Marcin Bąk: O rozbitych oddziałach słów kilka

Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych to dobra okazja, by przyjrzeć się wszystkim tym, którzy walczyli w przeszłości w sytuacji beznadziejnej. Kryjąc się po lasach, wbrew nadziei i wbrew rozsądkowi, walcząc z coraz bardziej zacieśniającym się kręgiem prześladowców.
Jedna z bitew powstania styczniowego Marcin Bąk: O rozbitych oddziałach słów kilka
Jedna z bitew powstania styczniowego / Domena Publiczna

Nie jest łatwo nam, siedzącym w wygodnych, ciepłych fotelach, najedzonym i bezpiecznym, zrozumieć ludzi, którzy przemykali się przez bory i bagna, tropieni jak wilki i odgryzający się jak wilki swoim prześladowcom. Myślę, że taki pierwowzór późniejszych partyzantów – wyklętych możemy znaleźć u konfederatów barskich. Ich sprawa była przegrana, ponosili klęski w polu a coraz mniejsze, coraz bardziej osaczane partie umykały przed obławami carskich wojsk. Choć konfederacja barska z militarnego punktu widzenia okazała się wyjątkowo nieskuteczna, to zapisała się trwale w świadomości narodowej właśnie jako pokaz niezłomnej postawy wobec wroga. Ostatecznie cała sprawa skończyła się klęską i pierwszym rozbiorem Rzeczpospolitej ale legenda konfederatów żyła w zbiorowej pamięci i literaturze czy malarstwie. Wracali do niej poeci romantyczni, Mickiewicz i Słowacki, wątki konfederacji barskiej pojawiają się na Panoramie Racławickiej, gdzie w symboliczny sposób stary konfederat  patrząc na bitwę przekazuje kolejnym pokoleniom swoje dziedzictwo.

„Poszli w bój bez broni”

Powstanie Styczniowe trwało wyjątkowo długo i obfitowało w niezliczone epizody swoistych „Żołnierzy Wyklętych”.  Sytuacja była pod wieloma względami podobna do tej z lat po II wojnie. Też od początku ogromna przewaga okupantów, tak samo jak wtedy liczenie na wojnę Rosji z „Zachodem”, tak samo kluczenie po leśnych duktach, krycie się w bagnach i korzystanie z pomocy dobrych ludzi. No i tak samo jak w przypadku lat czterdziestych – wszechobecna zdrada. Pamiętam sam jak pierwszy raz zetknąłem się w literaturze z wątkiem wspomnień o Powstaniu Styczniowym, byłem wtedy młodym chłopcem i czytałem „Lato Leśnych Ludzi” Rodziewiczówny. Wspomnienia starego Odrowąża, bardzo charakterystyczne dla zbiorowej pamięci o Powstaniu, uformowały mój sposób patrzenia na to wydarzenie. Klęska, rozbicie partii powstańczej, kilku rozbitków nadal pragnie kontynuować walkę lecz muszą uciekać przed tropiącymi ich kozakami. Kryją się w lasach, sobie tylko znanymi przejściami przez bagna docierają do leśnych uroczysk, które dają im schronienie. Na jak długo jednak?  Takich opowieści o tułających się grupach i grupkach powstańców jest mnóstwo. Znają je mieszkańcy Mazowsza, znają Podlasiacy, bo na ich ziemi takich rozbitków wyłapywano jeszcze długo w 1865 roku. Znają te opowieści mieszkańcy Świętokrzyskiego, nie bez powodu Stefan Żeromski mieścił fabułę „Wiernej Rzeki” właśnie tam. Powstanie zakończyło się jednak klęską. Panuje wśród części historyków przekonanie, że wybuchło ono za późno i za wcześnie zarazem. Za późno, bo Rosja zdołała się już częściowo „otrząsnąć” z klęski Wojny Krymskiej a za wcześnie, bo sytuacja niedojrzała jeszcze do „wojny powszechnej”, wojny miedzy zaborcami.

Partyzanci po II wojnie

W dość podobnym  do powstańców styczniowych położeniu znaleźli się ludzie z podziemia niepodległościowego w roku 1945. Decyzje aliantów co do nowego porządku świata oddawały nasze ziemie wschodnie bezpośrednio Stalinowi a nad ta nową, ludową Polską ustanawiały de facto władzę sowiecką. Nie o taką Polskę walczyli ci ludzie, którzy składali swoją przysięgę żołnierską w szeregach AK czy NSZ. Dla nich jedynym prawowitym rządem Rzeczpospolitej pozostawał rząd przebywający w Londynie. Wśród ludzi, których później nazwano żołnierzami wyklętymi znalazło się wielu cichociemnych. Byli to przedstawiciele elity wojsk specjalnych, ludzie wyjątkowo odporni fizycznie i psychicznie, którzy szkoleni byli tylko w jednym celu – walki o wolną Polskę. Co mieli zatem robić po zakończeniu wojny? Polska nie była wolna, jedna okupacja zmieniła się w drugą. Robili zatem to, do czego zostali przygotowani. Ich kalkulacje nie były aż tak bardzo irracjonalne, jak się to czasem przedstawia. Liczono powszechnie na to, ze że po pokonaniu III Rzeszy nastąpi odwrócenie sojuszy i alianci rozpoczną wojnę ze Stalinem. Analogiczne sytuacje miały miejsce w przeszłości. No i faktycznie, zaczęła się wojna, z tym że była to „wojna zimna”.  Nie doszło do zbrojnego starcia na terenie Niemiec, Polskie Siły Zbrojne podległe rządowi Rzeczpospolitej w Londynie zostały rozwiązane a ludzie, wierni przysiędze, którzy pozostali w kraju z bronią, znaleźli się w niezwykle trudnym położeniu. Początkowo działały duże, dobrze uzbrojone, umundurowane i wspierane przez sieć konspiracyjną oddziały. Z czasem obławy NKWD i KBW, prowokacje, zdrada czy zniechęcenie zaczęły robić swoje. Po lasach tułały się coraz mniejsze, coraz bardziej zdesperowane oddziałki niezłomnych. Ginęli w walce, byli rozstrzeliwani lub mordowani po pokazowych procesach. Szczątków wielu z nich nie udało się odnaleźć do dzisiaj. To tez był element walki z nimi – najcięższa kara, damnatio memoriae. Jednak po latach pamięć o nich zostaje przywrócona i zajmują należne im miejsce w naszej zbiorowej świadomości historycznej, obok powstańców i konfederatów barskich.


 

POLECANE
Lempart, Szczurek, Babcia Kasia i inni aktywiści w prokuraturze. O czym rozmawiali z Żurkiem? z ostatniej chwili
Lempart, Szczurek, "Babcia Kasia" i inni "aktywiści" w prokuraturze. O czym rozmawiali z Żurkiem?

Spotkanie ministra sprawiedliwości Waldemara Żurka z anty-PiS-owskimi aktywistami w Prokuraturze Regionalnej w Warszawie wywołało burzę.

Groźny wypadek na zakopiance. DK7 zablokowana z ostatniej chwili
Groźny wypadek na zakopiance. DK7 zablokowana

Groźny wypadek na zakopiance. W Gaju między Krakowem a Myślenicami doszło do zderzenia ciężarówki i autobusu krakowskiego MPK. Są ranni – informuje we wtorek rano RMF FM.

KRUS wydał komunikat dla rolników z ostatniej chwili
KRUS wydał komunikat dla rolników

Do 1 grudnia 2025 r. rolnicy ubezpieczeni w KRUS oraz emeryci i renciści rolniczy mogą zgłaszać kandydatury do Rady Ubezpieczenia Społecznego Rolników – informuje KRUS.

Krzysztof Śmiszek walczy z ciężką chorobą. Mamy problem z ostatniej chwili
Krzysztof Śmiszek walczy z ciężką chorobą. "Mamy problem"

Robert Biedroń ujawnił, że jego partner Krzysztof Śmiszek zmaga się z ciężką chorobą kości, ma problemy z poruszaniem się i czeka na kolejne badania. – Jest to choroba, która nadal nie jest zdiagnozowana. Z trudem się porusza. Mamy problem. Zobaczymy, jak to się skończy – powiedział.

Sukces Karola Nawrockiego. Rekordowy wynik w sondażu z ostatniej chwili
Sukces Karola Nawrockiego. Rekordowy wynik w sondażu

Karol Nawrocki został liderem listopadowego sondażu zaufania IBRiS dla portalu Onet. Prezydent uzyskał 51,8 proc. pozytywnych wskazań, co oznacza wzrost o 4,9 punktu proc. w porównaniu z pomiarem październikowym i nowy rekord jego społecznego poparcia w tym badaniu.

 Nocny pożar hotelu w Olsztynie. Goście ewakuowani z ostatniej chwili
Nocny pożar hotelu w Olsztynie. Goście ewakuowani

W Olsztynie w nocy z poniedziałku na wtorek doszło do pożaru hotelu nad jeziorem Ukiel. Kilkanaście osób ewakuowało się z obiektu samodzielnie, innym pomogli strażacy. Nikt nie ucierpiał.

Duże roszady w TVP. Na horyzoncie gwiazda TVN gorące
Duże roszady w TVP. Na horyzoncie gwiazda TVN

W porannym programie TVP znów wrze. Za kulisami zapadają decyzje, które mogą całkowicie odmienić układ sił w śniadaniówce, a widzowie już spekulują, kto pojawi się na ekranie, a kto z niego zniknie. Jedno jest pewne – zmiany będą naprawdę głośne.

Co to ma być do cholery? Poseł alarmuje i wzywa MSZ do interwencji w Niemczech z ostatniej chwili
"Co to ma być do cholery?" Poseł alarmuje i wzywa MSZ do interwencji w Niemczech

Poseł PiS Michał Wójcik alarmuje o dramatycznej sytuacji Polki zatrzymanej w Niemczech wraz z trójką dzieci. Jak twierdzi parlamentarzysta, niemieckie władze miały zignorować orzeczenia polskich sądów, a polskie służby dyplomatyczne – przez trzy tygodnie – nie zareagować na sytuację.

Co z cenami prądu od 2026 roku? Ważna deklaracja ministra energii z ostatniej chwili
Co z cenami prądu od 2026 roku? Ważna deklaracja ministra energii

Minister energii Miłosz Motyka zaprzeczył doniesieniom o 50-procentowych podwyżkach cen prądu od nowego roku. W rozmowie z Radiem ZET przedstawił własną interpretację nadchodzących zmian i przekonywał, że zapowiadane wzrosty to fake news. 

Ważna rozmowa Xi – Trump. Tajwan i Ukraina na agendzie z ostatniej chwili
Ważna rozmowa Xi – Trump. Tajwan i Ukraina na agendzie

Przywódca Chin Xi Jinping zaapelował w poniedziałek podczas rozmowy telefonicznej do prezydenta USA Donalda Trumpa o „wydłużenie listy obszarów współpracy i skrócenie listy problemów” różniących dwa mocarstwa – poinformowało MSZ w Pekinie. Obaj politycy poruszyli także kwestie dotyczące Tajwanu i Ukrainy.

REKLAMA

Marcin Bąk: O rozbitych oddziałach słów kilka

Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych to dobra okazja, by przyjrzeć się wszystkim tym, którzy walczyli w przeszłości w sytuacji beznadziejnej. Kryjąc się po lasach, wbrew nadziei i wbrew rozsądkowi, walcząc z coraz bardziej zacieśniającym się kręgiem prześladowców.
Jedna z bitew powstania styczniowego Marcin Bąk: O rozbitych oddziałach słów kilka
Jedna z bitew powstania styczniowego / Domena Publiczna

Nie jest łatwo nam, siedzącym w wygodnych, ciepłych fotelach, najedzonym i bezpiecznym, zrozumieć ludzi, którzy przemykali się przez bory i bagna, tropieni jak wilki i odgryzający się jak wilki swoim prześladowcom. Myślę, że taki pierwowzór późniejszych partyzantów – wyklętych możemy znaleźć u konfederatów barskich. Ich sprawa była przegrana, ponosili klęski w polu a coraz mniejsze, coraz bardziej osaczane partie umykały przed obławami carskich wojsk. Choć konfederacja barska z militarnego punktu widzenia okazała się wyjątkowo nieskuteczna, to zapisała się trwale w świadomości narodowej właśnie jako pokaz niezłomnej postawy wobec wroga. Ostatecznie cała sprawa skończyła się klęską i pierwszym rozbiorem Rzeczpospolitej ale legenda konfederatów żyła w zbiorowej pamięci i literaturze czy malarstwie. Wracali do niej poeci romantyczni, Mickiewicz i Słowacki, wątki konfederacji barskiej pojawiają się na Panoramie Racławickiej, gdzie w symboliczny sposób stary konfederat  patrząc na bitwę przekazuje kolejnym pokoleniom swoje dziedzictwo.

„Poszli w bój bez broni”

Powstanie Styczniowe trwało wyjątkowo długo i obfitowało w niezliczone epizody swoistych „Żołnierzy Wyklętych”.  Sytuacja była pod wieloma względami podobna do tej z lat po II wojnie. Też od początku ogromna przewaga okupantów, tak samo jak wtedy liczenie na wojnę Rosji z „Zachodem”, tak samo kluczenie po leśnych duktach, krycie się w bagnach i korzystanie z pomocy dobrych ludzi. No i tak samo jak w przypadku lat czterdziestych – wszechobecna zdrada. Pamiętam sam jak pierwszy raz zetknąłem się w literaturze z wątkiem wspomnień o Powstaniu Styczniowym, byłem wtedy młodym chłopcem i czytałem „Lato Leśnych Ludzi” Rodziewiczówny. Wspomnienia starego Odrowąża, bardzo charakterystyczne dla zbiorowej pamięci o Powstaniu, uformowały mój sposób patrzenia na to wydarzenie. Klęska, rozbicie partii powstańczej, kilku rozbitków nadal pragnie kontynuować walkę lecz muszą uciekać przed tropiącymi ich kozakami. Kryją się w lasach, sobie tylko znanymi przejściami przez bagna docierają do leśnych uroczysk, które dają im schronienie. Na jak długo jednak?  Takich opowieści o tułających się grupach i grupkach powstańców jest mnóstwo. Znają je mieszkańcy Mazowsza, znają Podlasiacy, bo na ich ziemi takich rozbitków wyłapywano jeszcze długo w 1865 roku. Znają te opowieści mieszkańcy Świętokrzyskiego, nie bez powodu Stefan Żeromski mieścił fabułę „Wiernej Rzeki” właśnie tam. Powstanie zakończyło się jednak klęską. Panuje wśród części historyków przekonanie, że wybuchło ono za późno i za wcześnie zarazem. Za późno, bo Rosja zdołała się już częściowo „otrząsnąć” z klęski Wojny Krymskiej a za wcześnie, bo sytuacja niedojrzała jeszcze do „wojny powszechnej”, wojny miedzy zaborcami.

Partyzanci po II wojnie

W dość podobnym  do powstańców styczniowych położeniu znaleźli się ludzie z podziemia niepodległościowego w roku 1945. Decyzje aliantów co do nowego porządku świata oddawały nasze ziemie wschodnie bezpośrednio Stalinowi a nad ta nową, ludową Polską ustanawiały de facto władzę sowiecką. Nie o taką Polskę walczyli ci ludzie, którzy składali swoją przysięgę żołnierską w szeregach AK czy NSZ. Dla nich jedynym prawowitym rządem Rzeczpospolitej pozostawał rząd przebywający w Londynie. Wśród ludzi, których później nazwano żołnierzami wyklętymi znalazło się wielu cichociemnych. Byli to przedstawiciele elity wojsk specjalnych, ludzie wyjątkowo odporni fizycznie i psychicznie, którzy szkoleni byli tylko w jednym celu – walki o wolną Polskę. Co mieli zatem robić po zakończeniu wojny? Polska nie była wolna, jedna okupacja zmieniła się w drugą. Robili zatem to, do czego zostali przygotowani. Ich kalkulacje nie były aż tak bardzo irracjonalne, jak się to czasem przedstawia. Liczono powszechnie na to, ze że po pokonaniu III Rzeszy nastąpi odwrócenie sojuszy i alianci rozpoczną wojnę ze Stalinem. Analogiczne sytuacje miały miejsce w przeszłości. No i faktycznie, zaczęła się wojna, z tym że była to „wojna zimna”.  Nie doszło do zbrojnego starcia na terenie Niemiec, Polskie Siły Zbrojne podległe rządowi Rzeczpospolitej w Londynie zostały rozwiązane a ludzie, wierni przysiędze, którzy pozostali w kraju z bronią, znaleźli się w niezwykle trudnym położeniu. Początkowo działały duże, dobrze uzbrojone, umundurowane i wspierane przez sieć konspiracyjną oddziały. Z czasem obławy NKWD i KBW, prowokacje, zdrada czy zniechęcenie zaczęły robić swoje. Po lasach tułały się coraz mniejsze, coraz bardziej zdesperowane oddziałki niezłomnych. Ginęli w walce, byli rozstrzeliwani lub mordowani po pokazowych procesach. Szczątków wielu z nich nie udało się odnaleźć do dzisiaj. To tez był element walki z nimi – najcięższa kara, damnatio memoriae. Jednak po latach pamięć o nich zostaje przywrócona i zajmują należne im miejsce w naszej zbiorowej świadomości historycznej, obok powstańców i konfederatów barskich.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe