Poseł Dariusz Matecki odpowiada Małgorzacie Chmielewskiej

Co musisz wiedzieć:
- Małgorzata Chmielewska w liście otwartym do władz RP ostro skrytykowała weto prezydenta Karola Nawrockiego wobec ustawy o pomocy uchodźcom z Ukrainy, nazywając tę decyzję hańbą dla Polski.
- Poseł Dariusz Matecki odpowiedział, zarzucając jej manipulację – podkreślił, że Chmielewska nie jest siostrą zakonną i nie powinna wypowiadać się w imieniu Kościoła; uznał, że może działać jako aktywistka społeczna, ale nie jako autorytet religijny.
- Matecki wskazał, że po 3,5 roku wojny sytuacja się zmieniła: świadczenia socjalne powinny przysługiwać tylko pracującym cudzoziemcom i tym, którzy opłacają składki.
- „Pomoc tak, przywileje nie” – podsumował poseł, podkreślając, że Polska i tak pomogła Ukrainie bardziej niż inne kraje.
List Małgorzaty Chmielewskiej do Prezydenta RP, Marszałka Sejmu i posłów
26 sierpnia Małgorzata Chmielewska opublikowała list otwarty skierowany do najwyższych władz państwowych - Prezydenta RP i jego małżonki, Marszałka Sejmu, a także parlamentarzystów.
Wyraża w nim sprzeciw wobec zawetowania przez Karola Nawrockiego ustawy o pomocy ofiarom wojny na Ukrainie. Podkreśla, że jej organizacja od początku agresji Rosji wspiera najsłabszych uchodźców, a koszty ich utrzymania pokrywają głównie darczyńcy i wolontariusze.
Podkreśla, że uchodźcy korzystają w Polsce wyłącznie z podstawowych świadczeń (edukacja, opieka zdrowotna, 800+), a dzięki pracy innych obywateli Ukrainy państwo polskie nie ponosi strat. Twierdzi, że weto ustawy spowoduje jednak dramatyczne skutki – pozbawi setki tysięcy ludzi prawa do legalnej pracy, opieki i edukacji, co może doprowadzić do ich bezdomności lub zmusić do powrotu w strefy wojny.
Na zakończenie nazywa decyzję władz hańbą dla Polski, sprzeczną zarówno z wartościami chrześcijańskimi, jak i z elementarną solidarnością społeczną.
- Katastrofa lotnicza w Radomiu. Rozbił się polski F-16
- Komunikat dla mieszkańców Podkarpacia
- Komunikat dla mieszkańców Wrocławia
- Strzelał do ludzi w centrum Kalisza, wkrótce potem zginął. Ujawniono nagranie
- Wyłączenia prądu. Ważny komunikat dla mieszkańców woj. pomorskiego
- Nowy sondaż: co Polacy myślą o wecie prezydenta ws. Ukraińców? Tuskowi to się nie spodoba
- Żurek ma problem: kolegium Sądu Okręgowego we Wrocławiu odmówiło odwołania wiceprezesa
Odpowiedź Dariusza Mateckiego
Na publiczną odpowiedź zdecydował się poseł Dariusz Matecki.
Na początku muszę sprostować: nie ma czegoś takiego jak „posłanka” – w języku polskim jest poseł na Sejm RP. Druga rzecz: przedstawia się Pani jako „siostra” - co w odbiorze społecznym oznacza siostrę zakonną. A to nieprawda. Nie jest Pani członkiem żadnego zgromadzenia zakonnego, a mimo to występuje Pani w habicie, a lewicowe media z lubością używają tego określenia, aby sugerować opinii publicznej, że stoi za Panią autorytet Kościoła katolickiego. To celowa manipulacja – bo Kościół jasno i jednoznacznie sprzeciwia się np. aborcji, a Pani, Pani Małgorzato, wspierała protesty w obronie tzw. prawa do zabijania nienarodzonych dzieci. To są fakty, które nie mają nic wspólnego z nauczaniem Kościoła
– pisze Dariusz Matecki i zwracając się do Małgorzaty Chmielewskiej podkreśla, że "może się Pani wypowiadać jako działaczka społeczna, aktywistka, polityk, czy osoba zaangażowana w działalność charytatywną".
I za to, jeśli rzeczywiście pomaga Pani ludziom potrzebującym, należy się uznanie. Ale proszę nie mówić w imieniu Kościoła katolickiego i nie udawać zakonnicy – bo to wprowadza w błąd społeczeństwo i rozmywa autentyczne nauczanie Kościoła
– wskazuje polityk.
"Dziś, po 3,5 roku wojny, sytuacja jest inna"
W dalszej części listu Dariusz Matecki stwierdza, że "Polska zdała egzamin solidarności", gdyż "pierwsza otworzyła serca, domy i instytucje". Dodaje jednak, że "dziś, po 3,5 roku wojny, sytuacja jest inna".
Nie chodzi o to, by wyrzucać z Polski ludzi, którzy tu mieszkają i uczciwie pracują, ale by wreszcie skończyć z niesprawiedliwymi przywilejami dla cudzoziemców. Prezydent Karol Nawrocki jasno powiedział: 800+ tylko dla pracujących Ukraińców, służba zdrowia tylko dla tych, którzy płacą składki. Czy to jest kontrowersyjne? Nie. To jest zwykła sprawiedliwość – równe zasady dla Polaków i Ukraińców. I nikt Pani nie zabrania pomagać indywidualnie – może Pani to robić poprzez działalność swojej fundacji, przez zbiórki publiczne czy serwisy takie jak Pomagam, Zrzutka. Widać zresztą w komentarzach pod Pani wypowiedziami, że są osoby gotowe dalej utrzymywać Ukraińców w Polsce. Bardzo proszę – niech organizują zrzutki, niech finansują te działania z własnych środków. Ale niech nie obciążają tym całego społeczeństwa, w którym większość Polaków sprzeciwia się finansowaniu niepracujących cudzoziemców po ponad 3,5 roku. Zwłaszcza że nie widzimy wdzięczności – zamiast tego mamy sceny z banderowską flagą na Stadionie Narodowym, brak nowych zgód na ekshumacje polskich ofiar, banderowskie marsze we Lwowie czy pomniki stawiane zbrodniarzom
– pisze Dariusz Matecki i dodaje, że zarzut, że weto ustawy to „hańba dla Polski”, jest krzywdzący.
Hańbą byłoby raczej utrzymywanie z pieniędzy polskich podatników tysięcy niepracujących cudzoziemców, podczas gdy Polacy – którzy wypracowali ten system – muszą ciężko pracować, by dostać dokładnie to samo świadczenie. Polskie państwo nie jest od rozdawania socjalu całemu światu, tylko od wspierania polskich obywateli
– wskazuje poseł.
"Pomoc tak, przywileje nie"
W dalszej części Dariusz Matecki podkreśla, że "Polska pomogła Ukrainie bardziej niż jakikolwiek inny kraj", ale "solidarność nie oznacza przywilejów ponad Polakami".
Prezydent słusznie mówi o etapie równowagi – i to jest prawdziwie chrześcijańskie podejście. Bo chrześcijaństwo to prawda i sprawiedliwość, a nie manipulacja symbolami i emocjami. Dlatego proszę, Pani Małgorzato: mówić można wiele, ale uczciwie. Proszę mówić jako Małgorzata Chmielewska, aktywistka społeczna. Nie jako „siostra zakonna”, bo nią Pani nie jest. I proszę nie pouczać Prezydenta RP – wybranego w demokratycznych wyborach przez Polaków – ani Polaków, którzy mają prawo domagać się, by ich ciężko wypracowane pieniądze były wydawane sprawiedliwie. Na koniec powtórzę: pomoc tak, przywileje nie. Po pierwsze Polska, po pierwsze Polacy
– podsumował Dariusz Matecki.
Decyzja Karola Nawrockiego ws. ustawy o pomocy Ukrainie
Prezydent Karol Nawrocki poinformował w poniedziałek, że nie podpisał nowelizacji ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy. Wskazał, że "przeszliśmy jako wspólnota narodowa wielki test solidarności i otwartości, proponując także rozwiązania prawne, w zakresie polityki społecznej, ochrony zdrowia, które pozwoliły wielu uchodźcom z Ukrainy funkcjonować w dzisiejszym systemie społeczno-ekonomicznym", oraz że "nadal jesteśmy narodem otwartym na pomoc i to się nie zmienia". Dodał również, że "nie zmienia się nasz strategiczny cel – interesem Polski jest militarne wspieranie Ukrainy w tym konflikcie, bo Federacja Rosyjska jest zagrożeniem dla świata".
Podkreślił jednak, że "sytuacja w zakresie polskich finansów publicznych i emocji politycznej i społecznej się zmieniła".
Prawo zaproponowane 3,5 roku temu dzisiaj powinno zostać skorygowane. Jestem przekonany, że wszystkie większe środowiska polityczne deklarują jasno, iż 800 plus powinno przynależeć tylko tym uchodźcom z Ukrainy, którzy pracują. (…) Ustawa, którą dostałem na biurko o pomocy obywatelom Ukrainy, nie dokonuje tej korekty. Ja zdania nie zmieniam i zamierzam wykonywać zobowiązania. 800 plus powinno przynależeć tylko tym Ukraińcom, którzy podejmują się wysiłku pracy. Podobnie z ochroną zdrowia
– wskazał. Dodał również, że przedstawi własne propozycje z nowymi zasadami przyznawania obywatelstwa.
W projekcie znajdzie się także zaostrzenie kary za nielegalne przekroczenie granicy. (…) Aby wyeliminować rosyjską propagandę i ustawić relacje z Ukrainą na wzajemnym szacunku, uznaję, że powinniśmy zawrzeć w tym projekcie ustawy także jednoznaczne hasło "stop banderyzmowi"
– podkreślił Karol Nawrocki.
Odpowiedź na list Małgorzaty Chmielewskiej
— Dariusz Matecki (@DariuszMatecki) August 28, 2025
Szanowna Pani,
pisze Pani list otwarty do Prezydenta RP, jego Małżonki, Marszałka Sejmu oraz posłów, w tym i do mnie. Zatem odpowiadam publicznie, bo Pani list również miał taki charakter.
Na początku muszę sprostować: nie ma czegoś…