Kazimierz Paczesny: Praca u podstaw – nasz dzisiejszy obowiązek

Abstrahując, że podczas okupacji niemieckiej spora liczba włościan dowoziła do pobliskiej Puszczy Bolimowskiej całe furki, oficjalnie, paszy dla leśnych Istot, musimy zadać pytanie czy dziś, po hekatombie Zbrodni Katyńskiej i utracie ogromu inteligencji Polacy nie zostali cofnięci do poziomu sprzed przeszło stu lat. Żeby uzmysłowić sobie o co chodzi sprawdźmy liczbę patentów w Polsce i innych krajach, nie mówiąc już o poziomie polskich szkół wyższych w światowych rankingach, na miejscach tysięcznych. Szkół, dosłownie ,,ciągniętych” przez jeden czy dwa wydziały.
Albo inaczej – kiedy Naród liczący czterdzieści milionów ludzi mówiąc głośno o budowie tysięcy kilometrów autostrad pierwsze co zrobił w tym kierunku to sprzedaż podmiotom zagranicznym cementowni i likwidacja fabryk maszyn roboczych, analogia ze sprzedażą i odkupem swojego ziarna nasuwa się sama. Bo choć próbujemy dziś, zresztą słusznie, zrzucić odpowiedzialność na rządzących, faktem jest bierność społeczeństwa. Bierność i zgoda bezczeszczenia podstawowych interesów ekonomicznych. Jak w stuleciu XVIII, nie zaś przełomie XIX i XX, do której epoki nader często dziś nawiązujemy, bardziej czy mniej świadomie przyznając słuszność ,,pracy u podstaw” jaką wyświadczono Narodowi między 1795 a 1939 r. Jeśli ktoś nie wie o czym piszę niechże poszuka przy użyciu książki czy przeglądarki. Jeśli wie pora zakasać rękawy bo przed nami ciężka orka, a jej plony (i zyski) dla Przyszłych Pokoleń.