Sprawa imigrantów zwiezionych z Niemiec do Osinowa Dolnego. Oto wersja niemieckiej policji

Niemiecki dziennik „Tagesschau” opublikował na swoich łamach oświadczenie niemieckiej policji federalnej, której funkcjonariusze – zdaniem polskich służb nielegalnie – zwieźli rodzinę imigrantów do Polski.
Niemiecka Policja Federalna Sprawa imigrantów zwiezionych z Niemiec do Osinowa Dolnego. Oto wersja niemieckiej policji
Niemiecka Policja Federalna / Wikipedia CC BY-SA 3.0 / Matti Blume

Niemiecka policja „podrzuca” Polsce imigrantów

W piątek portal Chojna24.pl, opierając się na doniesieniach czytelnika, poinformował, że radiowóz niemieckiej policji przekroczył przejście graniczne w Osinowie Dolnym i po polskiej stronie pozostawił… rodzinę migrantów z Bliskiego Wschodu – parę dorosłych i trójkę dzieci.

Według relacji świadków radiowóz odjechał, a pozostawione osoby zaczepiały przechodniów i udały się w kierunku jednego z dużych dyskontów

– przekazał portal Chojna24. 

Sprawa wywołała w Polsce prawdziwą burzę i dosięgnęła najwyższych władz. Premier Tusk zapowiedział rozmowę na ten temat z kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem, jednak słowa dotychczas nie dotrzymał. 

Czytaj także: Czy twórcy „Zielonej granicy” nadal są z siebie dumni?

Tłumaczenia niemieckiej policji

14 czerwca we wczesnych godzinach porannych funkcjonariusze zatrzymali pięcioosobową afgańską rodzinę w pobliżu Altmädewitz w Brandenburgii, która próbowała wjechać do kraju bez pozwolenia. Rodzina miała przy sobie polskie zaświadczenia o azylu dla dorosłych i polskie przepustki dla dzieci; nie złożyli wniosku o azyl przed niemieckimi urzędnikami. Zgodnie z sytuacją prawną, powinni oni zatem zostać zawróceni do Polski i, według Policji Federalnej, polska straż graniczna została poinformowana przez Wspólne Centrum w Świecku, że chce przekazać rodzinę

– głosi komunikat opublikowany przez niemiecką policję. W komunikacie przekazano, że „ponieważ przez kilka godzin nie było odpowiedzi ze strony polskiej, nawet po otrzymaniu prośby, funkcjonariusze postanowili przewieźć rodzinę patrolem do granicy polsko-niemieckiej w pobliżu Hohenwutzen, aby stamtąd zwolnić ich do Polski”. 

Po drodze dzieci rodziny skarżyły się na złe samopoczucie, dlatego funkcjonariusze policji federalnej udali się do apteki we wsi Osinów Dolny, aby udzielić pierwszej pomocy. Ponieważ matka dzieci zapomniała telefonu komórkowego na posterunku policji federalnej, została przewieziona do Brandenburgii samochodem patrolowym, a następnie wróciła do swojej rodziny w Polsce. Incydent będzie „intensywnie monitorowany” wraz z polskimi kolegami

– czytamy w oświadczeniu niemieckiej policji.

Czytaj również: „Sieje niezgodę”. Chiny atakują szefa NATO

Oświadczenie po spotkaniu szefów służb 

Powyższe tłumaczenia opublikowane przez „Tagesschau” są dość zaskakujące, zważywszy na fakt, że we wtorkowym komunikacie, wystosowanym po spotkaniu szefów polskiej Straży Granicznej i niemieckiej policji, niemieckie służby otwarcie przyznały, że „działania funkcjonariuszy niemieckiej Policji Federalnej nie odpowiadały przyjętym procedurom”. Strona niemiecka wyraziła także ubolewanie z powodu zaistniałej sytuacji i zapewniła, że miała ona charakter incydentalny. 

Jak zapewnił Prezydent Policji Federalnej, wszyscy kierownicy inspekcji Policji Federalnej w Niemczech zostali pouczeni o tym, że takie postępowanie nie ma prawa się powtórzyć. Dodatkowo polska Straż Graniczna i Policja Federalna Niemiec będą współpracowały nad rozwiązaniami w obszarze wzajemnej komunikacji (…) strona niemiecka wyraziła ubolewanie z powodu zaistniałego zdarzenia

– przekazano w oficjalnym oświadczeniu po spotkaniu komendanta głównego Straży Granicznej gen. dyw. SG Roberta Bagana z prezydentem Prezydium Policji Federalnej Niemiec dr. Dieterem Romannem.

Czytaj więcej: Po rozmowie szefa polskiej Straży Granicznej i niemieckiej policji ws. migrantów. Jest komunikat

 

 


 

POLECANE
Zostaję czy opuszczam kraj w razie ataku Rosji? Polacy zdecydowali z ostatniej chwili
Zostaję czy opuszczam kraj w razie ataku Rosji? Polacy zdecydowali

70 proc. badanych Polaków zadeklarowało, że nie wyjedzie z Polski w razie rosyjskiej agresji; przeciwne deklaracje złożyło 30 proc. ankietowanych - wynika z opublikowanego w czwartek sondażu Instytutu Badań Pollster dla „Super Expressu”.

Szef MON w Kijowie. Ogłosił podpisanie porozumienia z Ukrainą z ostatniej chwili
Szef MON w Kijowie. Ogłosił podpisanie porozumienia z Ukrainą

Podpiszemy z ukraińskim resortem obrony porozumienie o współpracy dotyczące m.in. zdobywania umiejętności w zakresie operowania dronami - powiedział w czwartek wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz podczas wizyty w Kijowie.

Groźna bakteria w Niemczech. Naukowcy: wyjątkowo agresywna i rzadko spotykana w Europie z ostatniej chwili
Groźna bakteria w Niemczech. Naukowcy: wyjątkowo agresywna i rzadko spotykana w Europie

W niemieckim landzie Meklemburgia-Pomorze Przednie od ponad miesiąca notuje się rosnącą liczbę zakażeń bakterią EHEC. Mimo intensywnych działań służb sanitarnych wciąż nie udało się jednoznacznie wskazać źródła infekcji. We wrześniu naukowcy zidentyfikowali występujący w regionie szczep jako wyjątkowo agresywny i rzadko spotykany w Europie.

Donald Trump zdecydował ws. Antify. Chora, niebezpieczna, radykalnie lewicowa katastrofa Wiadomości
Donald Trump zdecydował ws. Antify. "Chora, niebezpieczna, radykalnie lewicowa katastrofa"

Prezydent USA Donald Trump ogłosił w czwartek, że uznał Antifę za organizację terrorystyczną. Polecił również zbadanie osób finansujących działalność tego ruchu.

Badanie zaufania do służb. Policji się to nie spodoba z ostatniej chwili
Badanie zaufania do służb. Policji się to nie spodoba

Policji ufa niewiele ponad 63 proc. Polaków, a straży miejskiej 51 proc. – wynika z badania IBRiS dla PAP. Niezmiennie od wielu lat niemal wszyscy badani deklarują natomiast zaufanie do straży pożarnej.

Wykłady nt. wpływu myśli chrześcijańskiej na społeczeństwo i gospodarkę Wiadomości
Wykłady nt. wpływu myśli chrześcijańskiej na społeczeństwo i gospodarkę

Powszechny Uniwersytet Nauczania Chrześcijańsko-Społecznego (PUNCS) to działanie edukacyjne prowadzone przez fundację Instytut Myśli Schumana.

Siemoniak przyznał: „W Wyrykach spadła nasza rakieta” z ostatniej chwili
Siemoniak przyznał: „W Wyrykach spadła nasza rakieta”

Tomasz Siemoniak w rozmowie z Moniką Olejnik w TVN24 przyznał, że w Wyrykach spadła polska rakieta wystrzelona z F-16. Dom został uszkodzony, a mieszkańcy mogą wrócić tylko na parter. Minister tłumaczy się, że „świat nie jest taki prosty”.

Jak protestować przeciwko Centrom Integracji Cudzoziemców - jest raport gorące
Jak protestować przeciwko Centrom Integracji Cudzoziemców - jest raport

W środę 17 września Instytut na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris opublikował swój nowy raport pod tytułem „Podstawy sprzeciwu wobec koncepcji Centrów Integracji Cudzoziemców. Odpowiedzialna polityka migracyjna wymaga selekcji, deportacji i asymilacji”.

Planowali zamachy terrorystyczne w Polsce i Europie. Litewska prokuratura ujawnia szokujące szczegóły pilne
Planowali zamachy terrorystyczne w Polsce i Europie. Litewska prokuratura ujawnia szokujące szczegóły

Litewska prokuratura wraz z policją rozbiły groźną siatkę terrorystyczną, która przygotowywała cztery zamachy w krajach Europy. W ręce służb trafili obywatele Litwy, Rosji, Łotwy, Estonii i Ukrainy, a tropy prowadzą wprost do rosyjskich służb specjalnych. Część śmiercionośnych ładunków trafiła do Niemiec, Wielkiej Brytanii i Polski.

Doradca Zełenskiego o akcji polskiego wojska: Udawanie, że to sukces, brzmi dziwnie Wiadomości
Doradca Zełenskiego o akcji polskiego wojska: "Udawanie, że to sukces, brzmi dziwnie"

Według doradcy szefa Kancelarii Prezydenta Ukrainy Mychajło Podolaka atak dronów na Polskę to był test dla natowskich systemów obrony przeciwrakietowej. W jego opinii obnażył on brak skuteczności polskiej obrony.

REKLAMA

Sprawa imigrantów zwiezionych z Niemiec do Osinowa Dolnego. Oto wersja niemieckiej policji

Niemiecki dziennik „Tagesschau” opublikował na swoich łamach oświadczenie niemieckiej policji federalnej, której funkcjonariusze – zdaniem polskich służb nielegalnie – zwieźli rodzinę imigrantów do Polski.
Niemiecka Policja Federalna Sprawa imigrantów zwiezionych z Niemiec do Osinowa Dolnego. Oto wersja niemieckiej policji
Niemiecka Policja Federalna / Wikipedia CC BY-SA 3.0 / Matti Blume

Niemiecka policja „podrzuca” Polsce imigrantów

W piątek portal Chojna24.pl, opierając się na doniesieniach czytelnika, poinformował, że radiowóz niemieckiej policji przekroczył przejście graniczne w Osinowie Dolnym i po polskiej stronie pozostawił… rodzinę migrantów z Bliskiego Wschodu – parę dorosłych i trójkę dzieci.

Według relacji świadków radiowóz odjechał, a pozostawione osoby zaczepiały przechodniów i udały się w kierunku jednego z dużych dyskontów

– przekazał portal Chojna24. 

Sprawa wywołała w Polsce prawdziwą burzę i dosięgnęła najwyższych władz. Premier Tusk zapowiedział rozmowę na ten temat z kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem, jednak słowa dotychczas nie dotrzymał. 

Czytaj także: Czy twórcy „Zielonej granicy” nadal są z siebie dumni?

Tłumaczenia niemieckiej policji

14 czerwca we wczesnych godzinach porannych funkcjonariusze zatrzymali pięcioosobową afgańską rodzinę w pobliżu Altmädewitz w Brandenburgii, która próbowała wjechać do kraju bez pozwolenia. Rodzina miała przy sobie polskie zaświadczenia o azylu dla dorosłych i polskie przepustki dla dzieci; nie złożyli wniosku o azyl przed niemieckimi urzędnikami. Zgodnie z sytuacją prawną, powinni oni zatem zostać zawróceni do Polski i, według Policji Federalnej, polska straż graniczna została poinformowana przez Wspólne Centrum w Świecku, że chce przekazać rodzinę

– głosi komunikat opublikowany przez niemiecką policję. W komunikacie przekazano, że „ponieważ przez kilka godzin nie było odpowiedzi ze strony polskiej, nawet po otrzymaniu prośby, funkcjonariusze postanowili przewieźć rodzinę patrolem do granicy polsko-niemieckiej w pobliżu Hohenwutzen, aby stamtąd zwolnić ich do Polski”. 

Po drodze dzieci rodziny skarżyły się na złe samopoczucie, dlatego funkcjonariusze policji federalnej udali się do apteki we wsi Osinów Dolny, aby udzielić pierwszej pomocy. Ponieważ matka dzieci zapomniała telefonu komórkowego na posterunku policji federalnej, została przewieziona do Brandenburgii samochodem patrolowym, a następnie wróciła do swojej rodziny w Polsce. Incydent będzie „intensywnie monitorowany” wraz z polskimi kolegami

– czytamy w oświadczeniu niemieckiej policji.

Czytaj również: „Sieje niezgodę”. Chiny atakują szefa NATO

Oświadczenie po spotkaniu szefów służb 

Powyższe tłumaczenia opublikowane przez „Tagesschau” są dość zaskakujące, zważywszy na fakt, że we wtorkowym komunikacie, wystosowanym po spotkaniu szefów polskiej Straży Granicznej i niemieckiej policji, niemieckie służby otwarcie przyznały, że „działania funkcjonariuszy niemieckiej Policji Federalnej nie odpowiadały przyjętym procedurom”. Strona niemiecka wyraziła także ubolewanie z powodu zaistniałej sytuacji i zapewniła, że miała ona charakter incydentalny. 

Jak zapewnił Prezydent Policji Federalnej, wszyscy kierownicy inspekcji Policji Federalnej w Niemczech zostali pouczeni o tym, że takie postępowanie nie ma prawa się powtórzyć. Dodatkowo polska Straż Graniczna i Policja Federalna Niemiec będą współpracowały nad rozwiązaniami w obszarze wzajemnej komunikacji (…) strona niemiecka wyraziła ubolewanie z powodu zaistniałego zdarzenia

– przekazano w oficjalnym oświadczeniu po spotkaniu komendanta głównego Straży Granicznej gen. dyw. SG Roberta Bagana z prezydentem Prezydium Policji Federalnej Niemiec dr. Dieterem Romannem.

Czytaj więcej: Po rozmowie szefa polskiej Straży Granicznej i niemieckiej policji ws. migrantów. Jest komunikat

 

 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe