Strajk w Azotach?

- Musimy zapytać pracowników, czy zgadzają się na przeprowadzenie strajku, w celu doprowadzenia do realizacji postulatów komitetu strajkowego – powiedział wiceprzewodniczący komitetu strajkowego w puławskich Azotach Sławomir Wręga.
W puławskich Azotach od listopada ubiegłego roku trwa pogotowie strajkowe. Komitet strajkowy powołany przez Związek Zawodowy Pracowników Ruchu Ciągłego i Solidarność – m.in. chce, by przestrzegano umowy konsolidacyjnej oraz umowy społecznej obowiązującej w Grupie Azoty, a także by odwołano z zarządu Azotów Puławy wiceprezesa Krzysztofa Komendy.
Michał Świderski, rzecznik komitetu strajkowego, przekonywał podczas konferencji, że zdaniem przedstawicieli komitetu strajkowego nie ma ze strony prezesa Azotów woli porozumienia ze związkami.
Referendum strajkowe ma potrwać 7-10 dni. Głosowanie będzie tajne. Aby strajk mógł być legalnie ogłoszony w referendum musi wziąć udział ponad połowa pracowników, a większość z głosujących powinna zagłosować za strajkiem.
- Wynik referendum strajkowego będzie istotnym parametrem, który albo każe nam zrewidować swoje stanowisko, albo – mamy nadzieję, że przy zgodzie większości pracowników na strajk – spowoduje refleksję po stronie zarządu Grupy Azoty i zmianę postępowania prezesa Wojciecha Wardackiego – dodał podczas konferencji Wręga.
bm