Prof. Romuald Szeremietiew: Lotniskowiec Walendziaka

Zostatałem zaproszony na spotkanie na którym mówiłem na temat modernizacji armii i zakupów uzbrojenia. Jak wiadomo krytycznie oceniam to co się dzieje w obszarze spraw wojskowych (brak strategii obronności RP), w tym także poczynania w zakresie pozyskiwania nowego uzbrojenia. W trakcie dyskusji po moim wystąpieniu jeden z uczestników zauważył, że byłem w MON i odpowiadałem za modernizację sił zbrojnych, ale nic sensownego nie zrobiłem, a szczytem absurdu było, że chciałem kupić dla marynarki wojennej lotniskowiec (!). Zapytałem dyskutanta skąd wziął te swoje rewelacje, a on, z tryumfem pokazał archiwalny numer gazety „Rzeczpospolita” a w nim poświęcony Jerzemu Buzkowi artykuł „Dobry człowiek, ale nie polityk” ( 3 lipca 2009 r., autorzy Eliza Olczyk , Karol Manys.) W nim było coś takiego: „Walendziak opowiada taką historię: – Czytałem plan uzbrojenia po zęby polskiej armii przygotowany przez Romualda Szeremietiewa, wiceministra obrony. Był to tak kosmiczny pomysł, że na koniec listy życzeń sam dopisałem dla żartu „i lotniskowiec operujący na Bałtyku”. Buzek przeczytał cały program i dopiero gdy doszedł do lotniskowca, powiedział: „No nie, z tym to chyba przesadził”.
 Prof. Romuald Szeremietiew: Lotniskowiec Walendziaka
/ screen YouTube
Mój krytyk nie zauważył, że ten „lotniskowiec” dopisał Walendziak. Kiedy mu to wypomniałem usłyszałem, że Walendziak tak tylko zareagował, aby uwypuklić brak racjonalności w tym co chciałem pozyskać dla naszych sił zbrojnych, bo wszak miałem w tym zakresie „kosmiczny pomysł”.

Zapomniany dziś Wiesław Walendziak, „dopisujący” do mojego planu uzbrojenia armii ten lotniskowiec, był dawniej ważną figurą na scenie politycznej. Przez jego ręce jako ministra szefa kancelarii prezesa Rady Ministrów trafiały różne ważne dokumenty, także z MON, do premiera Jerzego Buzka. Czy to oznacza, że Walendziak mógł zadrwić ze mnie dopisując ów lotniskowiec?

Do moich obowiązków jako sekretarza stanu w MON należało m.in. przygotowywanie planów zakupów uzbrojenia i sprzętu wojskowego. Każdy plan powstawał w uzgodnieniu ze Sztabem Generalnym WP i dowództwami rodzajów sił zbrojnych. Jego ramy określały zarówno uzgodnione w takim trybie potrzeby jak i możliwości finansowe państwa, czyli przygotowywana przez ministra Finansów prognoza budżetu MON na następny rok. Sam projekt planu, po przejściu długiej i skomplikowanej procedury, przedstawiałem do podpisu ministrowi ON. Plan był prezentowany sejmowej komisji obrony i następnie minister ON przedstawiał go do zatwierdzenia Radzie Ministrów. Trudno przyjąć, aby w tych uwarunkowaniach mógł powstać jakiś mój „kosmiczny” plan uzbrojenia wojska nie wspominając już o tym, że zaaprobowałby go ówczesny min. ON, którym był Janusz Onyszkiewicz. Jeszcze trudniej wyobrazić, by Wiesław Walendziak mógł do takiego planu dopisywać jakieś lotniskowce. Do resortowego dokumentu, zamkniętego rzeczowo w rubrykach, zbilansowanego finansowo? W jaki niby sposób: po prostu długopisem, czy może fałszując dokument MON wpisując coś do niego i podrabiając mój podpis ? To było po prostu niemożliwe. Walendziak opowiadał bzdury. Tu dochodzimy do rzetelności piszących artykuł dziennikarzy – nie sprawdzili, czy opowieść Walendziaka ma jakieś oparcie w faktach. Bezkrytycznie opublikowali tekst z którego czytelnik mógł wnosić, że nie miałem pojęcia o planowaniu zakupów uzbrojenia i modernizacji armii.  

W lipcu 2001 r. wspomniana „Rzeczpospolita” tekstami pisanymi przez ówczesną „gwiazdę” dziennikarstwa śledczego Marszałek i obecnego do dziś w mediach redaktora Wafel SS opisała mnie jako korzystającego z procederu łapownictwa. W 2009 r. było już wiadome, że Szeremietiew nie jest złodziejem, czyżby więc ktoś wpadł na pomysł, aby przynajmniej zrobić ze mnie durnia?

W miesięczniku „Nowa Technika Wojskowa” (marzec 2011) zamieszono artykuł „Meandry modernizacji sił zbrojnych RP”. Autor krytycznie odnosił się do poczynań kierującego w tym czasie MON-em Bogdana Klicha. Wspominał, że jeden tylko raz MON określił nowatorsko kierunki modernizacji sił zbrojnych. Było to w latach 1997 – 2001. Tak się złożyło, że w tym czasie zajmowałem - jak wspomniałem wyżej - stanowisko sekretarza stanu w MON i kierowałem pionem uzbrojenia i infrastruktury. Wraz z moimi współpracownikami zajmowaliśmy się planowaniem i nadzorowaniem zakupów uzbrojenia oraz badań techniki wojskowej. Nie tworzyliśmy żadnych „kosmicznych planów”, ale np. kupiliśmy licencję na armato-haubicę 155 mm, zmodernizowaliśmy systemy oplot., nabyliśmy samoloty transportowe, przygotowaliśmy przetargi na zakup samolotów wielozadaniowych, kołowych transporterów opancerzonych, systemów rakiet ppanc. - to uzbrojenie kupiono po odwołaniu mnie z MON w 2001 r. Wdrażaliśmy program budowy korwet dla marynarki wojennej, co niestety po moim odwołaniu spaprano. Trwały prace nad przygotowaniem Narodowego Programu Śmigłowcowego - niestety nie został wdrożony. Budowaliśmy wojska terytorialne, które min. ON Klich w 2008 r. zlikwidował.

Trochę mnie ucieszyło, iż ktoś docenił naszą pracę w latach 1997-2001, ale "Nowa Technika Wojskowa" jest pismem specjalistycznym docierającym do osób zorientowanych w problematyce wojskowej, pismem, którego sięgający po gazetę „Rzeczpospolita” raczej nie czytają. 

Romuald Szeremietiew

 

POLECANE
MEN wydało komunikat w związku z dzisiejszymi wydarzeniami z ostatniej chwili
MEN wydało komunikat w związku z dzisiejszymi wydarzeniami

Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych przekazało po godz. 7.30., że operowanie polskiego i sojuszniczego lotnictwa związane z naruszeniami polskiej przestrzeni powietrznej zakończyło się. Komunikat dla rodziców i uczniów wydał MEN.

Drony nad Polską. Jest komunikat RCB z ostatniej chwili
Drony nad Polską. Jest komunikat RCB

W nocy z wtorku na środę kilkanaście dronów naruszyło naszą przestrzeń powietrzną podczas zmasowanego ataku na Ukrainę. Dowództwo Operacyjne Sił Zbrojnych mówi o „bezprecedensowej skali” incydentu.

Wydano alert mobilizacyjny dla WOT z ostatniej chwili
Wydano alert mobilizacyjny dla WOT

Polska znalazła się w stanie najwyższej gotowości po tym, jak w nocy z wtorku na środę rosyjskie drony wielokrotnie naruszyły naszą przestrzeń powietrzną. Jak przekazało Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych, "doszło do bezprecedensowego w skali" incydentu, który bezpośrednio zagrażał bezpieczeństwu obywateli. W trybie alarmowym uruchomiono procedury obronne i zaostrzono mobilizację Wojsk Obrony Terytorialnej.

Drony nad Polską. Jest komunikat Prezydenta RP Karola Nawrockiego z ostatniej chwili
Drony nad Polską. Jest komunikat Prezydenta RP Karola Nawrockiego

Oficjalnie potwierdzono naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej przez wojskowe drony. Jest komunikat Prezydenta RP Karola Nawrockiego.

Wojsko zestrzeliło drony nad Polską z ostatniej chwili
Wojsko zestrzeliło drony nad Polską

W nocy z wtorku na środę miało miejsce bezprecedensowe naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej. Kilkanaście, a według niektórych źródeł nawet około 20 dronów wtargnęło nad terytorium Polski, przekraczając przestrzeń powietrzną na wschodniej granicy.  Część z nich została zestrzelona, a w kraju ogłoszono najwyższy poziom gotowości służb i sił zbrojnych.

Media podają informację o dronach lecących w kierunku Zamościa. Jest komunikat armii z ostatniej chwili
Media podają informację o dronach lecących w kierunku Zamościa. Jest komunikat armii

Między innymi amerykańska stacja Sky News podaje informacje, których źródłem mają być siły zbrojne Ukrainy, o naruszeniu polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony. Jest komunikat Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych.

Będzie nowy wicepremier w rządzie Tuska. Padło nazwisko z ostatniej chwili
Będzie nowy wicepremier w rządzie Tuska. Padło nazwisko

We wtorkowej rozmowie z Radiem Zet, minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz poinformowała, że Polska 2050 otrzyma do rozdysponowania stanowisko wicepremiera po odejściu Szymona Hołowni ze stanowiska marszałka Sejmu.

Były minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba uciekł do Polski? gorące
Były minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba uciekł do Polski?

Jak wynika z wywiadu jakiego były minister spraw zagranicznych Ukrainy udzielił Corriere della Sera, Dmytro Kułeba miał uciec z Ukrainy ze względu na nowe ukraińskie prawo, które ma zakazywać wyjazdy z Ukrainy byłym dyplomatom. Kułeba pojawił się w Krakowie. Teraz jego rzecznik przedstawia nieco inną wersję.

Przełom w diagnostyce wrodzonej wady stawów biodrowych u dzieci i niemowląt dzięki polskim informatykom z ostatniej chwili
Przełom w diagnostyce wrodzonej wady stawów biodrowych u dzieci i niemowląt dzięki polskim informatykom

Pentacomp Systemy Informatyczne SA - lider na rynku IT usług medycznych, wdraża autorskie  oprogramowanie medyczne w diagnostyce wrodzonej wady stawów biodrowych o nazwie Prelux. System wesprze lekarzy w diagnozowaniu wrodzonej dysplazji stawów biodrowych u dzieci i niemowląt oraz w wyborze właściwej ścieżki leczenia. Badanie kliniczne finansowane jest w ramach konkursu Agencji Badań Medycznych. 

Emmanuel Macron powołał nowego premiera Francji z ostatniej chwili
Emmanuel Macron powołał nowego premiera Francji

Prezydent Francji Emmanuel Macron powołał we wtorek na nowego premiera Sebastiena Lecornu, który od 2022 roku sprawował urząd ministra obrony. O nominacji Pałac Elizejski poinformował kilka godzin po tym, jak dymisję złożył poprzedni premier, Francois Bayrou.

REKLAMA

Prof. Romuald Szeremietiew: Lotniskowiec Walendziaka

Zostatałem zaproszony na spotkanie na którym mówiłem na temat modernizacji armii i zakupów uzbrojenia. Jak wiadomo krytycznie oceniam to co się dzieje w obszarze spraw wojskowych (brak strategii obronności RP), w tym także poczynania w zakresie pozyskiwania nowego uzbrojenia. W trakcie dyskusji po moim wystąpieniu jeden z uczestników zauważył, że byłem w MON i odpowiadałem za modernizację sił zbrojnych, ale nic sensownego nie zrobiłem, a szczytem absurdu było, że chciałem kupić dla marynarki wojennej lotniskowiec (!). Zapytałem dyskutanta skąd wziął te swoje rewelacje, a on, z tryumfem pokazał archiwalny numer gazety „Rzeczpospolita” a w nim poświęcony Jerzemu Buzkowi artykuł „Dobry człowiek, ale nie polityk” ( 3 lipca 2009 r., autorzy Eliza Olczyk , Karol Manys.) W nim było coś takiego: „Walendziak opowiada taką historię: – Czytałem plan uzbrojenia po zęby polskiej armii przygotowany przez Romualda Szeremietiewa, wiceministra obrony. Był to tak kosmiczny pomysł, że na koniec listy życzeń sam dopisałem dla żartu „i lotniskowiec operujący na Bałtyku”. Buzek przeczytał cały program i dopiero gdy doszedł do lotniskowca, powiedział: „No nie, z tym to chyba przesadził”.
 Prof. Romuald Szeremietiew: Lotniskowiec Walendziaka
/ screen YouTube
Mój krytyk nie zauważył, że ten „lotniskowiec” dopisał Walendziak. Kiedy mu to wypomniałem usłyszałem, że Walendziak tak tylko zareagował, aby uwypuklić brak racjonalności w tym co chciałem pozyskać dla naszych sił zbrojnych, bo wszak miałem w tym zakresie „kosmiczny pomysł”.

Zapomniany dziś Wiesław Walendziak, „dopisujący” do mojego planu uzbrojenia armii ten lotniskowiec, był dawniej ważną figurą na scenie politycznej. Przez jego ręce jako ministra szefa kancelarii prezesa Rady Ministrów trafiały różne ważne dokumenty, także z MON, do premiera Jerzego Buzka. Czy to oznacza, że Walendziak mógł zadrwić ze mnie dopisując ów lotniskowiec?

Do moich obowiązków jako sekretarza stanu w MON należało m.in. przygotowywanie planów zakupów uzbrojenia i sprzętu wojskowego. Każdy plan powstawał w uzgodnieniu ze Sztabem Generalnym WP i dowództwami rodzajów sił zbrojnych. Jego ramy określały zarówno uzgodnione w takim trybie potrzeby jak i możliwości finansowe państwa, czyli przygotowywana przez ministra Finansów prognoza budżetu MON na następny rok. Sam projekt planu, po przejściu długiej i skomplikowanej procedury, przedstawiałem do podpisu ministrowi ON. Plan był prezentowany sejmowej komisji obrony i następnie minister ON przedstawiał go do zatwierdzenia Radzie Ministrów. Trudno przyjąć, aby w tych uwarunkowaniach mógł powstać jakiś mój „kosmiczny” plan uzbrojenia wojska nie wspominając już o tym, że zaaprobowałby go ówczesny min. ON, którym był Janusz Onyszkiewicz. Jeszcze trudniej wyobrazić, by Wiesław Walendziak mógł do takiego planu dopisywać jakieś lotniskowce. Do resortowego dokumentu, zamkniętego rzeczowo w rubrykach, zbilansowanego finansowo? W jaki niby sposób: po prostu długopisem, czy może fałszując dokument MON wpisując coś do niego i podrabiając mój podpis ? To było po prostu niemożliwe. Walendziak opowiadał bzdury. Tu dochodzimy do rzetelności piszących artykuł dziennikarzy – nie sprawdzili, czy opowieść Walendziaka ma jakieś oparcie w faktach. Bezkrytycznie opublikowali tekst z którego czytelnik mógł wnosić, że nie miałem pojęcia o planowaniu zakupów uzbrojenia i modernizacji armii.  

W lipcu 2001 r. wspomniana „Rzeczpospolita” tekstami pisanymi przez ówczesną „gwiazdę” dziennikarstwa śledczego Marszałek i obecnego do dziś w mediach redaktora Wafel SS opisała mnie jako korzystającego z procederu łapownictwa. W 2009 r. było już wiadome, że Szeremietiew nie jest złodziejem, czyżby więc ktoś wpadł na pomysł, aby przynajmniej zrobić ze mnie durnia?

W miesięczniku „Nowa Technika Wojskowa” (marzec 2011) zamieszono artykuł „Meandry modernizacji sił zbrojnych RP”. Autor krytycznie odnosił się do poczynań kierującego w tym czasie MON-em Bogdana Klicha. Wspominał, że jeden tylko raz MON określił nowatorsko kierunki modernizacji sił zbrojnych. Było to w latach 1997 – 2001. Tak się złożyło, że w tym czasie zajmowałem - jak wspomniałem wyżej - stanowisko sekretarza stanu w MON i kierowałem pionem uzbrojenia i infrastruktury. Wraz z moimi współpracownikami zajmowaliśmy się planowaniem i nadzorowaniem zakupów uzbrojenia oraz badań techniki wojskowej. Nie tworzyliśmy żadnych „kosmicznych planów”, ale np. kupiliśmy licencję na armato-haubicę 155 mm, zmodernizowaliśmy systemy oplot., nabyliśmy samoloty transportowe, przygotowaliśmy przetargi na zakup samolotów wielozadaniowych, kołowych transporterów opancerzonych, systemów rakiet ppanc. - to uzbrojenie kupiono po odwołaniu mnie z MON w 2001 r. Wdrażaliśmy program budowy korwet dla marynarki wojennej, co niestety po moim odwołaniu spaprano. Trwały prace nad przygotowaniem Narodowego Programu Śmigłowcowego - niestety nie został wdrożony. Budowaliśmy wojska terytorialne, które min. ON Klich w 2008 r. zlikwidował.

Trochę mnie ucieszyło, iż ktoś docenił naszą pracę w latach 1997-2001, ale "Nowa Technika Wojskowa" jest pismem specjalistycznym docierającym do osób zorientowanych w problematyce wojskowej, pismem, którego sięgający po gazetę „Rzeczpospolita” raczej nie czytają. 

Romuald Szeremietiew


 

Polecane
Emerytury
Stażowe