Barbara Syska 92 lata, zagłosowała w konsulacie w Waszyngtonie: Przypuszczalnie zagłosowałam ostatni raz

- Pierwszy raz mogłam zagłosować jak miałam ponad sześćdziesiąt lat, a teraz mam dziewięćdziesiąt dwa. Byłam w Powstaniu. Wcześniej była za młoda żeby głosować, potem byłam zagranicą, z Powstania udało mi się wyjść do komunistycznej niewoli (...) dlatego dopiero przy pierwszych wyborach głosowałam. Teraz każdy raz. Przypuszczalnie ostatni. To bardzo ważne żeby wszyscy ludzie głosowali (...) Zadowolona jestem, że dożyłam, bo jak mam 92 lata, to mogę się spodziewać każdego dnia, ze umrę (...) Udało się
- mówi Pani Barbara
cykSłowa pani Barbary Syski, która w wieku 92 lat zadała sobie trud by przyjechać do konsulatu RP w Waszyngtonie na #wybory2019, dedykuję tym, którzy mają wątpliwości czy brać udział w głosowaniu. Pani Barbaro! Do zobaczenia na następnych wyborach. pic.twitter.com/z406JCA2h9
— Marek Wałkuski (@Marekwalkuski) October 12, 2019