Tadeusz Płużański: Jak Adam Michnik broni brata Stefana

W sieci można zobaczyć filmik z dialogiem między przechodniem a redaktorem naczelnym „Gazety Wyborczej” Adamem Michnikiem. – Polska chciałaby wiedzieć, czy przeprosił pan już za brata? – pyta mężczyzna z nagrania. – Wyp***dalaj, koleś, dobra? – odpowiada ostatecznie Michnik.
Stefan Michnik Tadeusz Płużański: Jak Adam Michnik broni brata Stefana
Stefan Michnik / Wikipedia domena publiczna

W 2021 r., kiedy w żydowskim domu spokojnej starości w szwedzkim Göteborgu zmarł Stefan Michnik, jeden z portali w Polsce początkowo opatrzył informację tytułem: „Smutna wiadomość”, dopiero po szybkiej i ostrej reakcji internautów tytuł ten zdjęto. To nie jedyny przykład obrony komunistycznego mordercy sądowego – w mediach w Polsce i zagranicą.

 

Stefan Michnik

Stefan Michnik urodził się w 1929 r. w Drohobyczu. Jego rodzicami byli: Helena Michnik, działaczka komunistyczna, oraz Samuel Rosenbusch – członek Komunistycznej Partii Polski, rozstrzelany w ZSRR w 1937 r. Stefan podpisywał się nazwiskiem matki, podobnie zresztą jak jego młodszy przyrodni brat Adam Michnik, którego ojcem był Ozjasz Szechter - członek Komunistycznej Partii Zachodniej Ukrainy.
Do końca życia Stefan Michnik twierdził, że przeszłość jest jego prywatną sprawą. W Szwecji, do której wyjechał w 1969 r., czuł się na tyle bezpiecznie, że udzielał nawet wywiadów tamtejszym mediom. W 1999 r. gazecie „Dagens Nyheter” swoją rolę sędziego w procesach politycznych lat 50. podsumował stwierdzeniem: „Sądziłem, że służyłem swojemu krajowi. Dziś widzę, że zostałem oszukany”. Czyli dopiero w Szwecji miał zrozumieć, że orzekał na podstawie wymuszonych przez UB zeznań? Czy rzeczywiście przez znaczną część swojego życia był nieświadomy? Przecież należał do – jakby nie patrzeć – inteligenckiej rodziny.
Niestety, najpoczytniejszy szwedzki dziennik nie pokusił się o wysłanie do Polski korespondenta, który bez większego trudu dotarłby do rodzin ofiar Stefana Michnika i usłyszał, w jaki sposób „służył swojemu krajowi”…

W innym wywiadzie (dla „Nowej Gazety Polskiej” – szwedzkiego dwutygodnika polonijnego) w 1999 r. z rozbrajającą szczerością mówił o swoich zbrodniach: „Kogo dotyczyły te sprawy, to ja nie pamiętam. To są stare rzeczy”, i dodawał: „Moje nazwisko pojawiło się w prasie w 1969 roku jako argument przeciwko Adamowi”.

Szwedzkie gazety szybko podchwyciły, że zarzuty wobec Stefana mają zaszkodzić Adamowi i są podszyte antysemityzmem - tak jak wobec innych oprawców pochodzenia żydowskiego: Heleny Wolińskiej-Brus, czy Salomona Morela. Ten rzekomy polski antysemityzm okazał się nieskuteczny, bo obojga zbrodniarzy nie udało się sprowadzić do kraju i osądzić. Wolińska zmarła w Wielkiej Brytanii, Morel w Izraelu.

 

Adam broni Stefana

Wracamy do Stefana Michnika. Bronił go drugi Michnik - Adam. „Gazeta Wyborcza” pisała: „Zaliczono go [Stefana Michnika – TP] do sędziów, których należy ukarać jedynie służbowo i – w odróżnieniu od trzech najbardziej obciążonych [Feliksa Aspisa, Teofila Karczmarza i Juliusza Krupskiego – TP] – nie wszczynać przeciw nim postępowania karnego”.

Chodzi o raport tzw. komisji Mariana Mazura (zastępcy prokuratora generalnego PRL), powołanej w 1956 r. do „zbadania przejawów łamania praworządności” w najwyższych organach sądownictwa wojskowego. Stefan Michnik jest tu wymieniany jako jeden ze skompromitowanych sędziów, którzy wydawali wyroki pod dyktando komunistycznych władz i aparatu bezpieczeństwa. Przypomnieć jednak wypada, że komisja nie chciała stawiać ich przed sądem. Na tym polegała propaganda gomułkowskiej „odwilży”. A ponadto: raport Mazura stworzono na podstawie ubeckich papierów, a podobno Adam Michnik nigdy ich nie uznawał. Ale, gdy chodzi o brata…

Adam bronił Stefana przede wszystkim tak: w czasach stalinowskich był za młody, żeby to wszystko zrozumieć; a współcześnie za stary, żeby go sądzić. Naczelny „GW” nie pozostał dłużny, również w nekrologu: „Mój Brat wiele wycierpiał z mojego powodu, choć nie z mojej winy”. A ja twierdzę, że bardziej cierpiały ofiary Stefana. Katowane i mordowane na Rakowieckiej, potem zrzucane do bezimiennych dołów na „Łączce”.


 

POLECANE
Janusz Palikot nie wyjdzie z aresztu? Jego obrońca mówi wprost z ostatniej chwili
Janusz Palikot nie wyjdzie z aresztu? Jego obrońca mówi wprost

Janusz Palikot został warunkowo aresztowany. Adwokat byłego posła twierdzi, że rodzina aresztowanego nie ma pieniędzy na kaucję. Obrońcy liczą na obniżenie jej wysokości.

Tusk odgrzewa temat bezpieczeństwa granicy, kiedy musi odwrócić uwagę gorące
"Tusk odgrzewa temat bezpieczeństwa granicy, kiedy musi odwrócić uwagę"

"Tusk odgrzewa temat bezpieczeństwa granicy tylko wtedy kiedy musi odwrócić uwagę od innych kłopotliwych dla niego kwestii" – twierdzi były szef MON Mariusz Błaszczak.

Izraelskie czołgi wjechały na teren stanowiska sił pokojowych ONZ w Libanie z ostatniej chwili
Izraelskie czołgi wjechały na teren stanowiska sił pokojowych ONZ w Libanie

Dwa izraelskie czołgi wjechały w niedzielę rano na teren jednego ze stanowisk obserwacyjnych sił pokojowych ONZ w południowym Libanie (UNIFIL) – przekazała misja, informując również o innych podobnych posunięciach sił izraelskich. Izrael wezwał ONZ do wycofania się z Libanu. ONZ odmówiła.

Grafzero: Katar duszy Joanna Bartoń | Recenzja z ostatniej chwili
Grafzero: "Katar duszy" Joanna Bartoń | Recenzja

Grafzero vlog literacki sięga po książkę "Katar duszy" Joanny Bartoń (Wydawnictwo JanKa) i próbuje odpowiedzieć na pytanie: czy powieść o życiu seksualnym i religii może znaleźć swoich odbiorców w Polsce? Gdzie jest granica między literaturą gatunkową, a literaturą piękną i gdzie należy usytuować "Katar duszy"?

Ogromny pożar w Sulechowie. Straż Pożarna apeluje z ostatniej chwili
Ogromny pożar w Sulechowie. Straż Pożarna apeluje

20 zastępów straży pożarnej walczy z ogniem w Sulechowie w woj. lubuskim.

Nagły komunikat reprezentacji Polski. Dwaj zawodnicy opuszczają zgrupowanie Wiadomości
Nagły komunikat reprezentacji Polski. Dwaj zawodnicy opuszczają zgrupowanie

Selekcjoner piłkarskiej reprezentacji Michał Probierz poinformował, że w związku z problemami zdrowotnymi zgrupowanie kadry narodowej opuszczą Sebastian Walukiewicz oraz Jakub Piotrowski.

Awantura o kasę zaatakowana przez hakerów? Szokująca relacja Krzysztofa Ibisza z ostatniej chwili
"Awantura o kasę" zaatakowana przez hakerów? Szokująca relacja Krzysztofa Ibisza

– Chciałbym, żebyście wiedzieli, co wydarzyło się z dzisiejszym odcinkiem Awantury o Kasę. Otóż on został wykradziony. Wykradziony przez hakerów – poinformował gwiazdor Polsatu Krzysztof Ibisz.

Rakieta Starship wylądowała. Wielki sukces Elona Muska Wiadomości
Rakieta Starship wylądowała. Wielki sukces Elona Muska

Rakieta Starship zgodnie z planem wylądowała w niedzielę na wodach Oceanu Indyjskiego w dokładnie wyznaczonym miejscu i zakończyła swój pierwszy udany lot testowy.

IMGW wydał ostrzeżenia. Sprawdź, co nas czeka Wiadomości
IMGW wydał ostrzeżenia. Sprawdź, co nas czeka

W niedzielę nad Polską pojawią się silne porywy wiatru związane z niżem Helma. Prognozy zapowiadają zachmurzenie, opady deszczu, a także burze. Sprawdź szczegóły pogody na najbliższe dni.

Niepokojące doniesienia z granicy polsko-niemieckiej. Niemieckie służby wydały komunikat pilne
Niepokojące doniesienia z granicy polsko-niemieckiej. Niemieckie służby wydały komunikat

Niemieckie służby podały najnowszy raport dotyczący zatrzymań nielegalnych imigrantów na granicy polsko-niemieckiej.

REKLAMA

Tadeusz Płużański: Jak Adam Michnik broni brata Stefana

W sieci można zobaczyć filmik z dialogiem między przechodniem a redaktorem naczelnym „Gazety Wyborczej” Adamem Michnikiem. – Polska chciałaby wiedzieć, czy przeprosił pan już za brata? – pyta mężczyzna z nagrania. – Wyp***dalaj, koleś, dobra? – odpowiada ostatecznie Michnik.
Stefan Michnik Tadeusz Płużański: Jak Adam Michnik broni brata Stefana
Stefan Michnik / Wikipedia domena publiczna

W 2021 r., kiedy w żydowskim domu spokojnej starości w szwedzkim Göteborgu zmarł Stefan Michnik, jeden z portali w Polsce początkowo opatrzył informację tytułem: „Smutna wiadomość”, dopiero po szybkiej i ostrej reakcji internautów tytuł ten zdjęto. To nie jedyny przykład obrony komunistycznego mordercy sądowego – w mediach w Polsce i zagranicą.

 

Stefan Michnik

Stefan Michnik urodził się w 1929 r. w Drohobyczu. Jego rodzicami byli: Helena Michnik, działaczka komunistyczna, oraz Samuel Rosenbusch – członek Komunistycznej Partii Polski, rozstrzelany w ZSRR w 1937 r. Stefan podpisywał się nazwiskiem matki, podobnie zresztą jak jego młodszy przyrodni brat Adam Michnik, którego ojcem był Ozjasz Szechter - członek Komunistycznej Partii Zachodniej Ukrainy.
Do końca życia Stefan Michnik twierdził, że przeszłość jest jego prywatną sprawą. W Szwecji, do której wyjechał w 1969 r., czuł się na tyle bezpiecznie, że udzielał nawet wywiadów tamtejszym mediom. W 1999 r. gazecie „Dagens Nyheter” swoją rolę sędziego w procesach politycznych lat 50. podsumował stwierdzeniem: „Sądziłem, że służyłem swojemu krajowi. Dziś widzę, że zostałem oszukany”. Czyli dopiero w Szwecji miał zrozumieć, że orzekał na podstawie wymuszonych przez UB zeznań? Czy rzeczywiście przez znaczną część swojego życia był nieświadomy? Przecież należał do – jakby nie patrzeć – inteligenckiej rodziny.
Niestety, najpoczytniejszy szwedzki dziennik nie pokusił się o wysłanie do Polski korespondenta, który bez większego trudu dotarłby do rodzin ofiar Stefana Michnika i usłyszał, w jaki sposób „służył swojemu krajowi”…

W innym wywiadzie (dla „Nowej Gazety Polskiej” – szwedzkiego dwutygodnika polonijnego) w 1999 r. z rozbrajającą szczerością mówił o swoich zbrodniach: „Kogo dotyczyły te sprawy, to ja nie pamiętam. To są stare rzeczy”, i dodawał: „Moje nazwisko pojawiło się w prasie w 1969 roku jako argument przeciwko Adamowi”.

Szwedzkie gazety szybko podchwyciły, że zarzuty wobec Stefana mają zaszkodzić Adamowi i są podszyte antysemityzmem - tak jak wobec innych oprawców pochodzenia żydowskiego: Heleny Wolińskiej-Brus, czy Salomona Morela. Ten rzekomy polski antysemityzm okazał się nieskuteczny, bo obojga zbrodniarzy nie udało się sprowadzić do kraju i osądzić. Wolińska zmarła w Wielkiej Brytanii, Morel w Izraelu.

 

Adam broni Stefana

Wracamy do Stefana Michnika. Bronił go drugi Michnik - Adam. „Gazeta Wyborcza” pisała: „Zaliczono go [Stefana Michnika – TP] do sędziów, których należy ukarać jedynie służbowo i – w odróżnieniu od trzech najbardziej obciążonych [Feliksa Aspisa, Teofila Karczmarza i Juliusza Krupskiego – TP] – nie wszczynać przeciw nim postępowania karnego”.

Chodzi o raport tzw. komisji Mariana Mazura (zastępcy prokuratora generalnego PRL), powołanej w 1956 r. do „zbadania przejawów łamania praworządności” w najwyższych organach sądownictwa wojskowego. Stefan Michnik jest tu wymieniany jako jeden ze skompromitowanych sędziów, którzy wydawali wyroki pod dyktando komunistycznych władz i aparatu bezpieczeństwa. Przypomnieć jednak wypada, że komisja nie chciała stawiać ich przed sądem. Na tym polegała propaganda gomułkowskiej „odwilży”. A ponadto: raport Mazura stworzono na podstawie ubeckich papierów, a podobno Adam Michnik nigdy ich nie uznawał. Ale, gdy chodzi o brata…

Adam bronił Stefana przede wszystkim tak: w czasach stalinowskich był za młody, żeby to wszystko zrozumieć; a współcześnie za stary, żeby go sądzić. Naczelny „GW” nie pozostał dłużny, również w nekrologu: „Mój Brat wiele wycierpiał z mojego powodu, choć nie z mojej winy”. A ja twierdzę, że bardziej cierpiały ofiary Stefana. Katowane i mordowane na Rakowieckiej, potem zrzucane do bezimiennych dołów na „Łączce”.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe