kluczowy dla Białorusi koncern nawozowy Bielaruskali.

Komunikat dla mieszkańców woj. warmińsko-mazurskiego Wiadomości
Komunikat dla mieszkańców woj. warmińsko-mazurskiego

W nowym rozkładzie jazdy, który zacznie obowiązywać 14 grudnia, będzie więcej regionalnych połączeń kolejowych, m.in. z Olsztyna do Działdowa i Elbląga - przekazał w sobotę Urząd Marszałkowski w Olsztynie. Na finansowanie transportu kolejowego samorząd województwa przeznacza ponad 100 mln zł rocznie.

Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków zamierza umieścić najpoważniejsze ostrzeżenie na szczepionkach przeciwko COVID-19 Wiadomości
Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków zamierza umieścić najpoważniejsze ostrzeżenie na szczepionkach przeciwko COVID-19

Amerykańska FDA planuje dodać ostrzeżenie w czarnej ramce (black box warning) do szczepionek przeciwko COVID-19. To najpoważniejsze ostrzeżenie agencji, stosowane przy ryzyku śmierci, poważnych reakcji czy niepełnosprawności.

„Prowadzi nas z uśmiechem w przepaść”. Ostre podsumowanie dwóch lat rządów Tuska Wiadomości
„Prowadzi nas z uśmiechem w przepaść”. Ostre podsumowanie dwóch lat rządów Tuska

W sobotę, 13 grudnia 2025 roku, mijają dokładnie dwa lata od zaprzysiężenia koalicyjnego rządu Donalda Tuska - złożonego z KO, PSL, Polski 2050 i Nowej Lewicy. Z tej okazji Sławomir Mentzen, lider Konfederacji, opublikował na X ostrą krytykę premiera i jego ekipy. „Ten rząd jest dokładnie taki, jakiego można było się spodziewać po Tusku - leniwy i pozbawiony ambicji” - napisał.

Działaczka białoruskiej opozycji: Andrzej Poczobut odmówił ułaskawienia z ostatniej chwili
Działaczka białoruskiej opozycji: Andrzej Poczobut odmówił ułaskawienia

Mieszkająca we Włoszech białoruska działaczka opozycyjna Julia Juchno poinformowała w sobotę PAP, że dziennikarz przebywający w białoruskim więzieniu Andrzej Poczobut odmówił ułaskawienia i dlatego nie znalazł się na liście osób uwolnionych przez reżim Łukaszenki.

IMGW wydał nowy komunikat. Oto co nas czeka z ostatniej chwili
IMGW wydał nowy komunikat. Oto co nas czeka

Jak informuje IMGW, północna Europa oraz Wyspy Brytyjskie pozostaną pod wpływem głębokiego niżu islandzkiego. Również północno-zachodnia Rosja będzie w obszarze niżu. Natomiast południowa, centralna części kontynentu oraz większość zachodniej Europy będą pod wpływem rozległego wyżu z centrami nad Alpami oraz Bałkanami. Polska pozostanie w obszarze przejściowym pomiędzy wyżej wspomnianym wyżem a niżem islandzkim. Będziemy w dość ciepłym powietrzu polarnym morskim.

Bundeswehra na wschodniej granicy Polski. Niemieckie media ujawniają plany z ostatniej chwili
Bundeswehra na wschodniej granicy Polski. Niemieckie media ujawniają plany

Niemieckie media informują o planowanym zaangażowaniu Bundeswehry we wzmocnienie wschodniej granicy Polski. Żołnierze mają uczestniczyć w działaniach inżynieryjnych w ramach polskiej operacji ochronnej, której celem jest zabezpieczenie granicy z Białorusią i Rosją. Misja ma rozpocząć się w kwietniu 2026 roku i potrwać kilkanaście miesięcy.

REKLAMA

WYBORY PREZYDENCKIE 2025 - ODLICZANIE ROZPOCZĘTE

WYBORY PREZYDENCKIE 2025 - ODLICZANIE ROZPOCZĘTE

Wybory do Parlamentu Europejskiego, które odbędą się w Polsce 9 czerwca, rozstrzygną nie tylko kształt polskiej reprezentacji w jednym z dwóch największych "Sejmów: świata, ale też będą z całą pewnością stanowić bardzo ważny etap w kampanii wyborczej na prezydenta Rzeczypospolitej. Warto to sobie uprzytomnić i zobaczyć, jak się w tej kwestii sprawy mają 12 miesięcy przed elekcją Głowy Państwa.

 

Co ma wspólnego Tusk i TASS - sowiecka agencja prasowa?

 

Donald Tusk zadeklarował, że nie wystartuje jako kandydat w wyborach prezydenckich w 2025 roku. Po tej deklaracji nabrałem pewności, że - wbrew temu, co powiedział – na pewno będzie ponownie kandydatem na następcę głowy państwa. Ponownie? Przecież startował już w 2005 roku, wyraźnie przegrywając ze świętej pamięci prezydentem Lechem Kaczyńskim (w pierwszej turze Tusk 36,33%, prof. Lech Kaczyński 33,1%, a w drugiej turze wygrana kandydata Prawa i Sprawiedliwości 54,04% do 45,96%).

 

Deklaracja szefa rządu, że wiosną 2025 nie będzie kandydował w wyborach prezydenckich, przypomniała mi jego solenne przyrzeczenie z 2013 roku, że na pewno nie będzie ubiegał się o żadne stanowisko w Brukseli. Po roku był już przewodniczącym Komisji Europejskiej. Teraz analogia nasuwa się sama. Przypomina mi to, proszę wybaczyć, słynne powiedzenie z czasów Związku Sowieckiego, że gry radziecka Agencja Prasowa TASS zaprzecza jakiemuś faktowi, to znaczy, że to „coś” na pewno się zdarzyło. Z liderem PO jest podobnie.

 

Kontrkandydatem w wyborach prezydenckich Donalda Tuska w Platformie Obywatelskiej i szerzej: Koalicji Obywatelskiej jest czy może być Rafał Trzaskowski. Ma dużo mniejszy od Tuska elektorat negatywny, choć akurat teraz go powiększył, nakazując zdjąć krzyże w stołecznym ratuszu i instytucjach mu podległych.

 

Jednym z powodów - tak mówi się w kuluarach – dla których Donald Tusk nagle zerwał uzgodnioną wcześniej koalicję do wyborów samorządowych z lewicą, miały być, uwaga, rachuby, że kandydatka formacji Włodzimierza Czarzastego i Roberta Biedronia na prezydenta Warszawy Magdalena Biejat, zabierze Trzaskowskiemu tyle głosów lewicy, że doprowadzi do II tury wyborów prezydenckich w stolicy, osłabiając w ten sposób "warszawskiego" kandydata PO do urzędu głowy państwa w 2024 roku. Te nadzieje okazały się płonne.

 

PO ma „haki” na Hołownię?

 

Jeżeli Donald Tusk zdecyduje się wystartować w wyborach prezydenckich, to wówczas odbędzie się to kosztem Rafała Trzaskowskiego. Starcie szefa rządu z prezydentem Warszawy w nieformalnych prawyborach w PO w oczywisty sposób zakończy się zwycięstwem starego wygi – Tuska z niemłodym już, ale często zachowującym się jak polityczny młodzieniec Trzaskowskim.

 

Jeśli Tusk podejmie decyzję o wystartowaniu w wyborach prezydenckich A. D. 2025, to „pozamiata” swojego partyjnego zastępcę wiceprezesa PO Rafała Trzaskowskiego. Co na to Szymon Hołownia? Nie przypadkiem w ostatnich tygodniach pojawiły się wypowiedzi marszałka Sejmu, w których niespodziewanie stwierdzał, że może sobie wyobrazić, że będzie kierował obradami Sejmu do końca kadencji, czyli do jesieni 2027. Gdyby tak się stało byłoby to wbrew zawartej przecież umowie koalicyjnej, która przewidywała, że jego funkcja będzie rotacyjna i za dwa lata odda ją liderowi Nowej Lewicy Włodzimierzowi Czarzastemu.

 

Hołownia w ten sposób z jednej strony mści się za frontalny atak Nowej Lewicy na niego za kwestie aborcji, gdzie nie okazał się zbyt „progresistowski”. Z drugiej strony jednak jest to pewna kalkulacja polityczna. Ewentualny start Hołowni przeciwko Tuskowi mógłby być dla polskich wyborców okazją do powiedzenia „sprawdzam” Szymonowi Hołowni i jego faktycznemu poparciu w społeczeństwie. Mogłoby się bowiem wtedy okazać, że po półtora roku w sprawowaniu funkcji marszałkowskiej w izbie niższej polskiego parlamentu i to przy niesłychanej teatralizacji tego stanowiska - realna tzw. popularność pozytywna jest znacznie niższa niż jesienią 2023. Ustępując Tuskowi (teoretycznie innemu kandydatowi PO też) Hołownia mógłby przez cztery lata, a nie dwa, być formalnie drugą osobą w państwie. To w oczywisty sposób wzmacniałoby jego realną pozycję polityczną.

 

W warszawskich kuluarach mówi się też, być może bezpodstawnie, że obóz Tuska ma na Hołownię, starającego się pokazać od czasu do czasu swoją niezależność i chęć mówienia nieco innym głosem niż PO – jakieś „haki” czy też „trzymanie”. Nie chcę tego weryfikować, ale wyraźnie widać, że marszałek Hołownia chyba się trochę obawia pójścia na otwartą konfrontację z premierem Tuskiem. Bycie marszałkiem Sejmu przez cztery lata to konkret, a bycie potencjalnym prezydentem to być może tylko zamki z piasku.

 

Kandydat PiS…

 

Tak, jak Szymon Hołownia bardzo polubił bycie marszałkiem Sejmu, tak Władysław Kosiniak Kamysz polubił być wicepremierem i ministrem obrony narodowej. Tak samo, jak w przypadku Hołowni jego nowe zajęcie raczej nie będzie go skłaniać do startu w wyborach prezydenckich. Słabszy bowiem w nich wynik – to dość prawdopodobne – może spowodować osłabienie jego pozycji osobistej w „Koalicji 13 grudnia”, jak również pozycji kierowanego przez niego PSL-u. Należy wiec założyć, że Kosiniak-Kamysz chętnie podtrzyma swoje enuncjacje sprzed kilku tygodni, że najlepszym kandydatem Trzeciej Drogi byłby marszałek Hołownia. Pytanie, czy dla „rotacyjnego marszałka”, jak złośliwie nazywają go niektórzy politycy PiS, prezydencka gra będzie warta świeczki. Wszak stare polskie powiedzenie mówi, że lepszy wróbel w garści niż kanarek na dachu. Dla Szymona Hołowni marszałkowski wróbel jest politycznie znacznie lepszy niż bardzo niepewna prezydentura. Zaś bycie w wymiarze formalno-prawnym obywatelem „numer 2” Rzeczypospolitej jest warte – jak Paryż – mszy. Nawet jeśli ową „mszą” jest pójście na układ z Tuskiem i podporządkowanie mu PSL .

 

Należy się spodziewać, że gdy chodzi o kandydata Konfederacji, będzie nim ponownie Krzysztof Bosak. Kandydat bez większych szans, ale przecież chodzi o poprawienie wyniku wyborczego tej partii w przypadających  dwa lata później elekcji parlamentarnej.

 

A co na to Prawo i Sprawiedliwość? Kto będzie kandydatem obozu patriotycznego? Decyzji nie ma. Gdy w 2015 roku wybrano na prezydenta doktora prawa Andrzeja Dudę, to nastąpiło to nieco ponad pół roku po oficjalnym ogłoszeniu jego kandydatury – 11 listopada 2014 roku w budynku Towarzystwa Strzeleckiego „Sokół” znajdującym się przy krakowskim pomniku marszałka Józefa Piłsudskiego. Gdy chodzi o "timing", podobnie może być teraz. Decyzji jeszcze nie ma – i nie jest to taktyczna zwłoka z ogłoszeniem już uzgodnionego kandydata. Zestaw potencjalnych kandydatów PiS nie sprowadza się tylko do dwóch- trzech nazwisk, ale jest szerszy. Są tam osoby sprawujące w przeszłości najwyższe urzędy państwowe, ale także takie, które je jeszcze sprawują. Zapewne jak w przypadku kandydatury obecnego prezydenta decyzję podejmie prezes Jarosław Kaczyński. Zwycięstwo PiS w wyborach europejskich może mieć pewien wpływ na tę decyzję.

 

*tekst ukazał się w „Gazecie Polskiej Codziennie” (03.06.2024)



 

Polecane