Olga Tokarczuk: "Mój apel mógł wpłynąć troszeczkę na wynik wyborów"

Jeden z dziennikarzy nawiązał w swoim pytaniu do wypowiedzi ministra kultury, Piotra Glińskiego, który przyznał, że nie czytał książek noblistki. Tokarczuk, zapytana, które ze swoich dzieł poleciłaby na początek, powiedziała, że nigdy nie zakładała, że wszyscy muszą czytać jej książki, które wymagają "pewnych kompetencji poznawczych", a o te trudno w dzisiejszym świecie kultury obrazkowej.
Ale staram się zrozumieć, że ludzie mogą nie mieć czasu, bo to jest przywilejem, luksusem"
- dodała.
/ Źródło: Niezalezna.pl
pec