Prof. Żaryn: Marsz Niepodległości powołali do życia narodowcy, ale uczestniczą ludzie o różnych poglądach
- Marsz Niepodległości powołali do życia narodowcy – Młodzież Wszechpolska i ONR. Nie ma powodów, żeby im odbierać, „kraść” tę inicjatywę, która weszła na stałe do kalendarza imprez masowych, tradycji patriotycznych Rzeczypospolitej Polskiej. Formuła Marszu jest więc następująca – z jednej strony ci inicjatorzy, z drugiej – bardzo liczni ludzie, którzy się przyłączają do Marszu, niezależnie od poglądów partyjnych. Nieraz zupełnie innych niż poglądy inicjatorów.
- mówi Jan Żaryn
W rozmowie nasza publicysta pyta m.in. o to jak powinniśmy obchodzić Święto Niepodległości, żeby nie ograniczało się do tradycji uroczystości organizowanych przez władze, żeby poszerzało patriotyzm i sprawiało, że Polacy mocniej włączą się w narodową wspólnotę?
– odpowiada prof. Jan Żaryn, który dodaje, że:– W przypadku 11 Listopada tradycja staje się nieco odwrotna. Wśród wydarzeń związanych z upamiętnianiem odzyskania niepodległości od pewnego czasu najistotniejszy jest Marsz Niepodległości organizowany przez środowiska narodowe w Warszawie. Uczestnicy Marszu demonstrują publicznie swój patriotyzm, jednocześnie niekoniecznie utożsamiając się z jego organizatorami. To fenomen, najbardziej istotny, najbardziej liczący się wśród obchodów 11 Listopada, przynajmniej w Warszawie
Jeśli chodzi o jedność naszej wspólnoty narodowej, wydaje mi się, że nie jest ona wprost zależna od wspólnego uczestniczenia w celebrze świętowania Dnia Niepodległości. Jako naród jesteśmy dziś zbyt mocno rozbici politycznie, żeby wpisywać się we wspólne oddawanie honorów przeszłym pokoleniom. Gdy poszczególne środowiska stowarzyszeniowe czy partie polityczne pragną samodzielnie uczcić tych Ojców Niepodległości, których uważają za ideowo bliższych sobie bohaterów i składają wieńce przed ich pomnikami – to bardzo dobrze. Nie ma powodów, żeby wszyscy podążali jednym krokiem.
Prof. Jan Żaryn twierdzi, że nie musimy traktować troski o wspólnotę narodową schematycznie.
Mam natomiast nadzieję, że znacząca część Polaków jest osobiście bardzo przywiązana do idei suwerennego, niepodległego państwa polskiego. Daje temu wyraz, uczestnicząc w różnych formach świętowania 11 Listopada. Gorzej będzie, co może się zdarzyć prędzej czy później, że jakaś część Polaków w ogóle nie będzie zainteresowana faktem czy mamy niepodległe państwo, czy nie. Czy władze tego państwa wybierają polscy obywatele w demokratycznych wyborach, czy też mogą nami kierować obce siły i nie będzie to dla nich powodem ani zmartwienia, ani hańby. Trzeba zrobić wszystko – zwłaszcza w sferze edukowania – aby ta cecha, czy bardziej wartość, łącznego umiłowania przez Polaków wolności razem z umiłowaniem suwerenności Ojczyzny, była właściwa każdemu Polakowi. Żeby każdy rozumiał, że wolność jest darem niepodległego państwa.