Polityk PO o „buncie” w partii: Młodym głowy się nagrzały

Publicyści spekulują, że „bunt młodych” popiera Donald Tusk.– Myślę, że paru młodym głowy się nagrzały. Ale uważam, że nie powinno się przeprzęgać koni, jak jesteśmy w brodzie. Trzeba wyjechać tym wozem na brzeg i wtedy będziemy mogli się policzyć. Trudno oczekiwać od Grzegorza, żeby skracał swoją kadencję. Nie widzę takiej potrzeby. Jeśli ktoś ma ochotę zmienić kierunek partii, to niech wystartuje w styczniu w wyborach na przewodniczącego i wtedy wszyscy członkowie zadecydują, czy odpowiada im styl Grzegorza Schetyny, czy Joanny Muchy, czy Borysa Budki, czy jeszcze kogoś innego, kto chce startować. Gdy Schetyna przejmował stery, upieraliśmy się jako członkowie partii, żeby było więcej kandydatów i wszyscy wiedzieliśmy, jakie Grzegorz ma pozytywy i negatywy. Ani pani Mucha, ani pan Budka, ani pan Siemoniak nie odważyli się startować przeciwko niemu – mówi Borowczak, który podkreśla, że to wtedy był czas na przedstawienie swojej wizji działalności partii, a teraz trzeba poczekać do stycznia
– dodaje poseł PO.– Myślę, że Donald Tusk jest tak wytrawnym politykiem i wie, iż takie nagłe zmiany nie są dobre. Sam to przeżył w Unii Wolności, kiedy konkurował z Bronisławem Geremkiem i wie, czym to się kończy. Jeśli więc mamy zachować jedność Platformy, to musimy dotrzymywać naszego statutu i naszych kadencji
Źródło: wpolityce.pl
kos