Pierwszy spór w łonie nowej niemieckiej koalicji CDU-SPD

Niemcy mają jednak pewien dobrze znany wytrych, który pozwala im z jednej strony nadal świecić przykładem konsolidacji budżetu, ale z drugiej strony umożliwi inwestycje, które czekają ten kraj w następnych latach. We wstępnych rozmowach między Unią a SPD najwyraźniej w grę wchodzą dwa nowe fundusze specjalne na obronność i infrastrukturę. Zgodnie z tym oba aktywa mogłyby zostać uruchomione jeszcze przez obecny skład Bundestagu, w którym prawicowa Alternatywa dla Niemiec (AfD) i Lewica (die Linke) nie mogą zablokować zmiany Ustawy Zasadniczej.
Setki miliardów euro na infrastrukturę i obronność
Ekonomiści szacują zapotrzebowanie na Bundeswehrę na 400 mld euro, a na infrastrukturę nawet na 500 mld euro. Fundusze specjalne to nic innego jak kredyty poza budżetem federalnym i hamulcem zadłużenia. Do przyjęcia ustawy wymagana jest większość dwóch trzecich głosów w parlamencie. W przyszłym Bundestagu AfD i Lewica mogłyby zablokować takie mechanizmy.
W obecnym Bundestagu za wprowadzeniem funduszy specjalnych opowiedzieli się także Zieloni, którzy dotychczas bardzo ochoczo z takiej opcji korzystali, bo są autorami tzn. funduszu klimatycznego.
Pieniądze dla Ukrainy na kredyt
Obciążenia kredytowe nie są w Niemczech popularne. Wyborczy i tu szczególnie wyborcy Chadecji uważają, że zaciąganie kredytów świadczy o niesolidnej polityce budżetowej i rozrzutności. Dlatego też CDU i SPD argumentuje, że potrzebuje te pożyczone miliardy nie tylko na potrzeby własne, ale także dla Ukrainy, która została, jak uważa niemiecka opinia publiczna, pozostawiona na lodzie przez Trumpa.
— Dla wszystkich jest jasne, że potrzebujemy znacznych środków finansowych nie tylko na wsparcie Ukrainy, ale także na inwestowanie we własną obronę, a tym samym w Bundeswehrę – powiedział polityk CDU i ekspert ds. obronności Johann Wadephul — Najważniejsze jest teraz zaprojektowanie spójnej i możliwej do wdrożenia polityki europejskiej w celu wsparcia Ukrainy.
Przeciwnicy funduszy specjalnych reprezentowani są głównie przez polityków partii AfD i die Linke, które obie preferują porozumienie i współpracę z Rosją.
[Aleksandra Fedorska jest dziennikarką polskich i niemieckich mediów]