Polski Żyd po skandalu w Paryżu: Nienawiść do chrześcijan zaszczepiły lewica sowiecka i hitlerowska
– Co Pan sądzi o głośnym już otwarciu igrzysk olimpijskich w Paryżu?
– Zasadniczo nic nie sądzę, ponieważ ich nie oglądałem. Natomiast przekazy, które do mnie dotarły, ta szydera z chrześcijaństwa, z Ostatniej Wieczerzy, jakby się nie wysilali, odnosząc się do innych obrazów, to się kupy nie trzyma. Było to słabe, było to z gatunku żałosnych wydarzeń niemających nic wspólnego z olimpiadą, ze sportem, z rywalizacją, ze współzawodnictwem, z kulturą, z tradycją.
Dlaczego to zrobili
– Jak Pan sądzi, dlaczego oni to zrobili?
– Odpowiedź jest dosyć prosta – bo im wolno. Gdyby chrześcijanie stanowili siłę, gdyby z chrześcijanami musiano się liczyć, to by tego nie zrobili.
– A dlaczego zawsze robią to chrześcijanom, a nigdy muzułmanom czy Żydom?
– Próbowano też szydzić kiedyś z Żydów i muzułmanów. Kiedyś duńskie i francuskie tygodniki opublikowały szyderę z muzułmanów i fatalnie się to dla nich skończyło. Z Żydów nie próbowano, ale reakcja świata zachodniego na sytuację w Strefie Gazy powoduje, że ośmiela się różne środowiska do dotykania Żydów.
Dlaczego robią to chrześcijanom? Bo chrześcijanie są w Europie od dawna. Bo historia Europy związana z chrześcijaństwem nie jest zero-jedynkowa. A dlaczego robi się to ostatnio? Wracam do odpowiedzi na pytanie poprzednie, bo wolno, bo chrześcijaństwo nie jest w Europie religią dominującą i chrześcijanie nie mają takiego wpływu, jaki mieli kiedyś.
Wpływy lewicy w Europie, lewicy wyhodowanej przez Związek Sowieckiej, lewicy hitlerowskiej, lewicy faszystowskiej, która również jako partia socjalistyczna powstawała w kontrze do Kościołów katolickiego i protestanckiego, te dwa totalitaryzmy w XX wieku zaszczepiły dużą nienawiść do chrześcijan.
To się nie zmienia w kręgach lewicy. Ich stosunek do chrześcijaństwa i katolicyzmu jest wprost proporcjonalny do zaczadzenia ideologią komunistyczną.
„Karma wraca”
– Gdyby Pan miał jakoś odpowiedzieć na tę prowokację zadowolonym z siebie autorom, to co by Pan powiedział?
– Po pierwsze, powiedziałbym im, że karma wraca, żeby przemyśleli to, co zrobili, choć nie wiem, czy są do tego zdolni. Może temat strachu przed konsekwencjami otworzyłby im oczy? Bo serca to już raczej nie. To miało za zadanie poniżyć chrześcijan. W jakimś stopniu się udało, wzburzenie nastąpiło. Wprawdzie nastąpiły przeprosiny organizatorów, ale przeprosiny organizatorów i autorów tego widowiska to dwie różne sprawy.
Antychrześcijański skandal podczas otwarcia olimpiady w Paryżu
Odbywające się co cztery lata igrzyska olimpijskie mają stanowić nawiązanie zarówno do starożytnej idei olimpijskiej, kiedy to podczas igrzysk zawieszano działania wojenne, ale również do nowożytnej idei olimpijskiej barona Pierre’a de Coubertina, w ramach której igrzyska mają łączyć różne narody i ludzi o różnych przekonaniach w ramach pokojowej rywalizacji i przyjaznego współistnienia.
Jednak organizatorzy olimpiady w Paryżu postanowili uderzyć w uczucia religijne miliardów chrześcijan na całym świecie. Jedna z inscenizacji przypominająca jeden z najważniejszych kodów chrześcijaństwa – obraz Ostatniej Wieczerzy, podczas której Jezus ustanowił Eucharystię, była inscenizacją drag queens. Wzięli w niej udział między innymi brodaty mężczyzna w kobiecym przebraniu, wyzywająco przebrane dziecko i kobieta z nadwagą z pewnego rodzaju tiarą na głowie, mającą przypominać aureolę w centralnej części stołu. Parodią „ciała Chrystusa” był leżący na stole, pomalowany na niebiesko nagi mężczyzna w otoczeniu owoców.
Odrażająca prowokacja wywołała oburzenie na całym świecie i położyła się cieniem na odbiorze całych igrzysk. W końcu organizatorzy poczuli się zmuszeni do dość kuriozalnych przeprosin.