Mieczysław Nowicki: Blokowanie środków publicznych ze względów politycznych w sporcie jest dziś normą

– Byłem w przeszłości ministrem, działaczem i prezesem. Pracuję społecznie. Ale nigdy nie przyszło mi do głowy, by karać kogokolwiek za poglądy czy zabierać finansowanie ze względów politycznych. Tymczasem dziś takie zachowania są codziennością. [...] To niepojęte – mówi Mieczysław Nowicki, medalista olimpijski w kolarstwie szosowym, były dyrektor Międzynarodowego Wyścigu Kolarskiego Solidarności i Olimpijczyków, w rozmowie z Barbarą Michałowską.
Mieczysław Nowicki Mieczysław Nowicki: Blokowanie środków publicznych ze względów politycznych w sporcie jest dziś normą
Mieczysław Nowicki / fot. M. Żegliński

– Zacznijmy od podsumowania tegorocznej edycji Międzynarodowego Wyścigu Kolarskiego „Solidarności” i Olimpijczyków. Jak ocenia Pan jego przebieg z perspektywy sportowej?

– Tegoroczna edycja przyniosła nam wielką radość. Polak zwyciężył. Wyścig zawsze miał trudną stawkę i dominację zagranicznych ekip. Teraz jednak, mimo wyrównanego poziomu, nasi zawodnicy pokazali klasę. Różnice czasowe w klasyfikacji generalnej były minimalne, co tylko potwierdza wysoki poziom.

 

"Zdarzało się, że samorządy nie chciały angażować się w organizację wyścigu ze względu na jego solidarnościowy charakter"

– Wiele osób chwaliło także organizacyjną stronę wyścigu.

– Zgadzam się. Strażacy, policja, wolontariusze – to ludzie, bez których nie dałoby się tego zrobić. Mieliśmy bardzo dobre zabezpieczenie mimo dużego natężenia ruchu. Sędziowie byli pod wrażeniem. A ewentualne kraksy – bo takie się zdarzają – wynikały z trudnych warunków sportowych, nie organizacyjnych.

Organizacyjnie było naprawdę dobrze, choć – nie ma co ukrywać – to wymagało ogromnego wysiłku. W przeszłości przeszkodą bywała sama nazwa wyścigu.

Zdarzało się, że samorządy nie chciały angażować się w organizację właśnie przez ten solidarnościowy charakter. Znam to z doświadczenia, tak bywało również wtedy, gdy byłem dyrektorem tego wydarzenia. Musieliśmy dodać nazwę Towarzystwa Olimpijczyków Polskich, by nieco złagodzić reakcje.

– Jak Pan wspomina współpracę z samorządami w poszczególnych miastach?

– To zależy od miejsca. W wielu miastach mamy przyjaznych partnerów. Są tacy prezydenci, burmistrzowie czy marszałkowie, którzy rozumieją sens wydarzenia mimo różnic politycznych. Ale są też miejsca, gdzie blokada wynika z uprzedzeń ideologicznych. Widzimy to po trasach wyścigu – czasem trudno jest zorganizować start lub metę w konkretnych lokalizacjach tylko dlatego, że Solidarność w nazwie przeszkadza.

 

"Podział środków publicznych jest skandaliczny"

– Czyli przeszkodą jest polityka?

– Niestety tak. Część włodarzy patrzy na nazwę wyścigu i już ma wątpliwości. To przykre, bo przecież tu chodzi o sport i dzieciaki. Organizujemy także Mini Wyścig Solidarności – inicjatywę, która promuje aktywność wśród najmłodszych.

Najbardziej boli jednak fakt, że ze strony Ministerstwa Sportu wsparcie jest niemal żadne. W tym roku dostaliśmy symboliczne środki. Trudno je nawet nazwać dofinansowaniem.

– Co konkretnie ma Pan na myśli?

– Podział środków publicznych jest skandaliczny. Na stronie ministerstwa można zobaczyć, gdzie trafiają pieniądze – do celebrytów, fundacji znanych sportowców, którzy publicznie popierają obecną władzę. A przecież oni i tak mają milionowe budżety. Tymczasem my, organizujący wydarzenia z realnym wpływem na dzieci i młodzież, dostajemy „na cukierki”. To nie tylko nieetyczne, to obraźliwe dla tysięcy ludzi zaangażowanych społecznie.

 

"Polityka przenika do sportu. I to nie jest dobry kierunek"

– Myśli Pan, że sukcesy polskich zawodników – jak choćby Marcelego Bogusławskiego – mogą skłonić decydentów do refleksji?

– Powinny. Gdyby ktoś patrzył rozsądnie – niezależnie od opcji politycznej – to by wiedział, że warto wspierać takie wydarzenia. Przecież my nie prosimy dla siebie. Chcemy, by dzieci miały dostęp do sportu, by budowało się zaplecze dla przyszłych mistrzów. Niestety, dziś władza nie widzi ludzi, tylko interesy.

Tu przykład Tour de Pologne i Czesława Langa – on ma dostęp do mediów publicznych, do finansowania ze spółek Skarbu Państwa. A my? My mamy pasję i społeczników. Lang robi imprezę pod własny interes – mówię to otwarcie. My chcemy dawać szansę młodym i promować polskie kolarstwo.

– Nie boi się Pan mówić tego wprost?

– Nie mam czego się bać. Byłem w przeszłości ministrem, działaczem i prezesem. Pracuję społecznie. Ale nigdy nie przyszło mi do głowy, by karać kogokolwiek za poglądy czy zabierać finansowanie ze względów politycznych. Tymczasem dziś takie zachowania są codziennością. Nasze projekty nie dostają wsparcia, bo popieraliśmy rządy prawicowe. To niepojęte.

– Czy sport może być jeszcze wolny od polityki?

– Powinien być. Kiedyś, gdy byłem czynnym kolarzem, nie pytaliśmy się nawzajem z Ryszardem Szurkowskim, Stanisławem Szozdą i Tadeuszem Mytnikiem, jakie kto ma poglądy. Na szczęście w samym wyścigu też tak jest. Zawodnicy, organizatorzy – nikt nie mówi o polityce. Tworzymy wspólnotę. Ale gdy patrzy się na decyzje „z góry”, to trudno nie widzieć, jak głęboko polityka przenika do sportu. I to nie jest dobry kierunek.

 

Mieczysław Nowicki

Mieczysław Nowicki – kolarz szosowy i torowy, dwukrotny medalista olimpijski oraz dwukrotny medalista szosowych mistrzostw świata. W latach 1995–2000 dyrektor Międzynarodowego Wyścigu Kolarskiego „Solidarności” i Olimpijczyków, w latach 2000–2001 prezes Urzędu Kultury Fizycznej i Sportu. Od 19 marca 2001 do 22 października 2001 r. podsekretarz stanu w Ministerstwie Edukacji Narodowej. Obecnie wiceprezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego i prezes Towarzystwa Olimpijczyków Polskich.

 


 

POLECANE
Niemiec rozlicza się z niemiecką historią i jej fałszowaniem: Dobry Panie, miej kiedyś miłosierdzie, takie jakie mają Polacy tylko u nas
Niemiec rozlicza się z niemiecką historią i jej fałszowaniem: Dobry Panie, miej kiedyś miłosierdzie, takie jakie mają Polacy

Wczoraj obchodziliśmy rocznicę inwazji Niemiec na Polskę 1 września 1939 roku. Kanclerz Niemiec Friedrich Merz nie pokusił się nawet o rocznicowego tweeta, wieniec od niemieckiego rządu pod ustawionym niedawno "kamieniem" w Berlinie podłożył nieznany bliżej człowiek w roboczych butach i krótkich spodenkach, a politycy Koalicji 13 grudnia pisali rocznicowe posty tak żeby nie użyć słowa "Niemcy". Dziś publikujemy tekst Niemca, który prosił nas o zachowanie anonimowości - "Z perspektywy Niemca. Teoretycznie tego złego".

Strzelał do wychodzących z firmy pracowników. Szokujące sceny w Rawiczu z ostatniej chwili
Strzelał do wychodzących z firmy pracowników. Szokujące sceny w Rawiczu

53-letni mężczyzna ukrywając się w samochodzie oddał kilkanaście strzałów w kierunku osób wychodzących z terenu zakładu pracy. Został aresztowany – poinformowała we wtorek policja w Rawiczu.

Wrogowie Zachodu jednoczą się przeciwko Donaldowi Trumpowi tylko u nas
Wrogowie Zachodu jednoczą się przeciwko Donaldowi Trumpowi

Takiej demonstracji siły wrogów i państw krytycznych wobec handlowej dyplomacji USA jeszcze nie było. Najpierw szczyt Szanghajskiej Organizacji Współpracy, potem szczyt Rosja-Chiny, wreszcie – zaplanowana na środę – wielka wojskowa defilada w Pekinie. To sygnał, że takie państwa, jak Rosja, Chiny i – to najważniejsze – Indie, nie zamierzają ulegać presji Donalda Trumpa, ani w sprawie wojny na Ukrainie (Władimir Putin), ani w sprawie relacji handlowych (Xi Jinping i Narendra Modi). I co z tym zrobi prezydent USA?

Donald Trump pojawił się po dłuższej przerwie. Specjalne oświadczenie z ostatniej chwili
Donald Trump pojawił się po dłuższej przerwie. Specjalne oświadczenie

Prezydent USA Donald Trump po raz pierwszy od tygodnia pojawił publicznie w Gabinecie Owalnym w Białym Domu. Wygłosił specjalne oświadczenie ws. Sił Kosmicznych USA.

NFZ wydał pilny komunikat z ostatniej chwili
NFZ wydał pilny komunikat

Od 25 sierpnia 2025 roku więcej szczepień w aptekach. Za podanie szczepionki zapłaci NFZ – informuje w komunikacie Narodowy Fundusz Zdrowia.

Atak nożownika w Marsylii. Media: Recytował fragment Koranu z ostatniej chwili
Atak nożownika w Marsylii. Media: Recytował fragment Koranu

W Marsylii na południu Francji mężczyzna uzbrojony w nóż i pałkę zaatakował i ranił pięć osób, jedna jest w stanie krytycznym – poinformowały media i prokuratura. Do ataku doszło we wtorek po południu; napastnik groził interweniującym policjantom i został zabity przez funkcjonariuszy.

Komunikat dla mieszkańców Warszawy z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Warszawy

W 2027 roku wprowadzony zostanie nowy Warszawski System Biletowy – poinformował Zarząd Transportu Miejskiego w Warszawie.

Sikorski po rozmowie z Rubio. Zdradził, o czym rozmawiali z ostatniej chwili
Sikorski po rozmowie z Rubio. Zdradził, o czym rozmawiali

Zabiegałem, by USA, będąc prezydencją grupy G20 w 2026 r., zaprosiły nas do tego grona – oświadczył we wtorek szef MSZ Radosław Sikorski tuż po rozmowie z sekretarzem stanu USA Marco Rubio.

Trump nie przebierał w słowach: To światowa stolica morderstw z ostatniej chwili
Trump nie przebierał w słowach: To światowa stolica morderstw

Prezydent USA Donald Trump nazwał we wtorek Chicago "światową stolicą morderstw" i zapowiedział, że szybko rozwiąże problem przestępczości w tym mieście.

Tam powinno być zabezpieczenie. Andrzej Duda ujawnił kulisy wypadku, w którym stracił palec z ostatniej chwili
"Tam powinno być zabezpieczenie". Andrzej Duda ujawnił kulisy wypadku, w którym stracił palec

Były prezydent Andrzej Duda po raz pierwszy szczegółowo opowiedział o wypadku, w wyniku którego stracił fragment palca. W rozmowie na kanale „Rymanowski Live” przyznał, że doszło do tego podczas korzystania z deski elektrycznej.

REKLAMA

Mieczysław Nowicki: Blokowanie środków publicznych ze względów politycznych w sporcie jest dziś normą

– Byłem w przeszłości ministrem, działaczem i prezesem. Pracuję społecznie. Ale nigdy nie przyszło mi do głowy, by karać kogokolwiek za poglądy czy zabierać finansowanie ze względów politycznych. Tymczasem dziś takie zachowania są codziennością. [...] To niepojęte – mówi Mieczysław Nowicki, medalista olimpijski w kolarstwie szosowym, były dyrektor Międzynarodowego Wyścigu Kolarskiego Solidarności i Olimpijczyków, w rozmowie z Barbarą Michałowską.
Mieczysław Nowicki Mieczysław Nowicki: Blokowanie środków publicznych ze względów politycznych w sporcie jest dziś normą
Mieczysław Nowicki / fot. M. Żegliński

– Zacznijmy od podsumowania tegorocznej edycji Międzynarodowego Wyścigu Kolarskiego „Solidarności” i Olimpijczyków. Jak ocenia Pan jego przebieg z perspektywy sportowej?

– Tegoroczna edycja przyniosła nam wielką radość. Polak zwyciężył. Wyścig zawsze miał trudną stawkę i dominację zagranicznych ekip. Teraz jednak, mimo wyrównanego poziomu, nasi zawodnicy pokazali klasę. Różnice czasowe w klasyfikacji generalnej były minimalne, co tylko potwierdza wysoki poziom.

 

"Zdarzało się, że samorządy nie chciały angażować się w organizację wyścigu ze względu na jego solidarnościowy charakter"

– Wiele osób chwaliło także organizacyjną stronę wyścigu.

– Zgadzam się. Strażacy, policja, wolontariusze – to ludzie, bez których nie dałoby się tego zrobić. Mieliśmy bardzo dobre zabezpieczenie mimo dużego natężenia ruchu. Sędziowie byli pod wrażeniem. A ewentualne kraksy – bo takie się zdarzają – wynikały z trudnych warunków sportowych, nie organizacyjnych.

Organizacyjnie było naprawdę dobrze, choć – nie ma co ukrywać – to wymagało ogromnego wysiłku. W przeszłości przeszkodą bywała sama nazwa wyścigu.

Zdarzało się, że samorządy nie chciały angażować się w organizację właśnie przez ten solidarnościowy charakter. Znam to z doświadczenia, tak bywało również wtedy, gdy byłem dyrektorem tego wydarzenia. Musieliśmy dodać nazwę Towarzystwa Olimpijczyków Polskich, by nieco złagodzić reakcje.

– Jak Pan wspomina współpracę z samorządami w poszczególnych miastach?

– To zależy od miejsca. W wielu miastach mamy przyjaznych partnerów. Są tacy prezydenci, burmistrzowie czy marszałkowie, którzy rozumieją sens wydarzenia mimo różnic politycznych. Ale są też miejsca, gdzie blokada wynika z uprzedzeń ideologicznych. Widzimy to po trasach wyścigu – czasem trudno jest zorganizować start lub metę w konkretnych lokalizacjach tylko dlatego, że Solidarność w nazwie przeszkadza.

 

"Podział środków publicznych jest skandaliczny"

– Czyli przeszkodą jest polityka?

– Niestety tak. Część włodarzy patrzy na nazwę wyścigu i już ma wątpliwości. To przykre, bo przecież tu chodzi o sport i dzieciaki. Organizujemy także Mini Wyścig Solidarności – inicjatywę, która promuje aktywność wśród najmłodszych.

Najbardziej boli jednak fakt, że ze strony Ministerstwa Sportu wsparcie jest niemal żadne. W tym roku dostaliśmy symboliczne środki. Trudno je nawet nazwać dofinansowaniem.

– Co konkretnie ma Pan na myśli?

– Podział środków publicznych jest skandaliczny. Na stronie ministerstwa można zobaczyć, gdzie trafiają pieniądze – do celebrytów, fundacji znanych sportowców, którzy publicznie popierają obecną władzę. A przecież oni i tak mają milionowe budżety. Tymczasem my, organizujący wydarzenia z realnym wpływem na dzieci i młodzież, dostajemy „na cukierki”. To nie tylko nieetyczne, to obraźliwe dla tysięcy ludzi zaangażowanych społecznie.

 

"Polityka przenika do sportu. I to nie jest dobry kierunek"

– Myśli Pan, że sukcesy polskich zawodników – jak choćby Marcelego Bogusławskiego – mogą skłonić decydentów do refleksji?

– Powinny. Gdyby ktoś patrzył rozsądnie – niezależnie od opcji politycznej – to by wiedział, że warto wspierać takie wydarzenia. Przecież my nie prosimy dla siebie. Chcemy, by dzieci miały dostęp do sportu, by budowało się zaplecze dla przyszłych mistrzów. Niestety, dziś władza nie widzi ludzi, tylko interesy.

Tu przykład Tour de Pologne i Czesława Langa – on ma dostęp do mediów publicznych, do finansowania ze spółek Skarbu Państwa. A my? My mamy pasję i społeczników. Lang robi imprezę pod własny interes – mówię to otwarcie. My chcemy dawać szansę młodym i promować polskie kolarstwo.

– Nie boi się Pan mówić tego wprost?

– Nie mam czego się bać. Byłem w przeszłości ministrem, działaczem i prezesem. Pracuję społecznie. Ale nigdy nie przyszło mi do głowy, by karać kogokolwiek za poglądy czy zabierać finansowanie ze względów politycznych. Tymczasem dziś takie zachowania są codziennością. Nasze projekty nie dostają wsparcia, bo popieraliśmy rządy prawicowe. To niepojęte.

– Czy sport może być jeszcze wolny od polityki?

– Powinien być. Kiedyś, gdy byłem czynnym kolarzem, nie pytaliśmy się nawzajem z Ryszardem Szurkowskim, Stanisławem Szozdą i Tadeuszem Mytnikiem, jakie kto ma poglądy. Na szczęście w samym wyścigu też tak jest. Zawodnicy, organizatorzy – nikt nie mówi o polityce. Tworzymy wspólnotę. Ale gdy patrzy się na decyzje „z góry”, to trudno nie widzieć, jak głęboko polityka przenika do sportu. I to nie jest dobry kierunek.

 

Mieczysław Nowicki

Mieczysław Nowicki – kolarz szosowy i torowy, dwukrotny medalista olimpijski oraz dwukrotny medalista szosowych mistrzostw świata. W latach 1995–2000 dyrektor Międzynarodowego Wyścigu Kolarskiego „Solidarności” i Olimpijczyków, w latach 2000–2001 prezes Urzędu Kultury Fizycznej i Sportu. Od 19 marca 2001 do 22 października 2001 r. podsekretarz stanu w Ministerstwie Edukacji Narodowej. Obecnie wiceprezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego i prezes Towarzystwa Olimpijczyków Polskich.

 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe