Prawy Sierpowy: 4 proc. apokalipsy

Okiem farmera
Często słyszę lub czytam wypowiedzi tuzów opozycji totalnej o nadchodzących wyborach prezydenckich 10 maja 2020 roku.
Zgodnym chórem wznoszą narrację że to będzie nakjgorsze co może spotkać Naród Polski. Armageddon to przy tym pikuś, tego dnia przestanie istnieć Polska, ziemia przestanie się kręcić a z nieba spadnie deszcz ognisty który wypali wszystko co żywe. Czyli koniec świata.
W desperacji niektórym samorządowcom zaczyna totalnie odbijać, bo postanowili odmówić dostępu do danych osobowych uprawnionej do tego właściwą ustawą poczcie. Uznali widocznie że to oni mają wyłączne prawo o decydowaniu kto może głosować a kto nie. Czyżby brak wiary w mądrość wyborców? Albo raczej świadomość że wyborcy zmądrzeli i już nie chcą głosować na tych co powinni wedle włodarzy?
Sądzę że to drugie, wynik sondażowy 4% Kidawy Błońskiej nie pozostawia złudzeń że może być inaczej. To ze reszta też śpiewa fałszując okrutnie, trzęsąc się w strachu przed klęską wyborczą, to mnie nie specjalnie dziwi. Dziwi mnie za to że totalsi im bliżej do wyborów tym głupszych sposobów się chwytają. Przecież blokowanie możliwości wzięcia udziału w głosowaniu nie da si.ę uzasadnić żadnym protestem ani nawet prawem! Jak może mówić o poszanowaniu konstytucji formacja która uniemożliwia wzięcie udziału w szczególnym akcie demokracji jakim jest właśnie GŁOSOWANIE!
Że niby forma im nie pasuje...
W Bawarii odbyło się głosowanie korespondencyjne.
W Korei południowej było normalne.
Do sklepów i galerii pójdą, ale głosowanie zabije miliony...
Jak po lasach i parkach nie było wolno chodzić to był płacz i zgrzytanie zębów, ale na wybory to nie pójdą bo się zarażą. Listonosze rozniosą zarazę na kopertach do głosowania. Ale na paczce z zamówionym towarem to już nie. Marszałek Senatu Tomasz Grodzki wyraził się jasno że to są ,,Zabójcze koperty'' Stąd pewnie ta obstrukcja senatu z przeciąganiem do ostatniej chwili ustawy o głosowaniu korespondencyjnym.
Nie oszukujmy się, opozycja jest zdeterminowana w zablokowaniu wyborów nie z powodu jakiejś wady prawnej. Oni nie chcą tych wyborów bo w nich totalnie przegrywają. A jeśli obecny prezydent Andrzej Duda wygra miażdżąco w pierwszej turze, to można być pewnym że przeciwnicy PiS-u już na długo pożegnają się z możliwością powrotu do władzy. Z taką narracją jaką wciąż prowadzą wobec suwerena, jakikolwiek sukces wyborczy długo im nie zagrozi.
farmerjanek
grafika pixabay.com