[Tylko u nas] Marcin Bąk: Sztuka w przededniu katastrofy

Przechodziłem niedawno uliczkami moich ukochanych warszawskich Bielan, i zobaczyłem coś, co przywróciło mi wiarę w naszą cywilizację. W niewielkiej pracowni siedziała grupka dzieci. Wszystkie miały przed sobą na małych sztalugach przyczepione białe arkusze i z wielkim namaszczeniem rysowały przedmiot umieszczony na stole w środku pracowni. Pani instruktorka podchodziła do każdego z nich i bardzo powoli, spokojnie udzielała rad. Brała do ręki ołówek, pokazywała , jak należy ułożyć palce, jak prawidłowo przykładać rysik do papieru. Pokazywała raz delikatnie, raz zdecydowane ruchu dłonią, po których na papierze powstawały linie pożądanego kształtu. Trwało to dobrą chwilę a ja nie mogłem oderwać od całej grupy oczu.
 [Tylko u nas] Marcin Bąk: Sztuka w przededniu katastrofy
/ Przyklejony do ściany banan "Komik" Maurizio Cattelan
Zapewne bardzo podobnie wyglądała nauka rysunku (malarstwa, rzeźby, złotnictwa…) we wszystkich warsztatach mistrzów od samego początku, od czasu, gdy dwunogi małpolud zaczął przekraczać swoją doczesność i starał się poprzez sztukę wyrazić tęsknotę za Absolutem. Ludzie, którzy wykonywali datowane na około 18 tysięcy lat malowidła a grotach Altamira nie urodzili się z tą umiejętnością. Musieli się jej uczyć od tych, którzy stawiali pierwsze kroki, dokonywali pierwszych odkryć w dziedzinie sztuk plastycznych oraz potrafili przekazać swoją wiedzę następcom.
 
Dla czego o tym piszę? Nasza epoka to czas przedziwny, w którym wiele starych pojęć ulega całkowitemu wywróceniu. To wywrócenie nie ominęło również sztuki. Czym była sztuka dla naszych przodków? Otóż sztuka, łacińskie arte, aby zasłużyć na swoje miano, musiała spełniać kilka kryteriów. Jednym z nich, niezbędnym, była trudność wykonania. Nie każdy mógł wykonywać sztukę. Nie chodziło tylko o talent, sam talent nie wystarczał. Sztuki należało się uczyć i pod tym względem malowanie obrazów nie różniło się od szycia butów, wyplatania koszyków czy wypalania glinianych garnków. Aby opanować każdą z tych czynności należało poddać się najpierw długiemu procesowi nauki. Nauka, szczególnie na początku, jest czynnością żmudną, nieprzyjemną i nie dającą żadnych natychmiastowych profitów w postaci chociażby satysfakcji. Bez niej jednak – i co do tego byli na ogół zgodni ludzie od setek lat – żadna sztuka nie powstanie. Budowa kultury, budowa cywilizacji, to było w dużej mierze opanowanie przez ludzi umiejętności nauczania i uczenia się różnych działań, z którymi  nie przychodzimy na świat. To przekonanie zostało zakwestionowane w XX wieku. Zaczęło się od eksperymentowania z formą na początku stulecia, lecz wszyscy ci fowiści, kubiści, surrealiści sami posiadali jeszcze solidny warsztat artystyczny, krótko mówiąc – wiedzieli jak się trzyma pędzel. Problemy zaczęły się robić poważne po II wojnie światowej, gdy zaczęto kwestionować nie tylko dotychczasowe przywiązanie do form i estetyki ale samą potrzebę posiadania warsztatu artystycznego. Zaczął się rodzić kult niekompetencji. Miejsce artysty, czyli człowieka przede wszystkim wykształconego w swoim fachu zaczął zajmować entuzjasta, działający pod wpływem chwili, poddający się emocjom i „twórczemu natchnieniu”. Efekty możemy oglądać od dziesięcioleci w różnych galeriach pod pojemnym określeniem sztuka nowoczesna. Co najbardziej uderza w wielu tych „dziełach”, to nawet nie fakt szokowania odbiorcy (ekskrementy w wiadrze, genitalia przybite do krzyża i ta dalej) lecz to, że w wielu wypadkach są one niezwykle łatwe do wykonania. Zmięcie i przyklejenie gazety do prostokąta płótna czy pomalowanie złotą farbą sedesu nie wymaga żadnych specjalnych umiejętności. Może to zrobić dosłownie każdy a to oznacza, że „dzieło” takie nie spełniało by w oczach ludzi starożytnych podstawowego kryterium sztuki.

Można by zadać pytanie – czy nie mamy innych zmartwień, niż załamanie się koncepcji sztuki. Jest przecież globalne ocieplenie, jest koronawirus, skażenie środowiska i mnóstwo powodów do wybuchu wojny nuklearnej.

Cóż, sztuka towarzyszyła naszej cywilizacji od początku. Jej erozja może być i zapewne jest, jednym z widomych znaków poważnej choroby. Cywilizację budowali nasi przodkowie przez tysiące lat, w wielkim trudzie. Gdy ją zniszczymy – kto da nam nową?
Dla tego z prawdziwą satysfakcją i nadzieją patrzę zawsze na takie miejsca, jak mała pracownia na Bielanach, gdzie dzieci wciąż jeszcze, uczone są  wedle starych metod, tego jak się prawidłowo trzymać pędzel czy ołówek.

Nie  poddajemy się!

Marcin Bąk

 

POLECANE
Zabójstwo w Małopolsce. Policja przeczesuje lasy i domy; sprawca nadal na wolności z ostatniej chwili
Zabójstwo w Małopolsce. Policja przeczesuje lasy i domy; sprawca nadal na wolności

Trwa obława za 57-latkiem podejrzewanym o zabójstwo córki i zięcia oraz usiłowanie zabójstwa teściowej. Policjanci z całego kraju przeszukują lasy, ale i domy na Limanowszczyźnie. Kontrolowane są również samochody w tym rejonie. Broń, z której strzelał, mogła być samoróbką.

Tajemnicza Kreta. Tylko u nas - fragment książki Piotra Goćka tylko u nas
"Tajemnicza Kreta". Tylko u nas - fragment książki Piotra Goćka

Publikujemy fragment książki Piotra Goćka „Tajemnicza Kreta. Wolność, historia, legenda”, która ukazała się nakładem wydawnictwa Fronda. Do nabycia w księgarniach tradycyjnych i internetowych.

Znany polski komik trafił do szpitala z ostatniej chwili
Znany polski komik trafił do szpitala

Rafał Zbieć, znany widzom przede wszystkim z występów w Kabarecie Moralnego Niepokoju, niespodziewanie trafił do szpitala. O wszystkim poinformował w mediach społecznościowych.

Ukraina uderza na Krym. Zniszczone rosyjskie śmigłowce i system obrony powietrznej z ostatniej chwili
Ukraina uderza na Krym. Zniszczone rosyjskie śmigłowce i system obrony powietrznej

Drony Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) w nocy z piątku na sobotę zaatakowały lotnisko wojskowe na zaanektowanym przez Rosję Krymie, niszcząc trzy śmigłowce - Mi-8, Mi-26 i Mi-28, a także system obrony powietrznej Pancyr-S1 - przekazała służba prasowa SBU.

Nieoficjalnie: Oto nowi wiceprezesi Prawa i Sprawiedliwości z ostatniej chwili
Nieoficjalnie: Oto nowi wiceprezesi Prawa i Sprawiedliwości

W trakcie trwającego w Warszawie VII Kongresu Prawa i Sprawiedliwości miało dojść do ważnych zmian w strukturze kierowniczej partii. Jak ustalił portal Niezalezna.pl, ugrupowanie zyskało czterech nowych wiceprezesów. 

Ukraina: Andrzej Duda złożył hołd ofiarom zbrodni katyńskiej w Bykowni pod Kijowem z ostatniej chwili
Ukraina: Andrzej Duda złożył hołd ofiarom zbrodni katyńskiej w Bykowni pod Kijowem

Prezydent Andrzej Duda, kończąc w sobotę pożegnalną wizytę w Ukrainie w roli szefa państwa, złożył hołd ofiarom zbrodni katyńskiej, pogrzebanym na Polskim Cmentarzu Wojennym w Bykowni pod Kijowem.

Skandal po kontroli żywności. Belgijskie kłopoty z higieną tylko u nas
Skandal po kontroli żywności. Belgijskie kłopoty z higieną

Federalna Agencja Bezpieczeństwa Łańcucha Żywnościowego (FASNK/AFSCA) opublikowała niepokojące wyniki kontroli przeprowadzonych w belgijskim handlu detalicznym w 2024 roku. W raporcie rocznym agencja wskazuje na liczne naruszenia przepisów dotyczących bezpieczeństwa żywności, które dotyczą zarówno supermarketów, jak i mniejszych sklepów. Wyniki te rzucają cień na skuteczność nadzoru nad łańcuchem dostaw żywności w Belgii.

Gawkowski do koalicjantów: Przestańcie się mazać z ostatniej chwili
Gawkowski do koalicjantów: Przestańcie się mazać

W sobotę odbył się kongres programowy Lewicy. W trakcie wydarzenia głos zabrał wicepremier i minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski, który podsumował dotychczasową działalność swojego ugrupowania w rządzie oraz skierował apel do pozostałych partii tworzących koalicję rządzącą.

Zełenski dziękuje Polsce. „Byliście z nami w każdej chwili” z ostatniej chwili
Zełenski dziękuje Polsce. „Byliście z nami w każdej chwili”

Polska zawsze była z nami na wszystkich placach w Unii Europejskiej, w NATO, w dialogu z innymi partnerami - mówił w sobotę prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Wskazywał, że rozmawiał z prezydentem Polski Andrzejem Dudą o kwestiach bezpieczeństwa, dyplomacji i możliwych decyzjach na poziomie UE.

Nowy duet w Pytaniu na śniadanie. Takiej zmiany nikt się nie spodziewał Wiadomości
Nowy duet w "Pytaniu na śniadanie". Takiej zmiany nikt się nie spodziewał

W sobotnim wydaniu „Pytania na śniadanie” widzowie TVP2 zostali zaskoczeni nietypową zmianą - program poprowadziły: Katarzyna Dowbor i Krystyna Sokołowska. Obie na co dzień występują z innymi partnerami - Dowbor z Filipem Antonowiczem, a Sokołowska z Robertem Stockingerem. Tym razem jednak stworzyły wspólny, żeński duet na antenie.

REKLAMA

[Tylko u nas] Marcin Bąk: Sztuka w przededniu katastrofy

Przechodziłem niedawno uliczkami moich ukochanych warszawskich Bielan, i zobaczyłem coś, co przywróciło mi wiarę w naszą cywilizację. W niewielkiej pracowni siedziała grupka dzieci. Wszystkie miały przed sobą na małych sztalugach przyczepione białe arkusze i z wielkim namaszczeniem rysowały przedmiot umieszczony na stole w środku pracowni. Pani instruktorka podchodziła do każdego z nich i bardzo powoli, spokojnie udzielała rad. Brała do ręki ołówek, pokazywała , jak należy ułożyć palce, jak prawidłowo przykładać rysik do papieru. Pokazywała raz delikatnie, raz zdecydowane ruchu dłonią, po których na papierze powstawały linie pożądanego kształtu. Trwało to dobrą chwilę a ja nie mogłem oderwać od całej grupy oczu.
 [Tylko u nas] Marcin Bąk: Sztuka w przededniu katastrofy
/ Przyklejony do ściany banan "Komik" Maurizio Cattelan
Zapewne bardzo podobnie wyglądała nauka rysunku (malarstwa, rzeźby, złotnictwa…) we wszystkich warsztatach mistrzów od samego początku, od czasu, gdy dwunogi małpolud zaczął przekraczać swoją doczesność i starał się poprzez sztukę wyrazić tęsknotę za Absolutem. Ludzie, którzy wykonywali datowane na około 18 tysięcy lat malowidła a grotach Altamira nie urodzili się z tą umiejętnością. Musieli się jej uczyć od tych, którzy stawiali pierwsze kroki, dokonywali pierwszych odkryć w dziedzinie sztuk plastycznych oraz potrafili przekazać swoją wiedzę następcom.
 
Dla czego o tym piszę? Nasza epoka to czas przedziwny, w którym wiele starych pojęć ulega całkowitemu wywróceniu. To wywrócenie nie ominęło również sztuki. Czym była sztuka dla naszych przodków? Otóż sztuka, łacińskie arte, aby zasłużyć na swoje miano, musiała spełniać kilka kryteriów. Jednym z nich, niezbędnym, była trudność wykonania. Nie każdy mógł wykonywać sztukę. Nie chodziło tylko o talent, sam talent nie wystarczał. Sztuki należało się uczyć i pod tym względem malowanie obrazów nie różniło się od szycia butów, wyplatania koszyków czy wypalania glinianych garnków. Aby opanować każdą z tych czynności należało poddać się najpierw długiemu procesowi nauki. Nauka, szczególnie na początku, jest czynnością żmudną, nieprzyjemną i nie dającą żadnych natychmiastowych profitów w postaci chociażby satysfakcji. Bez niej jednak – i co do tego byli na ogół zgodni ludzie od setek lat – żadna sztuka nie powstanie. Budowa kultury, budowa cywilizacji, to było w dużej mierze opanowanie przez ludzi umiejętności nauczania i uczenia się różnych działań, z którymi  nie przychodzimy na świat. To przekonanie zostało zakwestionowane w XX wieku. Zaczęło się od eksperymentowania z formą na początku stulecia, lecz wszyscy ci fowiści, kubiści, surrealiści sami posiadali jeszcze solidny warsztat artystyczny, krótko mówiąc – wiedzieli jak się trzyma pędzel. Problemy zaczęły się robić poważne po II wojnie światowej, gdy zaczęto kwestionować nie tylko dotychczasowe przywiązanie do form i estetyki ale samą potrzebę posiadania warsztatu artystycznego. Zaczął się rodzić kult niekompetencji. Miejsce artysty, czyli człowieka przede wszystkim wykształconego w swoim fachu zaczął zajmować entuzjasta, działający pod wpływem chwili, poddający się emocjom i „twórczemu natchnieniu”. Efekty możemy oglądać od dziesięcioleci w różnych galeriach pod pojemnym określeniem sztuka nowoczesna. Co najbardziej uderza w wielu tych „dziełach”, to nawet nie fakt szokowania odbiorcy (ekskrementy w wiadrze, genitalia przybite do krzyża i ta dalej) lecz to, że w wielu wypadkach są one niezwykle łatwe do wykonania. Zmięcie i przyklejenie gazety do prostokąta płótna czy pomalowanie złotą farbą sedesu nie wymaga żadnych specjalnych umiejętności. Może to zrobić dosłownie każdy a to oznacza, że „dzieło” takie nie spełniało by w oczach ludzi starożytnych podstawowego kryterium sztuki.

Można by zadać pytanie – czy nie mamy innych zmartwień, niż załamanie się koncepcji sztuki. Jest przecież globalne ocieplenie, jest koronawirus, skażenie środowiska i mnóstwo powodów do wybuchu wojny nuklearnej.

Cóż, sztuka towarzyszyła naszej cywilizacji od początku. Jej erozja może być i zapewne jest, jednym z widomych znaków poważnej choroby. Cywilizację budowali nasi przodkowie przez tysiące lat, w wielkim trudzie. Gdy ją zniszczymy – kto da nam nową?
Dla tego z prawdziwą satysfakcją i nadzieją patrzę zawsze na takie miejsca, jak mała pracownia na Bielanach, gdzie dzieci wciąż jeszcze, uczone są  wedle starych metod, tego jak się prawidłowo trzymać pędzel czy ołówek.

Nie  poddajemy się!

Marcin Bąk


 

Polecane
Emerytury
Stażowe