Mały Szymonek "polski Alfie Evans" zmarł po odłączeniu od aparatury w szpitalu na Niekłańskiej w W-wie?

- Szymon jest siedmiomiesięcznym chłopcem. Rozwijał się prawidłowo, dając szczęście swojej rodzinie każdego dnia. Poukładane życie rodziny zamieniło się w wielki koszmar w ciągu jednego dnia.Wieczorem 21.01.2019 około godz. 22.00 Szymonek dostał drgawek i sztywności. Znalazł się w szpitalu. Następnego dnia atak powtórzył się, więc zdecydowano się na wykonanie tomografii komputerowej głowy. Po badaniu zaczęto podejrzewać zapalenie mózgu.
- pisali rodzice Szymonka
- Jak pisze ciocia chłopca, pani Alina, lekarze odmówili leczenia dziecka twierdząc, że nastąpiła śmierć mózgu. Gdy zebrała się jednak komisja powołana z powodu protestów rodziców, stwierdzono, że dziecko żyje. Po niej jednak lekarze znowu odmówili leczenia dziecka. Czy powtórzy się historia Alfiego Evansa?
- pisała o przypadku Szymonka Wirtualna Polska
- Rano 18 czerwca pojawiły się informacje o odłączeniu od aparatury. Trwało wówczas konsylium, w którym uczestniczyli lekarze i rodzice. Z naszych informacji wynika, że szpital zgodził się na podjęcie rozmów i współpracy z lekarzami z zagranicy, o co prosiła rodzina dziecka.
- pisze Wirtualna Polska teraz
- Szanowni Panstwo nie wiemy skąd Wirtualna Polska ma takie informacje!!!!!!!!!! Konsylium zaczęło się dopiero o godz .10:30 gdyż zostało przesunięte ze względu na to że Adwokat I Pelnomocnik Rodzicow nie zdażył By dojechać.. Będziemy Państwa informować na naszej stronie (...) PILNE !!!!!!!!!!!Jesteśmy po rozmowie z Autorem postu z Wirtulanej Polski ,treści artykuły zostanie zmieniona ,gdyż jest TO KŁAMSTWO
- czytamy z kolei na stronie Szymonku Walcz
cyk